Na terenie Niemiec już niedługo zacznie obowiązywać nowy przepis dotyczący automatycznego hamulca awaryjnego. Jego wprowadzenie jest kontrowersyjne co najmniej z dwóch powodów, które dokładnie opisujemy w tym artykule.
Spis treści:
- Nowe przepisy w Niemczech
- Konsekwencje złamania nowego przepisu
- Dlaczego ten przepis budzi kontrowersje?
Nowe prawo dotyczy hamulca awaryjnego, który współpracuje z przednim radarem. Chodzi zatem o systemy pokładowe oznaczone takimi skrótami jak AEBS, AEB, ABA. Wiemy, że jego działanie w trakcie jazdy nie zawsze idealnie pokrywa się z założeniami konstruktorów. Poniżej przedstawiamy szczegóły.
Nowe przepisy w Niemczech
Bundestag zatwierdził przepis, który wejdzie w życie i może mocno zmienić rzeczywistość wielu kierowców. Niebawem nielegalne będzie bowiem manualne wyłączanie hamulca awaryjnego, który aktywnie monitoruje przestrzeń przed ciężarówką. Systemy te ostrzegają kierowcę przed ryzykiem kolizji, a w przypadku braku reakcji, automatycznie przyhamowują pojazd.
Z pozoru ten przepis wydaje się nieco na wyrost, ponieważ nawet w trakcie zjeżdżania do kontroli można niezauważenie włączyć wyłączony hamulec awaryjny. Automatycznie załączy się on również po zagaszeniu i odpaleniu silnika. Udowodnienie złamania tego prawa wydaje się bardzo trudne, po co więc tworzyć prawo, które niełatwo będzie wyegzekwować? Wyjaśniamy poniżej.
Konsekwencje złamania nowego przepisu
Zacznijmy od kary za wyłączenie hamulca awaryjnego. Nowy przepis przewiduje za to mandat na kwotę 100 euro oraz jeden punkt karny (przypomnijmy, że w Niemczech można ich mieć 8). Z powodów przedstawionych w poprzednim akapicie, otrzymanie tej kary w trakcie normalnej jazdy będzie raczej trudne, ale sytuacja zmienia się w trakcie kolizji.
Jeżeli ciężarówka najedzie na pojazd, a w trakcie zbierania materiału dowodowego z wypadku okaże się, że hamulec awaryjny był wyłączony, fakt ten zmieni kategorię czynu na zamierzony. Kierowca będzie zagrożony znacznie bardziej surową karą, niż gdyby wykroczenie sklasyfikowano jako niezamierzone.
Dlaczego ten przepis budzi kontrowersje?
Nowy przepis budzi kontrowersje z kilku powodów. Po pierwsze możliwości stwierdzenia, czy przed kolizją hamulec awaryjny został wyłączony są różne dla różnych marek pojazdów. Niemiecki magazyn motoryzacyjny “Fernfahrer” zapytał o to najpopularniejszych producentów. Iveco i Ford odpowiedzieli, że informacja ta jest powszechnie dostępna w systemie teleinformatycznym, a w DAFach widoczna będzie w nim w przyszłym roku. Mercedes-Benz i Volvo mogą odczytać ją z komputera pojazdu, ale na specjalne życzenie. MAN i Renault nie odpowiedziały jednoznacznie na pytanie magazynu.
Kontrowersje budzi także nieprawidłowe działanie hamulca awaryjnego, które w pewnych warunkach cechuje “nadwrażliwość”. Objawia się ona automatycznym hamowaniem zestawu po wykryciu przez radar np. znaków drogowych czy pojazdów, znajdujących się w odległościach niewymagających jeszcze tak drastycznych zachowań. Tego typu nieprawidłowości zdarzają się rzadko, ale jednak na tyle często, że niektórzy kierowcy rezygnują ze wspomagania i wyłączają ten system. Po wejście w życie nowego przepisu, dezaktywacja hamulca może mieć poważne konsekwencje.
Komentarze