BISEK-ASFALT jest pierwszą firmą w Europie Środkowo-Wschodniej, która zakupiła samochody Volvo FM zasilane gazem LNG. W ciągu zaledwie kilku miesięcy będą one stanowiły zdecydowaną większość floty tej firmy. To oznacza, że stanie się ona jednym z najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw w tej części kontynentu.
Dwa pierwsze Volvo FM zasilane gazem LNG Michał Bisek, właściciel BISEK-ASFALT, już odebrał. Najpóźniej w marcu przyszłego roku we flocie jego firmy będzie jeździło już 20 nowych Volvo FM LNG, we wrześniu – 30.
– Pojazdy na LNG to nowość, dlatego wprowadzamy je stopniowo. Jednak osobiście jestem całkowicie przekonany o słuszności tego rozwiązania. Dlatego działając zgodnie z przyjętym planem, już pod koniec 2019 roku zdecydowana większość naszych pojazdów będzie zasilana gazem skroplonym – zapowiada Michał Bisek.
Nie jest dla niego przeszkodą nawet to, że w Polsce do tej pory powstała zaledwie jedna ogólnodostępna stacja LNG i to oddalona od jego firmy o dwie godziny drogi. Dlatego już teraz rozpoczął prace nad budową własnej stacji. Ma być gotowa w marcu. Obsłuży ona nie tylko flotę BISEK-ASFALT, ale również będą mogli z niej korzystać inni przedsiębiorcy, którzy zainwestują w ciągniki siodłowe zasilane LNG. Czy będzie ich wielu? Dzisiaj trudno przewidzieć. Sam Michał Bisek przyznaje, że pojazdy zasilane LNG są droższe od tradycyjnych i nie każdy będzie gotowy zapłacić za ich innowacyjność.
– Większym firmom ten wydatek i tak się bardzo opłaca. Zrobiliśmy podczas testów bardzo dokładne analizy pojazdów na LNG i okazało się, że oszczędność na paliwie przekracza nawet 35 proc. w porównaniu do diesla – mówi Michał Bisek.
BISEK-ASFALT to firma, która produkuje masę bitumiczną i jednocześnie jest wykonawcą nawierzchni drogowych oraz innych obiektów infrastruktury technicznej. Jej pojazdy każdego dnia wykonują po trzy-cztery kursy na dystansie do 100 kilometrów w jedną stronę. Ich średnie spalanie wynosi pomiędzy 45 a 50 litrów oleju napędowego na 100 km. Dlaczego jest tak duże? Poruszają się po terenie górzystym, ale jednocześnie zabudowanym, gdzie co chwilę przejeżdża się przez obszary, w których kierowca musi zredukować prędkość. Wymieniając pojazdy na gazowe firma obniży koszty paliwa o kilkadziesiąt procent, a to przełoży się na jej konkurencyjność.
– Michał Bisek to tytan pracy, który od lat odważnie stawia na innowacje. Bardzo dużo czasu poświęca na analizy wszelkich nowych rozwiązań i realizuje nawet bardzo skomplikowane technologicznie projekty. Dzięki temu znacząco wyprzedza konkurencję – nie ma wątpliwości Roman Smykała, przedstawiciel handlowy z Volvo Trucks Poland, który od lat współpracuje z Michałem Biskiem. – Już w 2011 roku tak wyspecyfikował ultra-lekkie pojazdy Volvo FM z naczepami CARNEHL, że zgodnie z przepisami mogły one przewozić 29 ton ładunku – aż o 3 tony więcej od średniej rynkowej. Cztery lata temu pierwszy w Polsce kupił ciągnik siodłowy ECONIC zasilany gazem CNG. Ten człowiek wybiega w przyszłość i jestem przekonany, że jeszcze nie raz nas wszystkich zaskoczy – mówi Roman Smykała.
Volvo FM LNG to samochód ciężarowy przeznaczony do regionalnego i długodystansowego transportu ładunków. Nowy silnik na gaz zbudowano na podstawie dotychczasowego silnika D13, który został unowocześniony. W rezultacie nowy silnik posiada właściwości i sprawność silnika wysokoprężnego. Volvo FM LNG ma właściwości jezdne i osiągi, jak popularne na rynku Volvo FM, ale przy tym jest bardziej ekonomiczny w eksploatacji i ma mniejsze oddziaływanie na środowisko naturalne – emisja CO2 jest niższa nawet o 20 proc. A właśnie aspekt ekologiczny jest coraz bardziej doceniany przez kolejne państwa. W Niemczech – gdzie wiele polskich firm transportowych świadczy usługi – posiadacze pojazdów ciężarowych na gaz (LNG i CNG) już od stycznia 2019 roku – przez kolejne dwa lata – będą zwolnieni z opłat drogowych. Od stycznia 2021 roku, posiadacze pojazdów ciężarowych zasilanych gazem nadal będą uiszczali niższe opłaty drogowe.
– Ulgi wprowadzone w Niemczech to w zależności od przebiegu, nawet 100 tys. zł oszczędności rocznie na jednym samochodzie. To oznacza, że przy dwóch latach eksploatacji, ten upust pokrywa różnicę w cenie pomiędzy pojazdem na diesla, a zasilanym gazowo. Reszta oszczędności zostaje u przedsiębiorcy – podsumowuje Michał Bisek.
Komentarze