Prototyp 65-osobowego autobusu elektrycznego o długości 8,5 metra zaprezentowano podczas Impact Mobility Revolution 19’ w Katowicach. Pojazd został skonstruowany przez RAFAKO we współpracy z Agencją Rozwoju Przemysłu. Wiceprezes ARP Paweł Kolczyński zapowiedział, że w przyszłości autobus może się stać „mocnym fundamentem floty gimbusów”.
– Polscy producenci autobusów elektrycznych, a jest ich kilku, posiadają 36 proc. udziału w rynku europejskim. Analizy wskazują, że do 2025 roku zapotrzebowanie na te pojazdy będzie rosło rocznie o ok. 17 proc. – podkreślił Paweł Kolczyński. Z tego też względu Agencja Rozwoju Przemysłu podjęła decyzje o zaangażowaniu się w ten „bardzo istotny, innowacyjny obszar działalności.
Owocem tego przedsięwzięcia, które ARP S.A. podjęła wspólnie z RAFAKO, jest – zaprezentowany podczas Impact Mobility Revolution – prototyp autobusu elektrycznego. Ma on odpowiadać na zapotrzebowanie jednostek samorządowych, ale również być mocnym fundamentem floty gimbusów.
– Według analiz rynkowych, które są prowadzone wśród jednostek samorządu terytorialnego, 62 gminy z terenu Polski zgłosiły zapotrzebowanie na 800 autobusów – poinformował wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu.
Perspektywy współpracy ARP S.A. z RAFAKO S.A. obejmują przygotowanie pojazdów o długości 10, 12 i 18 metrów. Zaprezentowany ebus jest relatywnie mały (8,5 m), a jednocześnie niezwykle efektywny: może nim podróżować aż 65 osób. Autobus w wersji podmiejskiej i szkolnej może pokonać dystans ponad 140 km, po czym następuje ładowanie za pośrednictwem umieszczonych na pokładzie ładowarek. W wersji miejskiej autobus pokona ponad 70 km, jednak imponujący jest czas ładowania za pośrednictwem pantografu – w ok. 15 minut do 90 proc. pojemności baterii.
– Wzrost liczby autobusów elektrycznych wymaga dostosowania infrastruktury energetycznej w naszym kraju. To problem, który w szczególności dotyczy dużych aglomeracji – przyznał Paweł Kolczyński. Według niego, przedstawiciele firm energetycznych zdają sobie sprawę z wyzwania, które stoi przed nimi i które wiąże się z olbrzymimi nakładami.
Wiceszef ARP dodał, że jest to również wyzwanie dla polskich samorządów.
– Ekologia kosztuje – nowoczesne, ekologiczne, elektryczne autobusy zwykle są droższe od tych tradycyjnych pojazdów – powiedział Paweł Kolczyński.
Jego zdaniem, musi istnieć pełen system wsparcia dla jednostek samorządu terytorialnego, który pozwoli sprostać wymogom finansowym – tak, żeby swoją działalnością samorządy mogły wspierać ochronę środowiska.
Spółki ARP, RAFAKO i RAFAKO Ebus razem wystartowały w konkursie NCBiR „Niskoemisyjny transport publiczny”. Celem podjętej współpracy jest produkcja seryjna autobusu. Pojazd jest obecnie na etapie homologacji.
Zmiany na rynku autobusów elektrycznych są optymistyczne. Jeszcze w 2016 r. na łączną liczbę 1942 szt. wszystkich nowych autobusów tylko 42 konstrukcje (czyli 2,2 proc. wszystkich pojazdów) miały napęd alternatywny. W ciągu pięciu pierwszych miesięcy 2019 r. na 522 wszystkich nowych autobusów aż 123 pojazdy miały eko-napęd (24 proc. udziału).
Komentarze