Firma Europart od trzech lat bierze aktywny udział w zawodach European Truck Racing Championship. Ralf Maurer, dyrektor handlowy grupy Europart, opowiada o celu i efektach współpracy firmy z zespołami wyścigowymi.
Europart angażuje się w wyścigi ciężarówek już trzeci rok. Jak można podsumować dwa poprzednie sezony udziału firmy w sportach motorowych?
Przez dwa sezony, w sumie podczas 19 eliminacji – oczywiście w zależności od kraju, w którym były organizowane mistrzostwa – zapraszaliśmy zawsze dużą grupę naszych klientów. Za każdym razem weekendy wyścigowe spotykały z pozytywnym odzewem i ostatecznie zadowolonymi klientami. To tak jak dziś na torze w Moście gościmy znaczna grupę klientów. Tutaj na padoku, w namiocie Europart i obok w pit stopie Frankie Truck Racing Team zbieramy pozytywne komentarze odnośnie takiej formuły. Gdy ciężarówka wraca z toru po rundzie wyścigowej, nasi klienci mają okazję być blisko, obserwować prace mechaników, rozmawiać z członkami zespołu, stać ramie w ramię z kierowcą. I dla nas najważniejszy jest fakt – dlatego też sponsorujemy ten zespół – gdy nasi klienci widzą jak produkty naszej własnej marki Europart, mam na myśli klocki i tarcze hamulcowe, są montowane w ciężarówce wyścigowej. Widzą też, oglądając wyścig, jak produkty te wytrzymują ekstremalne warunki eksploatacji, gdy w temperaturze dochodzącej podczas wyścigu do 600°C są poddawane ogromnym obciążeniom. Klienci na własne oczy mogą zobaczyć, jak hamulce Europart bez trudu wytrzymują tak trudne warunki z zachowaniem efektu hamowania oraz niezbędnych wymogów bezpieczeństwa. To jest dla nas najważniejsze.
W zeszłym roku Europart sponsorował dwa zespoły, ale tylko w jednym, w Team14 montował produkty własnej marki. Jak formuła obowiązuje w tym roku?
Priorytetem dla nas była zawsze możliwość wyposażenia ciężarówek w nasze produkty i testowania ich podczas wyścigu na torze. Bardzo ważna była też – zarówno rok temu jak i jest obecnie – relacja jaką zdają nam kierowcy odnośnie klocków i tarcz hamulcowych. Dlatego w tym roku poszerzyliśmy niejako pole dla testów naszych części i montujemy je w dwóch ciężarówkach, w Renault i MAN-ie. Kontynuujemy zatem współpracę z Team14 – tej drużynie mogą kibicować nasi klienci, zaproszeni na eliminacje odbywających się m.in. we Francji i Hiszpanii. Drugim zespołem, naszym kolejnym krokiem ku poszerzeniu zakresu testów naszych produktów jest współpraca z czeskim Team Frankie – bardzo dobrze znanym i popularnym w Czechach. Klienci ze wschodniej Europy mogą kibicować temu kierowcy, na torach Nürburgring w Niemczech, Hungaroring na Węgrzech czy tu w czeskim Moście. Rynek wschodniej Europy jest dla Europart bardzo ważnym obszarem. Team Frankie jest bardzo konkurencyjnym zespołem, sam kierowca natomiast jest doświadczonym zawodnikiem, a jego walka na torze i ambicje aby wygrać idealnie wpisują się do ambicji i zasad Europart.
Relacja kierowców ma istotny wpływ na rozwój produktów Europart?
Dokładnie tak. Testowaliśmy te produkty bardzo intensywnie zanim trafiły do ciężarówek wyścigowych, ale testy to testy. Ważny dla nas jest efekt, gdy są one poddane obciążeniom podczas wyścigu na torze. Dlatego relacja kierowców po każdej z rund i pozytywne komentarze są dla nas bardzo istotne. W dodatku warto zaznaczyć, że mamy tu sytuację, gdy montujemy ten sam produkt do dwóch różnych ciężarówek. Widzimy różnice w funkcjonowaniu hamulców po zamontowaniu ich i zaadaptowaniu w układzie hamulcowym ciężarówki Renault w porównaniu do MAN – w obu układy działają bardzo dobrze, a wyniki są dla nas cennym źródłem danych.
Czy Europart ma w planie montowanie i tym samym testowanie – oprócz klocków i tarcz hamulcowych – innych produktów własnej marki w ciężarówkach wyścigowych?
Uważam, że od strony technicznej to jest trochę trudne. Mamy pełną gamę produktów do pojazdów ciężarowych, używamy jej, są to akumulatory, filtry, olej itd., ale z drugiej strony nie chcemy oferować każdego produktu, każdej części pod naszą własną marką. Dlatego nie pracujemy nad rozwojem naszych własnych np. sprzęgieł, nie mamy interesu, aby pracować nad rozwojem własnych części w silniku w ciężarówce wyścigowej. Naszą intencją nie jest zwiększanie liczby produktów montowanych w tych bolidach wyścigowych tylko praca i udoskonalenie tego co już zamontowaliśmy, czyli właśnie klocków i tarcz hamulcowych.
Sprawa hamulców jest o tyle ciekawa, że skupia znaczną uwagę w wyścigach, że to tzw. „spotlight” wyścigu, są w centrum uwagi. Tak jak silnik montowany w ciężarówce, hamulce mają wpływ na ostateczny wynik wyścigu. I dlatego to jest dla nas przy okazji ekscytujące, również wśród konkurujących na torze innych producentów klocków i tarcz hamulcowych. Ale poza torem wyścigowych wprowadzamy do oferty nowe części pod własną marką. W tym roku przedstawiliśmy już część nowych produktów, ciągle pracujemy nad nowymi. Ale nie skupiamy się, aby wprowadzać je ciężarówek wyścigowych.
Komentarze