Któż z nas nie zna tego uczucia, kiedy po dłuższej trasie w sezonie wiosenno-letnim musimy niemal zdrapywać setki samobójczych owadów, najpierw rozsmarowanych na przedzie auta, a później jeszcze zaschniętych?
Pół biedy, jeśli samobójcy postanowili dokonać swojego żywota na flotowym pojeździe, który po trasie otrzyma odpowiedni serwis wraz z myciem. Najgorzej jeśli owad, który uznał, że nie chce już żyć na tym okrutnym świecie, rzucił się wprost na maskę naszego prywatnego auta.
Jednak w tym krótkim tekście, tak naprawdę nie o tym chciałem napisać. Niedawno bowiem do Internetu trafił filmik, na którym wyjątkowo agresywny owad próbował rozsmarować się na zestawie drogowym od tyłu. Gdyby tego było mało, nie trafił w żadną ze stojących w korku naczep, a jedynie poodbijał się od burty jednej i drugiej.
Ehh.. trudno jest być owadem-samobójcą w tych czasach.
No zresztą zobaczcie sami:
Komentarze