W Hańsku pod Włodawą 96-tonowy dźwig wpadł do rowu i przewrócił się. Kierowca pojazdu wybrał trasę o dopuszczalnym tonażu 8 ton, bo tak wytyczyła mu ją nawigacja. Wszystko wskazuje, że pojazd nieprędko opuści miejsce wypadku – trzeba będzie przygotować je na wydobycie dźwigu.
Do incydentu doszło, gdy kierowca dźwigu chciał minąć się z innym pojazdem i zjechał na pobocze. W efekcie pojazd zsunął się z jezdni i przewrócił na bok, uszkadzając też nawierzchnię drogi, pobocze i pole kukurydzy, w którym „położył się” dźwig.
Kierowca nie odniósł żadnych obrażeń, był trzeźwy. Ukarano go 500-złotowym mandatem.
źródło: lubelska.policja.gov.pl
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Szofer, 13 września 2016, 7:44 0 0
Panie Michałku ! Trasa z naciskiem 8 ton na oś, a nie z dopuszczalna masą, czy jak Pan napisał tonażu bo takim idiota pewnie nie jest skoro zdał egzamin uprawniający do obsługi dźwigów i tak drogi sprzęt powierzył mu pracodawca.
Odpowiedz