Pasją części kierowców jest “uczenie” innych jazdy oraz “dawanie nauczek”. Często wykorzystują oni niepisaną zasadę, która mówi, że winny kolizji jest pojazd uderzający w tył drugiego. Kierowca tej ciężarówki poradził sobie z młodym “nauczycielem”.
Warto zwrócić uwagę, że prowadzący ciężarówkę nie zdecydował się na eskalację konfliktu i użył swojego sprytu, by zwieść złośliwego kierowcę. Dążenie do konfrontacji w takiej sytuacji mogło prowadzić do kolejnych niebezpiecznych sytuacji na drodze.
Nagranie jest kolejnym przykładem, który pokazuje, dlaczego warto montować rejestrator jazdy w pojeździe. W przypadku ewentualnej kolizji ze złośliwą osobówką, byłaby to jedyna szansa na udowodnienie winy Volkswagena.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Maro, 27 stycznia 2016, 2:23 0 0
u mnie szew naprawia maszynie w jeden dzień i po sprawie , a z gnojkiem do sadu bym poszedł w sprawie wyłudzenia odszkodowania , ubespieczyciel powinien pomóc a jesli nie to i tak sprawe przeciagam w czasie he he dla zasady
:)
Odpowiedz