Bezpieczeństwo na drodze: 3 czynniki, które mogą je poprawić

27 października 2021, 19:57

Każdego dnia na polskich drogach dochodzi średnio do ponad 50 wypadków, w których ginie około 5 osób, a rannych zostaje około 60. Według danych Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przy Instytucie Transportu Drogowego, ofiar śmiertelnych wśród kierowców TIR-ów było w 2020 roku ponad 100, co oznacza, że na polskich drogach średnio co 4 dni ginie jeden zawodowy kierowca ciężarówki. Liczba ciężko rannych kierowców jest zatrważająca – w 2020 roku odnotowano 323 takie przypadki.

Oba te wskaźniki od dekady utrzymują się na podobnym poziomie. Na bezpieczeństwo w transporcie składają się trzy elementy – czynnik ludzki, przepisy oraz procedury i technologie. Każdy z nich omawiają eksperci OCRK i Grupy INELO.

Spedytor i kierowca – kto odpowiada za bezpieczeństwo na drodze?

I jeden, i drugi. Kierowca jak i spedytor wypracowują wspólne rozwiązania zapewniające odpowiedni poziom bezpieczeństwa przejazdu z punktu A do punktu B. Spedytor, planując pracę kierowcy, powinien ją odpowiednio rozplanować, uwzględniając takie zmienne, jak wymagany czas dostawy, dostępny czas jazdy i pracy kierowcy oraz konieczne odpoczynki. Jak podkreśla Marta Staniszewska, ekspert GBox, Grupa INELO, to ostatecznie na kierowcy spoczywa zarówno dopilnowanie procedur, czyli np. czasu pracy oraz wybór odpowiedniego miejsca parkingowego, które będzie bezpieczne zarówno dla niego, jak i przewożonego towaru, a także zastosowanie środków ostrożności za kółkiem oraz bezpieczna i ekonomiczna jazda.

Procedury a bezpieczeństwo

Każde działanie wykraczające poza przyjęte normy wpływa negatywnie na bezpieczeństwo na drodze i podnosi ryzyko spowodowania niebezpiecznych sytuacji, szczególnie w przypadku kierowców pojazdów ważących 40 ton. Wg wyliczeń OCRK, do najczęściej łamanych reguł należą te związane z czasem pracy i obsługą urządzeń rejestrujących, czyli tachografów. Niestety, przewoźników drogowych znad Wisły nie odstraszają nawet wysokie kary, choć te są i tak stosunkowo niskie w porównaniu z innymi krajami. W Polsce podczas kontroli drogowej kara za naruszenia związane z czasem pracy może wynosić nawet 12 tys. zł. Są także konsekwencje pozafinansowe: zakaz dalszej jazdy bez odebrania odpoczynku czy nawet stosowany w kilku krajach areszt.

– Od połowy 2019 montowane są już tzw. tachografy inteligentne, które są dobrze zabezpieczone przed manipulacjami. Nie oznacza to jednak, że są na nie całkowicie odporne. Bardzo często spotykamy się z komunikatami inspekcji o zatrzymanych pojazdach, w których doszło do manipulacji. Najczęściej są one bardzo prymitywne – kierowcy jeżdżą bez karty lub posługują się kartami innych kierowców. Żeby uniknąć takich sytuacji, od sierpnia 2023 w nowych pojazdach będą montowane inteligentne, wyposażone w jeszcze więcej zabezpieczeń tachografy drugiej generacji – komentuje Mateusz Włoch, ekspert ds. rozwoju i szkoleń OCRK, Grupa INELO.

Jak dodaje Włoch, już w tej chwili inspekcje posiadają duże zaplecze specjalistycznego sprzętu do wykrywania manipulacji. Co więcej, do ich uprawnień dołączyła możliwość skierowania podejrzanych do szczegółowej kontroli w warsztacie tachografów. Inspekcje w ostatnim czasie wyposażają się także w sprzęt do zdalnego sczytywania tachografów, który pozawala spośród przejeżdżających pojazdów wychwycić te najbardziej podejrzane.

– Trwają prace nad wprowadzeniem możliwości odebrania czasowego prawa jazdy w związku z manipulacjami tachografu – to bardzo ważny krok, który pozwoli znacznie ograniczyć liczbę manipulacji, a co za tym idzie, przemęczenie kierowców i poprawi bezpieczeństwo na drogach. Dużym postępem w wykrywaniu i utrudnianiu manipulacji było wyposażenie tachografów w obowiązkową rejestrację lokalizacji. To wszystko sprawia, że kontrole są coraz skuteczniejsze – dodaje Włoch.

Jak technologie wpływają na bezpieczeństwo?

Technologie telematyczne stosowane w transporcie znaczenie ułatwiają pracę spedytorowi i kierowcy, zarówno w obszarze zarządzania czasem pracy czy stosowania skomplikowanych przepisów związanych z jego przestrzeganiem. Telematyka to jednak nie tylko monitoring GPS, ale również narzędzie porozumiewania się z kierowcami, którzy nie władają językiem polskim.

– Systemy telematyczne dają możliwość komunikacji spedytora z kierowcą w wybranych językach. Telematyka pozwala też na tzw. korytarzowanie, w efekcie którego kierowcy bez polskiego paszportu do gotowych zleceń otrzymują trasy przeznaczone dla samochodów ciężarowych, które zostały opracowane przez spedytora. Zaplanowanie trasy, która może być korygowana w czasie rzeczywistym wpływa na oszczędzanie cennych godzin i paliwa, a także na unikanie pomyłek na drodze i nadrabiania niepotrzebnych – dodaje Staniszewska i wylicza kolejne narzędzia, dzięki którym telematyka ułatwia zachowanie bezpieczeństwa na drogach: moduły ETA (ang. estimated time of arrival) i eco-driving.

AI w służbie bezpieczeństwa na drodze

To funkcjonalności wykorzystujące możliwości sztucznej inteligencji, która na podstawie szeregu danych pobieranych z samochodów i otoczenia, w szczególności tzw. geoinformacji, w czasie rzeczywistym wspiera zarówno kierowcę, jak i spedytora w ekonomicznej, ekologicznej, a co za tym idzie – spokojnej jeździe. Z kolei moduł ETA umożliwia zarządzanie czasem pracy kierującego. W praktyce oznacza to, że z wyprzedzeniem można m.in. zaplanować postoje i zadbać o jego wypoczynek, co przekłada się na szybkość reakcji za kierownicą.

Na rynku dostępne są także rozwiązania AI opierające się na monitorowaniu drogi. Producenci stawiają głównie na narzędzia dla kierowców osobówek i starają się, żeby ich oferta zapewniała  bezpieczeństwo oraz oszczędności. Tak dzieje się w przypadku aplikacji Jamm, która analizuje m.in. styl jazdy i czas reakcji kierowców. Na podstawie tych danych generowany jest raport progresu kierującego. Firma weszła także w porozumienie z firmami ubezpieczeniowymi, dzięki czemu posiadacze kamerki Jamm płacą niższe składki ubezpieczenia.

Rynek oferuje także rozwiązania dla ciężarowców, takim produktem jest np. coraz popularniejszy na amerykańskim rynku KeepTruckin, choć trzeba przyznać, że są one mniej rozbudowane niż te przeznaczone dla prywatnych samochodów. Oba systemy opierają się na systemie kamer i czujników, który obserwuje trasę, rozpoznaje znaki i utrzymuje pojazd w pasie ruchu. Nie oznacza to jednak, że algorytm sam chwyta za kierownicę. Najczęściej w momencie zbliżania się do linii, system wydaje ostrzegawcze dźwięki, które zmuszają kierującego do reakcji. W kontekście bezpieczeństwa na drodze eksperci wspominają też o inteligentnych tempomatach, które dostosowują prędkość samochodu do obiektów znajdujących się wokół niego.

– Niezależnie od zastosowanego systemu, spokojniejsza i bardziej harmonijna jazda przekłada się na mniejsze spalanie i zużycie samochodu. Nie wspominając o tym, że przyczynia się do ograniczenia negatywnego wpływu transportu na środowisko, ponieważ eko jazda sprzyja niższej emisji spalin – podsumowuje Staniszewska.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!