Spedycja to jeden z ważnych elementów łańcucha dostaw i każdy przedstawiciel branży TSL wie, że prawidłowe zorganizowanie, a także dopilnowanie przewozu nie jest łatwym zadaniem. Jak wynika z raportu TLP, pandemia Covid-19 nie oszczędza mniejszych i krajowych firm spedycyjnych. Zleceniodawcy wolą współpracować z międzynarodowymi spedytorami, którzy dysponują rozwiniętą siatką transportową. Co powinni zrobić lokalni spedytorzy, żeby pozostać atrakcyjnymi w oczach, zarówno potencjalnych klientów jak i podwykonawców? Komentuje Tomasz Czyż, ekspert GBox, Grupa INELO.
Z perspektywy klienta wybór dobrej spedycji nie jest łatwy. Często w poszukiwaniu takiej, która zapewni terminowe przewozy i zdejmie z niego problemy wynikające z organizacji transportu jest gotowy kilkukrotnie zmieniać partnera biznesowego, a w najlepszym wypadku spędzać z nim wiele godzin przy stole negocjacyjnym. Poprzeczka została zawieszona wysoko. Jak więc dostawca usług spedycyjnych może utrzymać w oczach klienta atrakcyjność i przekonać go, żeby nie rezygnował ze współpracy? Eksperci INELO wskazują na dwa główne punkty.
Po pierwsze: terminowość
Ale także to, co się z tym ściśle wiąże regularność i powtarzalność, które dają klientowi poczucie stabilizacji.
– To szczególnie ważne w czasach, gdy firmy kilka razy oglądają każda złotówkę, zanim ją wydadzą. Swoimi działaniami spedytor może im zapewnić komfort i poczucie dobrze zainwestowanych pieniędzy. Kluczem jest transparentność, szczególnie w czasach, gdy nadawcy zaczynają rozważać otwarcie spedycji krajowej i międzynarodowej w ramach własnych firm. Na razie najgłośniej o tym w przypadku np. cyfrowych gigantów jak Amazon, ale nie wykluczamy, że ten trend będzie się utrzymywał i we własne spedycje zainwestują też mniejsze firmy – komentuje Tomasz Czyż, ekspert GBox, Grupa INELO.
Terminowości wymaga przede wszystkim klient, który podpisuje z firmą spedycyjną umowę. Jaki wpływ na punktualny transport może mieć spedytor ze swojego biura? Umożliwiają mu to takie narzędzia jak system TMS, który w czasie rzeczywistym pokazuje położenie pojazdu z transportem, pozwala na zaplanowanie trasy przewozu, a nawet szacuje, kiedy towar zostanie dostarczony. Bieżące monitorowanie ruchu pozwala również na zmianę drogi, jeżeli kierowca napotyka na korki albo spowolnienia np. z powodu wypadku na autostradzie.
Dlatego coraz częściej warunkiem zawarcia umowy pomiędzy spedytorem a podwykonawcą transportowym jest zamontowanie w pojazdach narzędzi telematycznych zintegrowanych poprzez interfejs API z wirtualną chmurą, które pozwalają śledzić pojazdy wielu podwykonawców w jednym miejscu w czasie rzeczywistym (real time visibility). W ten sposób firma spedycyjna dostaje wgląd w status transportu i odpowiednio wcześnie zapobiega opóźnieniom, ponieważ ma możliwość ustalania nowych slotów załadunkowych i rozładunkowych.
– Mówiąc o dotrzymywaniu terminów mamy zazwyczaj na myśli dopilnowanie dat zawartych w umowie ze zleceniodawcą transportu. Ale terminowość, jeżeli jako spedytor korzystamy z usług podwykonawców, dotyczy też regulowania na czas naszych zobowiązań z przewoźnikami. Informacje o opóźnionych przelewach od spedytorów łatwo znaleźć na branżowych forach, a bardzo często są to miejsca, w których potencjalny nadawca szuka informacji o firmach spedycyjnych. Nie warto opóźnioną płatnością psuć sobie opinii – mówi Tomasz Czyż i dodaje, że wiarygodność spedytora to coś, co można w Internecie sprawdzić w kilka minut.
Po drugie: telematyka
Eksperci INELO podkreślają, że dzięki telematyce spedytorowi łatwiej zbudować z podwykonawcą dłuższą relację biznesową. Spedytor powinien zadbać o to, by zaplanować trasę przy użyciu profesjonalnych map, która będzie uwzględniała, że będzie nią jechała ciężarówka.
– Tak, żeby nie okazało się, że musiał przejechać 600 km zamiast 550 km, bo wtedy realna stawka za kilometr spadnie i przejazd będzie mniej opłacalny. Spedytor powinien więc wysłać na komputer telematyczny kierowcy dokładną trasę – podkreśla Tomasz Czyż.
Dzięki narzędziom telematycznym spedytorzy wytyczają trasy dla kierowców i pilnują, żeby dostawy były wykonane na czas. W ten sposób dbają o najwyższą jakość usług.
– Spedycja nie będzie współpracować z przewoźnikiem, który nie dotrzymuje terminów i nie chce ujawniać wszystkich danych dotyczących przejazdu. Dlatego systemy telematyczne mogą być papierkiem lakmusowym, dzięki któremu spedytor zorientuje się, którzy przewoźnicy nie mają nic do ukrycia, bo bez przeszkód godzą się na wgląd w jazdę dzięki takim dodatkowym narzędziom – podsumowuje Tomasz Czyż.
– A z drugiej strony firma transportowa nie będzie chciała współpracować ze spedycją, z którą zasady współpracy i rozliczania są niejasne. Dla przewoźnika ważne jest też to, by spedytor zapewnił taką liczbą zleceń, ile obiecał podczas rozmów handlowych. Jak będzie ich za mało, to przejedzie mniej kilometrów niż jest w stanie i po prostu zarobi nie tyle, ile się spodziewał – dodaje.
Komentarze