Praktykant w warsztacie niekiedy bywa obiektem żartów ze strony starszych kolegów. “Pasowanie na mechanika” łączone jest często z przydzielaniem zadań specjalnych, które absurdem przeważnie wykraczają poza jakąkolwiek skalę, lecz dla młodego adepta oczywiste wskazówki na “wkręt”, mogą być zupełnie niezauważalne.
Daliście się kiedyś wkręcić w taką robotę? Piszcie w komentarzach.
Komentarze