Łupem złodziei padło blisko 60 zestawów. Szajka kradła ciężarówki na terenie Niemiec, a następnie sprzedawała je w Polsce. Grupę udało się rozbić dzięki współpracy polskich i niemieckich policjantów.

Samochody ciężarowe były kradzione w Niemczech, a później trafiały do Polski, gdzie były legalizowane. Zatrzymania miały miejsce w województwach łódzkim, mazowieckim, śląskim i wielkopolskim. Dotychczas funkcjonariusze odzyskali 9 ciągników i 4 naczepy o wartości rynkowej 4 mln zł. Grupa działała od lutego ubiegłego roku, wybierała drogie pojazdy, które uruchamiano dzięki specjalnym urządzeniom.

W akcji zatrzymania wzięło udział 90 policjantów z CBŚP z Łodzi, Poznania, Częstochowy i Katowic oraz biegli z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Nadzór nad nią ma Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Jak ustalili policjanci CBŚP grupa działa od lutego 2015 roku, a w jej skład wchodziły osoby, które kradły pojazdy, dostarczały moduły elektroniczne, dzięki którym uruchamiano pojazdy, czy zajmowały się paserstwem. Najmłodszy z jej członków miał 25 lat najstarszy zaś 65 lat. Grupą kierował mężczyzna w wieku 38 lat. Funkcjonariusze ustalili, że członkowie grupy ukradli blisko 60 zestawów na terytorium Niemiec.

Śledztwo w sprawie prowadzone jest od początku 2015 roku. Dotychczas przedstawiono 151 zarzutów 28 osobom, w tym jeden zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz 21 zarzutów udziału w takiej grupie. Wobec 16 podejrzanych zastosowano tymczasowe aresztowanie, a wobec 11 dozory policji.