Od maja 2022 roku przewoźnicy, którzy chcą transportować towary na terenie Unie Europejskiej pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej od 2,5 do 3,5 tony, będą musieli uzyskać licencję. Wiąże się to z dodatkowymi kosztami, a także formalnościami i potencjalnie dotyczy ponad 37 tysięcy polskich busów.
– To bardzo istotna zmiana dla tych firm transportowych. Sprawi, że inspekcje drogowe będą miały większą kontrolę nad nimi, a konkurencja na rynku będzie bardziej uczciwa – komentuje Jakub Ordon, ekspert Ogólnopolskiego Centrum Rozliczana Kierowców, Grupa INELO.
Zmiany związane są z wchodzeniem w życie kolejnych zapisów pakietu mobilności. Komisja Europejska uznała, że należy wprowadzić przepisy na poziomie wspólnotowym, by uniknąć ewentualnych luk prawnych i zapewnić minimalny poziom profesjonalizacji sektora pojazdów o DMC od 2,5 do 3,5 tony. Chodzi też o to, by warunki konkurencji między wszystkimi przewoźnikami były zbliżone. Jednym z powodów była rosnąca liczba przewoźników wykonujących tzw. transport lekki (od 2,5 do 3,5 tony). W Polsce według danych Głównego Urzędu Transportowego na koniec 2019 roku towary przewoziło 37,3 tysiąca takich pojazdów (rok wcześniej 34,8 tysięcy). Także w Unii Europejskiej liczba tzw. busów rośnie.
– Rynek transportowy czeka druga fala regulacji m.in. w zakresie włączenia transportu lekkiego do grona licencjonowanych przewoźników. Firmy transportowe muszą przygotować się do uzyskania licencji, a to będzie wiązało się z koniecznością posiadania minimalnej zdolności finansowej. To ma być pewnego rodzaju gwarancją, że dysponują pieniędzmi niezbędnymi do stałego i długoterminowego wykonywania transportu – podkreśla Jakub Ordon.
– Obowiązek posiadania licencji wejdzie w życie od maja 2022 roku, ale już teraz warto się do tego przygotować. Zwłaszcza, że formalności na pewno potrwają kilka miesięcy – dodaje.
Licencja za 1800 euro
Po wejściu w życie przepisów pakietu mobilności firmy zajmujące się transportem lekkim, które chcą przewozić towary na terenie UE, będą musiały uzyskać zezwolenie na wykonywanie zawodu przewoźnika, a także licencję wspólnotową. Obydwa dokumenty wydaje Główny Inspektorat Transportu Drogowego.
– Zezwolenie na wykonywanie zawodu zwykle jest gotowe w ciągu miesiąca, a w przypadku skomplikowanych spraw w ciągu dwóch. Na licencję trzeba czekać do trzech miesięcy. Dlatego wniosek o jej wydanie watro złożyć najpóźniej na początku 2022 roku – radzi Jakub Ordon.
– Bardzo ważnym punktem jest potwierdzenie zdolności finansowej. Koszt licencji dla dwóch busów, w zależności od kursu euro, wyniesie około 12 tys. złotych – dodaje.
Te kwoty są zapisane właśnie w przepisach pakietu mobilności. Przewoźnik będzie musiał wykazać na podstawie rocznych sprawozdań finansowych (poświadczonych przez audytora lub inną upoważnioną osobę), że dysponuje kapitałem i rezerwami w wysokości 1,8 tys. euro na pierwszy pojazd i 900 euro na każdy kolejny.
– Przepisy dopuszczają również inne formy potwierdzenia kondycji finansowej przedsiębiorstwa jak np. gwarancja bankowa, dokument umożliwiający uzyskanie kredytu wydany przez instytucję finansową lub inny, określony przez właściwy organ, wiążący dokument potwierdzający, że przewoźnik dysponuje takimi kwotami – komentuje Jakub Ordon.
Brexit? Licencja też obowiązkowa
By uzyskać licencję, przewoźnik musi też wskazać siedzibę, w której będzie dostępna pełna dokumentacja dotycząca działalności transportowej, w tym zatrudnienia kierowców czy realizowanych przewozów, wykazać się znajomością przepisów w zakresie transportu drogowego, a także posiadać certyfikat potwierdzający kompetencje zawodowe.
A jak będzie wyglądała sytuacja transportu lekkiego w Wielkiej Brytanii? Jak na razie brexit nie spowodował wprowadzenia nowych zasad od tych przyjętych w Unii Europejskiej. Przewoźnicy, którzy przyjeżdżają do Zjednoczonego Królestwa z terenu wspólnoty mogą wykonywać dwa przewozy kabotażowe. Jeśli nic się nie zmieni to od maja 2022 roku „busiarze” też będą musieli mieć licencję wspólnotową, by wozić towary na wyspach.
– Służby kontrolne w Wielkiej Brytanii jednak już teraz radzą, by przewoźnicy rozpoczęli starania o uzyskanie angielskiej licencji na transport. To im ułatwi realizowanie przewozów kabotażowych w Wielkiej Brytanii, bo będą mogli wozić towary bez limitów. Często się bowiem zdarza, że polski przewoźnik pojedzie do Wielkiej Brytanii i zostaje tam na kilka miesięcy – przyznaje Jakub Ordon.
Komentarze