Na polskim rynku pojazdów ciężarowych już wkrótce pojawi się kolejna marka z tureckim rodowodem. Mowa o BMC, których pojazdy miały premierę na niedawnych Targach Nowa Infrastruktura w Kielcach. O planach sprzedażowych i dystrybucyjnych ciężarówek BMC rozmawiamy z Wojciechem Traczukiem, dyrektorem ds. rozwoju firmy Autobagi – dystrybutora BMC w Polsce.

Agnieszka Wraga-Marciniak: Dotychczas byliście Państwo dystrybutorem wielozadaniowych pojazdów marki KAMAZ. Jakie konkretnie ciężarówki można było znaleźć w Waszej ofercie?

Wojciech Traczuk: Do tej pory sprzedawaliśmy głównie pojazdy budowlane (czyli wywrotki, żurawie samochodowe) oraz mocniej wyspecjalizowane jak pojazdy dla straży pożarnej, zimowego utrzymania dróg czy wiertnice. W mniejszym stopniu były to pojazdy komunalne (hakowce) lub pojazdy skrzyniowe z HDS

Czy obecna sytuacja polityczno-gospodarcza, w tym sankcje nałożone na Rosję, wykluczają możliwość sprzedaży pojazdów KAMAZ w Polsce?

Obecne sankcje nie wykluczają możliwości sprzedaży tych pojazdów, ponieważ jesteśmy również ich producentem. Ze względu jednak na brak możliwości sprowadzenia z terenu Rosji niektórych komponentów, sankcje oczywiście zamknęły nam możliwość produkcji nowych pojazdów, ale podwozia i pojazdy już wyprodukowane oczywiście są dostępne. Produkcje będziemy mogli wznowić dopiero po zdjęciu sankcji. Ciężko dzisiaj określić kiedy to może nastąpić. Chciałbym jednak uspokoić naszych klientów, że 80% części do pojazdów była produkowana na rynku europejskim i nie powinno być problemów z serwisem pojazdów. Sporą ilość części posiadamy również w naszych magazynach w Polsce i na Litwie.

Dlaczego podjęliście Państwo decyzję o rozszerzeniu portofolio o pojazdy marki BMC? Czy było to związane z już wcześniej zauważalną, niepewną sytuacją polityczną na wschodzie?

Rozmowy z BMC były prowadzone od zeszłego roku, więc obecna sytuacja polityczna nie miała na to wpływu. BMC miało uzupełnić portfolio naszych pojazdów o ciągniki siodłowe oraz podwozia do dystrybucji towarów, których KAMAZ nie posiada.

Czy może nam Pan przybliżyć trochę historię marki BMC?

Historia firmy BMC swoje korzenie ma we współpracy Turków z brytyjskim koncernem British Motor Corporation. Eksport ciężarówek Austin z Wielkiej Brytanii do Turcji rozpoczął się w 1947 r. W 1952 r. Austin połączył się z Morris Motors, tworząc British Motor Corporation, w skrócie BMC. Spółka BMC Turkey została zaś założona w 1964 r. w Izmirze przez Ergüna Özakata we współpracy z British Motor Corporation. We wczesnych latach zarówno pojazdy Austin, jak i Morris były produkowane w BMC Turkey na podstawie licencji. Rok 1966 był pierwszym, w którym BMC zaczęło dodawać do swojej linii produktów wytwarzanie samochodów ciężarowych, lekkich aut dostawczych, ciągników i silników. Dokładnie początkową produkcję rozpoczęto od ciężarówek serii TM pod nazwą Leyland. Dalszy silny rozwój następuje w latach 70. oraz po 2018 r.

Obecnie BMC aktywnie projektuje, rozwija i realizuje masową produkcję swoich wyrobów. Jego działalność badawczo-rozwojowa jest prowadzona niezależnie. Ponad 2800 pracowników pracuje dla BMC, a ponad 500 z nich to inżynierowie. Do dzisiaj firma BMC wyprodukowała już ponad 400 000 pojazdów użytkowych, które oprócz sprzedaży na rynku rodzimym wyeksportowała do 80 różnych krajów, w tym do Anglii, Hiszpanii, Włoch i Rosji oraz licznych państw arabskich i afrykańskich.

Na targach Nowa Infrastruktura w Kielcach premierę miały pierwsze w Polsce pojazdy BMC. Jaka jest ich specyfikacja?

Na wystawie pokazaliśmy 4-osiowe podwozie z również turecką zabudową betonomieszarki firmy IMER. Podwozie pojazdu w układzie napędowym 8×4 z silnikiem Cummins o mocy 400 KM może mieć mechaniczną lub automatyczną skrzynię biegów firmy ZF. Betoniarka może mieć pojemność od 9 do 12 m3.  W drugi dzień wystawy dojechał również ciągnik siodłowy przeznaczony do transportu lokalnego i międzynarodowego w układzie napędowym 4×2, silnikiem FPT Cursor (znanym z ciągników Iveco) o mocy 460 KM i automatyczną 12-stopniową skrzynią biegów ZF Traxon.

Jak zostały one przyjęte i kiedy możemy spodziewać się tych ciężarówek na polskich drogach? Które modele trafią do sprzedaży jako pierwsze i jakie są dalsze plany?

Oddźwięk klientów był zaskakująco pozytywny. Już na wystawie dostaliśmy zapewnienia o chęci zakupu w sumie kilkudziesięciu sztuk ciągników siodłowych od kilku firm transportowych. W najbliższych miesiącach będziemy udostępniać ciągnik do testów dla zainteresowanych klientów. Spodziewamy się sporej sprzedaży jeszcze w tym roku – szczególnie, że pojazdy są dostępne „od ręki”.

W jaki sposób rozwiązana zostanie dystrybucja i serwis ciężarówek BMC? Ile przedstawicielstw na terenie Polski planujecie otworzyć? Jak będzie wyglądał model współpracy z serwisami?

Tutaj na szczęście jesteśmy bardzo dobrze przygotowani, ponieważ wykorzystamy naszą obecną sieć dystrybucji i serwisu pojazdów. Dodatkowo zostanie podpisana umowa serwisowa z firmą obsługującą pojazdy ciężarowe na terenie innych krajów europejskich, co pozwoli naszym klientom bez obaw eksploatować pojazdy nie tylko na terenie Polski.

BMC to kolejna marka pojazdów ciężarowych, produkowanych w Turcji na polskim rynku. Szlaki przetarł Ford F-MAX. Jak ocenia Pan rynkowe poczynania F-MAXa oraz czy jego model dystrybucji jest dla Was swego rodzaju wzorem?

Ford ze względu na również tureckie pochodzenie będzie naszym bezpośrednim konkurentem. Podejrzewam również, że cena sprzedaży będzie na podobnym poziomie. Jestem przekonany, ze każdy klient znajdzie tutaj coś dla siebie, szczególnie że wszystkie samochody są dzisiaj produkowane na bardzo wysokim poziomie, więc dużo większe znaczenie dzisiaj w wyborze pojazdu ma nie sam produkt, a koszty jego eksploatacji, czas realizacji czy możliwości sprawnej naprawy. Tym poza ceną będziemy mocno konkurować.

Jaki poziom sprzedaży byłby dla Państwa satysfakcjonujący w pierwszym roku obecności BMC w Polsce?

Już dzisiaj wiem, że będzie to 50 sztuk ciągników siodłowych i kilka podwozi 8×4. Dużą satysfakcją będzie sprzedaż 100 sztuk jeszcze w tym roku.