Łupem pada elektronika, części samochodowe czy odzież. Grasują na autostradowych parkingach, głównie tych zaciemnionych. Mają hierarchię, dokładny plan działania i odpowiednie uzbrojenie.
Po nocy na parkingu, widać na plandekach powycinane półkoliste otwory – to tak zwane judasze, bądź wizjery. Otwory wycinane nożem w celu sprawdzenia zawartości naczepy. Polski kierowca Ryszard Baran wyszedł z kabiny, dziury widać na wielu naczepach. Pan Ryszard mówi, że nic nie słyszał. Gdyby ładunkiem Pana Ryszarda nie były drzwi i ramy okienne tylko elektronika, ta naczepa również byłaby okradziona.
Złodziejom najbardziej zależy na wszystkich łatwo zbywalnych rzeczach. Wszelkiej maści elektronika, części samochodowe, kosmetyki, rowery i inne dobra. Gangi złodziei już 220 razy uderzyły na autostradowych parkingach w niemieckiej Saksonii. W całych Niemczech straty są wyceniane na ponad dwa miliardy Euro.
Brutalne gangi głównie z Polski
Organizacja i profesjonalizm szajki złodziei jest na bardzo wysokim poziomie. Działają zawsze tak samo. Najpierw na parkingu zjawiają się tzw. rozpruwacze – ludzie, których zadaniem jest ocena ładunków na parkingu. Stąd te przecięcia na plandekach, aby sprawdzić zawartość naczepy.
Jeżeli ładunek jest interesujący dla złodziei, rozpruwacze dzwonią po następny zespół, który przyjeżdża i pomaga wyciągnąć łup z naczepy. Wraz ze złodziejami przyjeżdżają również strażnicy – uzbrojeni ludzie zabezpieczający nielegalny rozładunek. Wtedy może to być szczególne niebezpieczne dla kierowcy ciężarówki.
Niemiecki portal Tag24, opisał niedawno przypadek polskiego szofera, który został przewieziony do szpitala. Powodem było zatrucie gazem, który służy rabusiom do usypiania kierowców. Naczepa poszkodowanego została splądrowana. Przewoził drogie części samochodowe, głównie kompresory. Zdarzenie miało miejsce na parkingu Mühlenberg przy autostradzie A14 w stronę Magdeburga.
Utworzono specjalny oddział policji
Skala zjawiska jest na tyle niepokojąca, że postanowiono stworzyć specjalne centrum koordynacyjne “Plandeka”, w którym działają policjanci z Saksonii (a także z innych landów), Federalne Biuro Policji Kryminalnej oraz wrocławska policja. Są już pierwsze efekty współpracy. Dzięki skoordynowaniu działań, udało się złapać grupę przestępczą z Dolnego Śląska.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Safran, 25 kwietnia 2018, 3:28 1 0
Wreszcie może coś pożytecznego że strona policji nietylko kontrolę i kary
Odpowiedz
elektryk, 30 kwietnia 2018, 9:49 2 0
Powinni wprowadzic prawo montowania brutalnych zabezpieczen.
Wewnatrz naczepy, pod plandeka powinna byc metalowa siatka, podlaczona do wysokiego napiecia. Wystarczy przetwornica + przekładnik napieciowy podlaczony do przetwornicy od strony dolnego napiecia, albo nawet odpowiedni polaczone dwa transformatory od mikrofalowki.
Przekladnik moze dac nawet 20kV, a uklad z dwoch transformatorow od mikrofalowki ok. 4,5kV.
Jak zlodzieja "popiesci" to nastepnym razem sie dobrze zastanowi czy warto. To urzadzenie tez by chronilo przed nielegalnymi imigrantami.
A ponadto kierowcy powinni byc uzbrojeni.
Jak policja nie potrafi zapewnic bezpieczenstwa to niech pozwola sie chronic samym kierowcom.
Ciezarowka powinna miec alarmy, ktore by akjtywowaly sie jak ktos do niej podejdzie, i wtedy na monitorach kierowca by widzial co sie wokol cviezarowki dzieje. Do tego wokol powinny byc dzialka, z ktorych bylo byh mozliwe ostrzelanie kazdego intruza dobierajacego sie do ciezarowki
strumieniem rozpylonej cieczy zawierajacej kapsaicyne (odpowiednik gazu pieprzowego)
Odpowiedz