Pod koniec lipca okręt podwodny dotarł do Muzeum Techniki w Sinsheim w Niemczech. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że swoją ostatnią drogę, liczącą 30 kilometrów, ten blisko 50-metrowy U-boot o masie ponad 350 ton pokonał nie wodą, lecz lokalnymi drogami.
Spis treści:
- Bardzo nietypowy ładunek
- Jak przebiegała trasa transportu U-boota?
- To nie pierwszy przejazd U17 S196
- Finał czterotygodniowej operacji transportowej
Transporty ponadnormatywne budzą emocje wprost proporcjonalne do rozmiarów ładunku. Nic więc dziwnego, że przejazd U-boota na żywo minuta po minucie śledziły w internecie tysiące osób, a jego dotarcie do celu uświetniła defilada z udziałem lokalnej orkiestry. Sprawdzamy szczegóły przewozu starego okrętu podwodnego.
Bardzo nietypowy ładunek
Ładunkiem tym razem był wycofany ze służby U-boot U17 (S196) o długości 48,6 metra, wysokości 9 m i masie 350 ton. Miał on zostać przewieziony ze Speyer do Muzeum Techniki w Sinsheim w regionie Kraichgau w północnej Badenii-Wirtembergii. Najprościej byłoby dostarczyć ten olbrzymi okręt drogą wodną, np. za pomocą barek, ale ze względu na lokalizację punktu docelowego, tylko część trasy można było pokonać w ten sposób.
Resztę drogi U-boot przejechał na specjalnej naczepie wyposażonej w 30 osi. Ładunek wraz z platformą ważył ok. 500 ton. Głównym ciągnikiem był zmodyfikowany do przewozu ekstra ciężkich ładunków MAN TGX 41.680 8×6 z silnikiem V8 o mocy 680 koni mechanicznych. Pomocniczymi pojazdami były Mercedesy Actrosy MP3 (V8, 600 KM), które zwykle podpinano za naczepą, aby popychały ją i stabilizowały na newralgicznych odcinkach.
Jak przebiegała trasa transportu U-boota?
Operacja transportowa U17 rozpoczęła się 30 czerwca, gdy z Muzeum Techniki w Speyer okręt został przewieziony do portu nad rzeką Ren. Tam załadowano go na olbrzymi ponton rzeczny. W trakcie operacji załadunku na ten środek transportu, ponoton musiał być stale balastowany w związku ze zmieniającym się rozłożeniem ciężaru. Następnie Renem, a później rzeką Neckar U-boot dotarł do Haßmersheim 9 lipca. Na tym odcinku podróży musiał być kilkukrotnie obracany na bok o 73 stopnie, aby zmieścił się pod mostami i innymi przeprawami.
Kolejne 30 kilometrów transport miał przejechać po wąskich lokalnych drogach. Podczas tego etapu również korzystano z możliwości obrócenia okrętu, aby zmniejszyć jego wysokość. W pozycji pionowej na naczepie mierzył ponad 10 metrów, czyli tyle, co trzypiętrowy dom z poddaszem. Manewrowanie tak wielkim ładunkiem wymagało ogromnego skupienia i precyzji całego zespołu transportowego. Dla bezpieczeństwa trasę pokonano z ekstremalnie niską prędkością, momentami poniżej 3 km/h, co wydłużyło etap lądowy do 2 tygodni.
To nie pierwszy przejazd U17 S196
Warto nadmienić, że ten U-boot przemierzał niemiecką ziemię już po raz drugi. Po zakończeniu służby, którą odbywał w latach 1973 – 2010, zapadła decyzja o przerobieniu go na eksponat muzealny. W ubiegłym roku przetransportowano go więc do Muzeum Techniki Speyer. Tam wyremontowano silniki oraz usunięto potężne akumulatory, co “odchudziło” U-boot z 500 do ok. 350 ton.
Opisywany w tym artykule transport do docelowego muzeum w Sinsheim jest więc tak naprawdę drugim etapem przewozu tego superciężkiego ładunku. Natomiast przebieg trasy i szczegóły jej pokonania planowano od 5 lat. Przejazd utrudniały mosty, wąskie uliczki zabytkowych miejscowości, ronda i inne przeszkody.
Finał czterotygodniowej operacji transportowej
28 lipca, czyli po 29 dniach o startu, potężny U-boot majestatycznie wtoczył się do miasteczka Speyer. Na ostatnim odcinku towarzyszyła mu defilada z udziałem lokalnej orkiestry i olbrzymiej ilości obserwatorów.
Organizatorzy tego przejazdu ogłosili pełen sukces operacji, ponieważ na trasie nie odnotowano ani jednego uszkodzenia ładunku oraz infrastruktury czy budynków. Patrząc na zdjęcia i filmy z przejazdu, które publikujemy, można odnieść wrażenie, że do kolizji nierzadko brakowało tylko kilku centymetrów.
Komentarze