Unijna dyrektywa CSRD weszła w życie wraz z początkiem tego roku. To dzięki niej podmioty z branży TSL muszą się przygotować do raportowania ESG.
– Firmy z branży TSL muszą mieć świadomość, że podmioty obecnie lub w najbliższej przyszłości zobowiązane do raportowania ESG będą opierały swoje dane na całym łańcuchu dostaw. Oznacza to, że wymogi dotyczące zrównoważonego rozwoju będą dotyczyć również średnich i małych firm, bo ślad węglowy lub zużycie energii może mieć wpływ na działalność dużych podmiotów, z którymi współpracują. Będą one też wymagały odpowiednich danych od swoich kontrahentów czy podwykonawców – wyjaśnia Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.
ESG a przetargi
– Nawet małe i średnie firmy z branży TSL, które są podwykonawcami dużych podmiotów muszą zacząć zbierać dane do raportowania ESG – mówi Dariusz Brzeziński, dyrektor zarządzający Centrum BPO Meritoros SA.
Dyrektywa CSRD wprowadza obowiązek raportowania zrównoważonego rozwoju. W pierwszej kolejności obejmie największe podmioty, które zatrudniają co najmniej 500 osób i spełniają co najmniej jedno z dwóch kryteriów finansowych: obrót na poziomie 40 mln euro zł, aktywa – 20 mln euro. Od 2025 roku dyrektywa obejmie wszystkie duże podmioty (powyżej 250 pracowników, tj mające 40 mln euro obrotu, 20 mln euro aktywów) oraz średnie i małe firmy, które zatrudniają powyżej 10 pracowników, o obrocie 700 tys. euro i sumie aktywów 350 tys. euro.
Już teraz zdarza się, że firma dowiaduje się o konieczności wdrażania zasad ESG, np. w toku postępowania przetargowego czy w ramach starań o finansowanie.
– Świetnie widać tę zależność na przykładzie Niemiec, gdzie obowiązują już unijne regulacje. Duże koncerny, które deklarują działania zgodne ze zrównoważonym rozwojem wymagają podczas przetargów wypełniania kwestionariuszy, które dotyczą ESG. Ignorowanie tych zasad może oznaczać utratę kontraktu, ponieważ coraz częściej kryteria wyboru podwykonawcy oparte są o środowiskową odpowiedzialność przedsiębiorstwa i wygrywają te firmy, które spełniają standardy zrównoważonego rozwoju – mówi Dariusz Brzeziński, dyrektor zarządzający Centrum BPO Meritoros SA.
Dla wielu małych i średnich firm z branży TSL, które działają jako podwykonawcy dla dużych podmiotów może to oznaczać nie tylko podwyższone bariery w pozyskiwaniu nowych zleceń, ale też utratę dotychczasowych klientów.
Ustalenie nowych procesów
– Firmy z branży TSL muszą też uświadomić sobie, że ESG nie dotyczy wyłącznie raportowania, może zdecydować o utracie lub wzmocnieniu pozycji rynkowej. Jeśli organizacje planują rozwój i ekspansję, muszą myśleć o zrównoważonym rozwoju, bo obecnie to właśnie ESG może zapewnić przewagę konkurencyjną – dodaje Joanna Porath.
Co w praktyce oznacza raportowanie ESG? Firmy powinny zacząć zbierać dane, w jaki sposób wprowadzają w życie zasady zrównoważonego rozwoju. Zgodnie z dyrektywą CSRD raport będzie podlegał audytowi, a podanie nieprawdziwych informacji wiąże się z odpowiedzialnością karną i finansową. Tymczasem nadal wiele przedsiębiorstw nie wie, które dane będą potrzebne w przypadku raportowania ESG.
– Raportowanie ESG jest wyzwaniem dla wszystkich firm, ale duże przedsiębiorstwa, które korzystają z usług outsourcingu mają łatwiej, bo dane są gromadzone w oparciu o procesy, zwykle kontrakty outsourcingowe zapewniają też sprawny system controllingu na wielu płaszczyznach, w tym opomiarowanie procesów w postaci KPI’s, co pozwala nie tylko sprawnie zarządzać firmą, ale ułatwia też zbudowanie dedykowanych metod pomiaru na potrzeby ESG. Dla mniejszych firm, które nie działają systemowo, raportowanie ESG może okazać się dużym ciężarem, a wdrożenie procedur w życie może zająć sporo czasu nie mówiąc o ryzyku kosztownych błędów, jeśli będzie to robione za póżno i pod presją czasu – tłumaczy Dariusz Brzeziński.
Komentarze