Gazeta Wyborcza poinformowała o nowym kontrowersyjnym projekcie Ministerstwa Finansów. Fiskus chce śledzić samochody należące do firm, by sprawdzać, czy przedsiębiorcy uczciwie płacą podatki.

Samochody osobowe i ciężarowe należące do firm miałyby być namierzane po tablicach rejestracyjnych. Stwierdzenie ich dużej aktywności w stosunku do wykazywanych przez firmę wyników finansowych, byłoby podstawą do wszęcia kontroli. Na przykład, jeżeli firma w zeznaniu podatkowym wykazuje stratę, a jej pojazdy licznie podróżują po terytorium Polski, fiskus może wywnioskować podejrzenie oszustwa podatkowego.

Zdradzony przez Gazetę projekt Ministerstwa nie zawiera informacji na temat metody namierzania pojazdów oraz tego, gdzie dokonujące jej urządzenia miałyby się znaleźć.

Pomysł śledzenia pojazdów firmowych jest kontrowersyjny z kilku powodów. Przede wszystkim polscy przedsiębiorcy uważają obecny poziom kontroli państwa nad ich poczynaniami za wystarczający, a niejednokrotnie nawet za zbyt wysoki. Wprowadzenie tego typu rozwiązania mogłoby wprowadzić niepokój spowodowany kontrolami, także wśród firm uczciwie płacących podatki. Dodatkowym aspektem sprawy jest możliwe pogwałcenie przez ministerialny projekt gwarantowanej konstytucyjnie ochrony prywatności obywateli. Krajowa Administracja Skarbowa gromadziłaby informacje o tym, gdzie w danym momencie przebywają obywatele, co można uznać za działanie bliskie inwigilacji.