Sprawa zabójstwa rumuńskiego kierowcy ciężarówki na parkingu we Francji bulwersuje środowisko transportowe. W sieci pojawiają się liczne głosy krytyki wobec lokalnych służb oraz francuskiego rządu.

Nożownik na parkingu i opieszałość służb

39-letni Mihai Spătaru wykonywał transport wraz ze swoją żoną. Zatrzymał się w celu skorzystania z toalety na parkingu przy autostradzie A28 w dystrykcie Somme (Francja). Na miejscu usłyszał dziwne dźwięki dochodzące z okolicy naczepy. Gdy poszedł sprawdzić, co się dzieje, został ugodzony nożem. Jeden z ciosów trafił w okolice serca.

Tragiczne zdarzenie wzbudziło olbrzymie kontrowersje. Choć nożownik zbiegł z miejsca zdarzenia, środowisko kierowców nie ma wątpliwości, że musiał być nim złodziej, chcący ograbić naczepę lub nielegalny imigrant. W rejonie, gdzie doszło do zabójstwa służby od dawna nie radzą sobie ze skalą przestępczości, a nielegalni imigranci – zdaniem kierowców – znajdują się pod parasolem państwa.

Za wręcz skandaliczne zdarzenie uznaje się fakt, że służby ratunkowe dotarły na miejsce zdarzenia dopiero w 90 minut po otrzymaniu zgłoszenia. Przybyły na miejsce lekarz mógł tylko stwierdzić zgon kierowcy, gdyż na ratunek było już o wiele za późno.

Sprawa ma także dodatkowy aspekt, związany z nadwątleniem solidarności zawodowej wśród kierowców. Żona poszkodowanego widziała atak i natychmiast przystąpiła do udzielania pomocy. Mimo licznych krzyków i wezwań, przebywający na parkingu kierowcy ciężarówek nie ruszyli na ratunek. Zareagował jedynie kierowca stojącego nieopodal busa.

Francja śmiertelnie niebezpieczna dla kierowców

Zabójstwo na parkingu w Somme spotkało się z tysiącami reakcji ze strony zawodowych kierowców jak i przedstawicieli firm transportowych. Ich zdaniem Francja, ze względu na obecność i zachowanie nielegalnych imigrantów, jest obecnie najbardziej niebezpiecznym krajem w Europie dla pracowników transportu. Potwierdzają to wyniki naszej ankiety dla Czytelników, w której aż 72,4% badanych wskazało właśnie Francję jako kraj, w którym nie czuje się bezpiecznie. Dla porównania kraje takie jak Polska, Grecja czy Rosja nie przekroczyły w tej ankiecie progu 2% głosów.

Kierowcy zarzucają władzom francuskim niepanowanie nad imigrantami i zbyt ostrożną politykę wobec nich. Środowisko uważa, że na kierowców zrzucana jest odpowiedzialność za kwestie, którymi powinny zajmować się służby państwowe. To kierowcy muszą kontrolować, czy do przewożonego ładunku nie dostali się imigranci i bronić się przed złodziejami. Jak widać to zadanie bywa śmiertelnie niebezpieczne.

Zdaniem kierowców często jeżdżących do Anglii przez Calais, za podejmowane próby obrony swojego ładunku są oni często karani przez służby, i to o wiele surowiej niż imigranci. W ostatnich tygodniach świat znów usłyszał o problemach w okolicach tunelu słynnego kanału La Manche. Imigranci obrzucili kamieniami i metalowymi przedmiotami 10 ciężarówek jadących do Calais. Sytuacja zaognia się dodatkowo w kontekście problemów związanych z Brexitem, o czym pisaliśmy pod koniec kwietnia.

24 maja (od godz. 12.00) odbył się protest kierowców przeciwko ignorancji władz francuskich w kwestii bezpieczeństwa transportu. Kierowcy przemieszczający się wówczas po Francji umieścili za szybami swoich pojazdów napis: “Je suis Mihai” (“Jestem Mihai”) na cześć zamordowanego kierowcy. Organizatorzy zachęcają do udziału w proteście wszystkich kierowców, także w kolejnych dniach.