Pożar autobusu elektrycznego w trakcie ładowania – możliwe?

30 listopada 2021, 15:20

Autobusy elektryczne można spotkać coraz częściej na ulicach kolejnych miast. Według danych GUS, pod koniec 2020 r. jeździło ich po polskich ulicach 540, to o 60% więcej niż rok wcześniej! Najwięcej na Mazowszu i w Małopolsce – ponad połowa tej liczby. Choć są one ekologiczne i doskonale wpisują się w wizję zrównoważonego i zielonego rozwoju polskich miast, to nie wolno zapominać o dodatkowych ryzykach, jakie stwarzają.

Ostatnio boleśnie przekonali się o tym mieszkańcy Stuttgartu, gdzie kilka tygodni temu doszło do pożaru zajezdni autobusowej. Przyczyną było spięcie w trakcie ładowania jednego z elektrycznych pojazdów. Z kolei w Rzymie mieszkańcy posługują się już nawet określeniem „flambus”, ponieważ pożary pojazdów komunikacji miejskiej są tam prawie na porządku dziennym. Pożary elektrobusów miały też miejsce w Polsce, np. w Warszawie w 2018 r.

– Te zdarzenia pokazują, jak ważnym jest odpowiednie zarządzanie taborem i regularne kontrole jego stanu technicznego. Niestety jednak nie zawsze uda się wychwycić potencjalną usterkę. W takim wypadku jedynym ratunkiem przed bolesnymi dla przewoźnika stratami finansowymi są ubezpieczenia. Dlatego decydując się na modernizację taboru i korzystanie z pojazdów elektrycznych, warto pamiętać o dodatkowych ryzykach związanych z ich eksploatacją – zauważa Piotr Podborny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Klientów Korporacyjnych EIB SA., specjalista od elektromobilności.

Jak napęd elektryczny wpływa na ubezpieczenie taboru komunikacji miejskiej?

Choć co do zasady napęd elektryczny bądź hybrydowy nie wpływa zbytnio na wycenę ryzyka i kalkulację składki za OC ppm., to sytuacja w przypadku AC wygląda zdecydowanie inaczej. Z jednej strony stawka dla nowych pojazdów jest zazwyczaj niższa, jednak biorąc pod uwagę wartość tych pojazdów i ich wpływ na łączną wartość floty, trzeba być w efekcie gotowym na zapłacenie wyższej ceny niż wcześniej. Ponadto trzeba się liczyć ze wspomnianymi już dodatkowymi ryzykami, jakie te pojazdy stwarzają, zwłaszcza w związku z ich ładowaniem.

Jakie zagrożenia niesie ze sobą elektryfikacja taboru?

Jednostki decydujące się na modernizację floty transportu publicznego muszą pamiętać o dodatkowych ryzykach, które wiążą się z korzystaniem z pojazdów elektrycznych i powinny być uwzględnione w programie ochrony.

– Głównym wyzwaniem jest odpowiednie zarządzanie bateriami pojazdów. Trzeba stworzyć odpowiednią infrastrukturę i zabezpieczenia, które zminimalizują liczbę usterek, awarii i wywołanych nimi szkód. Zagrożeniem, które może spowodować najwięcej szkód, jest ryzyko zapłonu. Do pożaru pojazdu może doprowadzić nie tylko zwarcie w jego instalacji elektrycznej, ale również rozszczelnienia baterii pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak np. temperatura. O szczególną staranność w tym obszarze i odpowiednie ubezpieczenie ryzyka powinny zadbać podmioty, które zdecydują się na rozproszenie stacji ładowania poprzez ich montaż na przystankach – dodaje Piotr Podborny.

Wypadek, awaria każdego pojazdu może doprowadzić do skażenia otoczenia. Fakt, że pojazd ma napęd elektryczny, a nie spalinowy, niestety nie eliminuje wszystkich szkodliwych substancji z jego silnika. Podobnie, jak klasyczne pojazdy korzysta z oleju silnikowego. Ponadto, baterie muszą być chłodzone specjalistycznym płynem, który jest toksyczny. O zawartości samych ogniw już nie wspominając.

Obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego posiada co prawda bardzo niewiele wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela, ale jedno z nich stanowi, że towarzystwo nie odpowiada za szkody polegające na zanieczyszczeniu lub skażeniu środowiska. Konieczne jest zatem rozszerzenie ochrony ubezpieczeniowej w ramach dobrowolnych ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej, ale nawet takie polisy mogą pokryć jedynie część kosztów, które mogą być skutkiem zanieczyszczenia środowiska. Pełną ochronę zapewnia wyłącznie specjalistyczne ubezpieczenie środowiskowe.

Warto stosować tryb negocjacyjny w zamówieniu ubezpieczeń

Przewoźnicy mogą być zobowiązani do zakupu ubezpieczeń w drodze zamówienia publicznego. Podstawą skutecznie przeprowadzonego postępowania jest rzetelny opis przedmiotu zamówienia.

– Biorąc pod uwagę, że pojazdy elektryczne nie są jeszcze powszechnym zjawiskiem, łatwo o błąd w tym obszarze. Dlatego warto rozważyć odejście od powszechnie stosowanego trybu przetargu nieograniczonego na rzecz trybów negocjacyjnych. Co więcej, ubezpieczyciele chętnie biorą udział w postępowaniach o charakterze negocjacyjnym. Łatwiej jest wówczas zidentyfikować kluczowe ryzyka i zagrożenia, strony mogą przedstawić swoje oczekiwania i możliwości i w efekcie uzyskać stosowny kompromis – zaznacza Piotr Podborny.

– Emobility to zdecydowanie przyszłościowe rozwiązania przede wszystkim ze względu na ekologię czy niskie koszty, ale jak do każdej innowacji trzeba podejść odpowiedzialnie i z uwzględnieniem uwarunkowań, jakie to rozwiązanie niesie. Ładowanie pojazdów elektrycznych czy samych akumulatorów stwarza konkretne wyzwania, różne w zależności od rodzaju zastosowanych akumulatorów – wyjaśnia Michał Brzeziński – Inspektor Ochrony Przeciwpożarowej SPIE Building Solutions.

– Na przykład tam, gdzie używa się elektrycznych wózków widłowych z bateriami kwasowo-ołowiowymi zawsze nad stacją ładowania akumulatorów jest odciąg ze względu na wydzielanie się wodoru. Podobnie (choć mamy do czynienia z innym mechanizmem pożaru) jest w przypadku ładowania akumulatorów pojazdów elektrycznych wyposażonych w baterie litowo-jonowe. Powinno to dotyczyć także stacji ładowania autobusów – dodaje.

– W krajach, w których pojazdów elektrycznych jest znacznie więcej, jako systemy ppoż. stosuje się instalacje odbioru ciepła i – jak w przypadku ogniw elektrycznych – dużej ilości energii – znacznie większej niż przy innych pożarach. Najczęściej wykorzystuje się do tego instalacje Wysokociśnieniowej Mgły Wodnej, gdzie każda kropla ma rozmiar pomiędzy 0,05 a 0,3 mm. W takich układach litr wody wystarcza na powierzchnię od 60 do 250 m2 (przy tryskaczach jest to zaledwie 1 – 6 m2). Wysoka intensywność parowania w przypadku Wysokociśnieniowej Mgły Wodnej umożliwia odbiór ogromnej ilości ciepła ze źródła pożaru – ok 2,3 MJ na litr wody. Wypiera miejscowo tlen z przestrzeni spalania, poprzez natychmiastowe odparowanie. Przeprowadzane testy pokazały, że mgła wodna jest skuteczna nawet przy ekstremalnie wysokich obciążeniach ogniowych (do 200 MW) oraz przy temperaturze pożaru przekraczającej 1000°C – wyjaśnia Inspektor Ochrony Przeciwpożarowej SPIE Building Solutions.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!