Imigranci z Calais zmieniają metody – czy kierowcom będzie łatwiej?

10 sierpnia 2020, 13:17

Ostatnie tygodnie przynoszą zaskakujące informacje na temat sytuacji związanej z nielegalnymi imigrantami we francuskim porcie Calais. Trwający tam od lat kryzys nie zmniejszył się, ale nieco zmienił swoje oblicze – wszystko przez pogodę oraz pandemię koronawirusa.

Łódki i pontony zamiast naczep

Francuskie władze od lat nie są w stanie poradzić sobie z problemem imigrantów w okolicach portu w Calais, mimo apelów wielu środowisk, w tym organizacji transportowych. Imigranci, chcący za wszelką cenę przedostać się do Wielkiej Brytanii, są zagrożeniem dla bezpieczeństwa kierowców pojazdów ciężarowych. Zatrzymują ciężarówki, włamują się do ich naczep, okradają transporty. W ostatnich tygodniach ten stan rzeczy uległ pewnej zmianie, czego jednak nie można powiązać z udanymi interwencjami jakichkolwiek służb. Okazało się, że zdesperowani imigranci poszukali innej możliwej drogi dotarcia do wybrzeży Wielkiej Brytanii. Z tym faktem również wiąże się jednak wiele problemów.

Zapowiedź Brexitu oraz pandemia koronawirusa spowodowały mniejsze niż zwykle natężenie transportu w Calais. Ciężarówek jest mniej, a przez to parkingi są mniej zatłoczone. Im mniejszy ścisk tym trudniej o sforsowanie zamka czy rozcięcie plandeki w taki sposób, by pozostać niezauważonym. Imigranci poszukali więc alternatywnych metod przedostania się „na drugą stronę”. Piękna pogoda i spokojna morska toń spowodowały znaczny wzrost liczby podejmowanych prób przeprawy z udziałem łódek, dmuchanych pontonów czy kajaków. Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że 6 sierpnia był dniem rekordowym pod względem liczby transportów. Zidentyfikowano łącznie 235 osób próbujących przeprawy. Tego dnia statki patrolowe Straży Granicznej i lokalne łodzie ratunkowe uczestniczyły w ratowaniu ponad 100 migrantów na małych łodziach na kanale La Manche. Tydzień temu 202 migrantów dotarło do wybrzeży Wielkiej Brytanii na zaledwie 20 łodziach. Dla porównania, w całym 2018 r. odnotowano tylko 297 przepraw łodzią na opisywanym odcinku. Rok później było to już 1890, teraz, mimo iż mamy dopiero sierpień, eksperci mówią o znacznym pobiciu tego rekordu. Francuski rząd rozważa nawet zaangażowanie floty marynarki wojennej w celu opanowania sytuacji.

Wyprawy tego typu są zwykle niebezpieczne, zwłaszcza że środki transportu często są przeładowane. The Guardian opisał kilka dni temu historię imigranta z Mauretanii, który wraz z dwoma znajomymi spróbował przedostać się do Anglii za pomocą kupionego w Decathlonie kajaka. Tego typu sprzęt nie nadaje się na tak długą podróż, co więcej był to tani, amatorski model, gdyż tylko na taki imigrantom udało się pozyskać środki. Podobnych przykładów desperacko podejmowanych prób jest więcej. Swoje żniwa mają również gangi przemytnicze, masowo transportujące ludzi na pontonach wodnych, często w urągających warunkach. Obecna stawka za miejsce w przeciążonym pontonie z północnej Francji do Wielkiej Brytanii wynosi podobno około 3000 funtów.

Imigranci w Calais – druga strona medalu

Z perspektywy branży transportowej, nielegalni imigranci w Calais są poważnym problemem. Na forach kierowców ciężarówek trudno znaleźć przykłady empatii i zrozumienia dla tej grupy. Zupełnie inny obraz przedstawiają organizacje pomocowe, dostrzegające w przybyszach ludzi pokrzywdzonych przez wojnę, wypchniętych poza margines swojego społeczeństwa, zasługujących na pomoc i szacunek.

– Spójrz, skąd pochodzą ci ludzie – z Sudanu, Afganistanu, Iranu. To najgorsze miejsca do życia na świecie. Codziennie rozmawiam z osobami, które były torturowane – są pokryte bliznami. Nigdy nie zdecydowaliby się opuścić swoich domów i wszystkiego, co mają, gdyby nie zostali zmuszeni do ucieczki przez straszne wydarzenia, na które nie mają wpływu. – powiedziała Guardianowi Claire Moseley, aktywistka organizacji pomocowej, dostarczającej żywność imigrantom żyjącym w okolicach Calais.

Moseley i ludzie z jej środowiska tłumaczą zachowania imigrantów, w tym ich ataki na ciężarówki determinacją, brakiem alternatywnych opcji w życiu. Podkreśla, że Wielka Brytania skutecznie chroni się przed imigrantami, wykorzystując swoje położenie geograficzne. Jednocześnie przez samych imigrantów traktowana jest jako azyl, finałowy cel podróży, w którym ludziom takim jak oni żyje się wygodniej i bezpieczniej. W okolicach Calais sypiają nawet na gorącym asfalcie, często nękani przez głód. Nie zamierzają się wycofać teraz, gdy są (w swoim mniemaniu) tak blisko „ziemi obiecanej”, jaką jest dla nich Anglia.

Aktywiści zwracają uwagę, że większa niż zwykle liczba przepraw wodnych wynika nie tylko ze sprzyjającej pogody oraz mniejszego ruchu ciężarówek, ale także z powodów politycznych. Imigrantom coraz trudniej jest ubiegać się o azyl w krajach Zachodniej Europy, a ich wnioski nie są rozpatrywane. Zdaniem aktywistów duża część osób koczujących w okolicach Calais spełnia warunki uznania ich pobytu za w pełni legalny. Rządy krajów europejskich tymczasem ignorują problem lub przerzucają go pomiędzy sobą. Program przesiedleń, wizy humanitarne czy program łączenia rodzin rozdzielonych w trakcie migracji działają w bardzo ograniczonym zakresie.

Imigracyjny kryzys w Calais wciąż daleki od rozwiązania

Chwilowa poprawa sytuacji kierowców przejeżdżających przez port w Calais nie jest w żaden sposób symptomem rozwiązania problemu. Wiele wskazuje na to, że sytuacja wróci do niekorzystnej dla firm transportowych „normy” już wkrótce, kiedy tylko przeprawy zostaną zablokowane przez pogodę lub działalność służb kontrolnych. Rzecznik ambasady francuskiej w Anglii powiedział ostatnio w telewizji:

– Wodne przeprawy to poważny problem obu krajów, które muszą współpracować w celu zakończenia nielegalnej i niebezpiecznej działalności przemytników ludzi. Zadanie zapewnienia bezpieczeństwa linii brzegowej stanowi znaczne obciążenie dla francuskich sił bezpieczeństwa. Są bardzo aktywnie zmobilizowane i udaremniają większość dzisiejszych przepraw morskich.

Problem w tym, że samo zahamowanie przepraw drogą morską nie rozwiąże problemu imigrantów, pragnących za wszelką cenę przedostać się na drugi brzeg.

 

Jaka jest Wasza opinia w tej sprawie? W jaki sposób powinien zostać rozwiązany problem imigrantów w Calais?

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

ważne pytanie, 24 stycznia 2022, 22:34 1 0

A dlaczego ci aktywiści nie biorą tych imigrantów do własnych nieraz wielkich domów i nie utrzymują do końca życia z własnych pieniędzy.

Odpowiedz