Wystartowała platforma transportowa Connect Trans. W obliczu trwającej
pandemii koronawirusa oferuje bezpieczeństwo transakcji i wyższe niż rynkowe
stawki za transport.
Potwierdziła się długo wyczekiwana informacja o starcie platformy Connect Trans,
zapowiadającej rewolucję w transporcie. Pierwsze ładunki zostały już wystawione,
naczepy załadowane, a fracht zrealizowany i opłacony. W obliczu trwającej pandemii i
niepewności w branży, platforma we współpracy z Monevią, wyłącznym operatorem
finansowym świadczącym usługi faktoringowe dla Przewoźników, oferuje wyższe niż
rynkowe stawki, gwarantuje brak pośredników w platformie oraz zapewnia
darmową aplikację mobilną do podejmowania zleceń w oparciu o geolokalizację.
Spowodowany koronawirusem krach na rynku jest dla wszystkich mocno odczuwalny.
Musi minąć trochę czasu zanim najważniejsi załadowcy, firmy produkcyjne, staną na
nogi. Najnowsze raporty wskazują, że w samej Polsce produkcja spadła o kilkadziesiąt
procent. Mimo wszystko w platformie pojawiają się i są realizowane już pierwsze
ładunki.
Platforma odpowiada na potrzebę od dawna obecną w transporcie
Connect Trans powstała w odpowiedzi na odwieczny problem branży transportowej –
rozbudowany sektor pośredników, który sprawia, że stawki dla przewoźników nie
są tak wysokie jak mogłyby być. Dodatkowym problemem jest konieczność płacenia
abonamentów za dostęp do zleceń, a po stronie załadowców za dostęp do firm
przewozowych. Dzięki rozwojowi technologii niemożliwe stało się możliwym i
pośrednicy okazali się zbędni. Wykorzystując powszechne rozwiązania mobilne, w tym
geolokalizację dostępną w praktycznie każdym smartfonie, a także dzięki obsłudze
płatności za bezpośrednie zlecenia transportowe, platformie udało się stworzyć
ekosystem, wewnątrz którego przewoźnik ma wyłącznie jednego partnera – Connect
Trans i może podejmować zlecenia bezpośrednio od nadawców, licząc przy okazji na
szybką i pewną płatność za fracht.
Natychmiastowa wypłata za transport – jak to to możliwe?
Wystarczy się zarejestrować i utworzyć darmowe konto w platformie. Każda
zweryfikowana firma uzyskuje dostęp do zleceń, w tym w pobliżu swojej lokalizacji –
bez abonamentu ani wykupywania dostępu. Nie ma potrzeby podpisywania
jakichkolwiek umów z nadawcą. Przewoźnik widzi tylko zlecenia i jedną, ostateczną
stawkę za każde z nich – swoją drogą bardzo atrakcyjną z uwagi na brak pośredników
transportowych w platformie. Nie ma mowy o obniżaniu stawek. Tu liczy się prostota.
Jakby tego było mało, platforma będąc trzecią stroną transakcji, za pośrednictwem
operatora płatności umożliwia firmom transportowym wypłatę środków przed
terminem płatności, wskazanym na fakturze, co w obliczu trwających ograniczeń w
transporcie może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Przewoźnik może sprzedać fakturę bezpośrednio z platformy Connect Trans i będzie
informowany o jej statusie drogą elektroniczną. W praktyce uruchamia wtedy
wewnętrzne procesy weryfikacyjne: następuje sprawdzenie przewoźnika i nadawcy, a
w przypadku pozytywnej weryfikacji zachodzi akceptacja transakcji, powiadomienie
nadawcy o cesji oraz przelew środków na konto przewoźnika. Tak po prostu!
Jak w praktyce wygląda korzystanie z platformy Connect Trans?
O tym, że technologia zmienia transport wie każdy z nas. Na świecie, ale i w Polsce
przeszliśmy długą i wyboistą drogę aby zorganizować sprawnie funkcjonujący łańcuch
dostawczy. Dziś jednak dzięki platformie, smartfon w rękach przewoźnika staje
się narzędziem dającym nieosiągalne dotąd korzyści pod postacią kontroli i prostoty w
obsłudze zleceń.
Geolokalizacja zapewniona dzięki smartfonowi kierowcy pozwala zobaczyć gdzie w
dowolnej chwili znajduje się dostępny pojazd pozwalający na transport konkretnego
typu ładunku. Można sprawdzić jego cel, a także obserwować jaką pokonuje trasę –
rzecz szczególnie ważna w dobie pandemii. Samo to usprawnienie otwiera ogromne
możliwości redukcji pustych kilometrów poprzez zbieranie zleceń na trasie,
bezpośrednio od załadowców.
Po zrealizowanym frachcie przewoźnik uzyskuje dostęp do płatności i rozliczeń, które
dzięki integracji z faktoringiem Monevii zarządzane są w sposób zapewniający
bezpieczeństwo transakcji oraz szybki do wynagrodzenia.
Dowiedz się więcej:
W grudniu 2019 r. Monevia sp. z.o.o. podpisała ze spółką Connect-Trans wyłączną umowę o współpracy, zakładającą integrację obsługi faktoringu Monevii oraz platformy transportowej Connect Trans.
Pobierz darmową aplikację iOS
Pobierz darmową aplikację Android
Monevia – informacje o współpracy z Connect Trans
Connect Trans – informacje o współpracy z Monevią
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Mario, 31 lipca 2020, 14:28 0 -2
Korzystam z giełdy trans eu i nie narzekam. Obsługa panelu jest intuicyjna, można skorzystać z ich windykacji do odzyskania kasy za fakture. Nie wiem co to za twór ten connect, wole sprawdzone rozwiązania.
Odpowiedz
igloo, 23 listopada 2020, 2:26 0 -1
Trans.eu w nowej odsłonie to największa porażka w dziejach transportu
Odpowiedz
PL89, 23 sierpnia 2020, 13:01 2 0
Connect trans, to cyfrowa spedycja, żadna giełda. Kasę biorą od frachtów (tj.%). Moim zdaniem szkoda czasu, to jest raczkująca firma w porównaniu do innych. Jeśli byłbym dużym producentem i potrzebowałbym transport-uderzył bym do innej firmy a nie dawał zlecenia nie wiadomo komu. Co będzie jak mój towar nie dojedzie lub zostanie uszkodzony? Przeciez taki connect umywa ręce bo jest pośrednikiem. Żeby było dobrze w transporcie powinno się zacząć z innej strony. Teraz powstanie 100 takich aplikacji bo jakieś firmy będą chciały być cyfrowe, to już widzę ile trzeba będzie mieć aplikacji/programów. Obecnie w connect na 1 transport jest conajmniej 100 użytkowników. Nie ma sie co oszukiwac, bazy klientow to oni maja mizerna. Nie jeden przepisywacz ma więcej i to wcale w nie gorszych stawkach.
Odpowiedz
Connect, 15 września 2020, 6:35 0 0
Porażka nie rewolucja w transporcie. Wymagaja OCP na min. 100 tys euro a ładunków jak nie mieli tak nie mają i widzę że nie będą mieli szczególnie na busy. Panie "opiekunki" tylko pięknie koloryzują i zwalają winę za brak ładunków głównie na COVID. Myślałem że to będzie wreszcie coś konretnego ale się srogo zawiodłem.
Odpowiedz