W przypadku tego ładunku określenie ponadgabarytowy jest po prostu zbyt powściągliwe. 6 września ruszył transport reaktora Orlenu, który jest tak gigantyczny, że operację szybko okrzyknięto logistycznym wydarzeniem tysiąclecia na Litwie.

Spis treści:

• Reaktor Orlenu imponuje wymiarami
• Jak transportuje się tak olbrzymi ładunek?
• Transport reaktora Orlenu już dwa razy utknął
• Do czego służy reaktor Orlenu?

Planowano, że do miejsca docelowego ten olbrzymi ładunek dotrze dopiero po 20 dniach od rozpoczęcia kursu. Tymczasem konwój już dwa razy utknął, co w jednym przypadku spowodowało przerwę w dostawie prądu dla ponad 3 tysięcy odbiorców. Przedstawiamy szczegóły tego bezprecedensowego transportu ponadgabarytowego.

Reaktor Orlenu imponuje wymiarami

Reaktor Orlenu został zaprojektowany we Włoszech. Do Litwy dotarł na pokładzie statku, co było zrozumiałe ze względu na jego gabaryty. Urządzenie w kształcie ogromnego walca waży bowiem aż 1500 ton i jest długie na kilkadziesiąt metrów. Sam jego wyładunek z pokładu statku był operacją specjalną.

To oczywiste, że do transportu tak nietypowego ładunku zastosować należy wyjątkowe procedury. Wszystko po to, aby zminimalizować ryzyko wypadku, w wyniku którego tak ciężki ładunek mógłby przecież spowodować olbrzymie zniszczenia. Pewnie właśnie dlatego umowa z władzami Litwy zobowiązuje Orlen do wypłaty zadośćuczynienia w wysokości 1 mln euro, jeżeli ten transport spowoduje jakiekolwiek straty.

Jak transportuje się tak olbrzymi ładunek?

Gigantyczny reaktor Orlenu został załadowany na specjalną platformę. Razem z nią waży 2,2 tys. ton. Nic więc dziwnego, że platforma wyposażona jest w aż 88 osi jezdnych. Jej wymiary to 95 m długości, 6,5 m szerokości i 10,5 m wysokości. Dla porównania boisko piłkarskie mierzy od 100 do 105 m długości, szerokość typowego ciągnika siodłowego nie przekracza 2,5 metra, a trzypiętrowy budynek ma wysokość ok. 10 metrów.

Ten gigantyczny ładunek musi pokonać trasę o długości 145 km z portu w Kłajpedzie do rafinerii Orlenu w Możejkach. Obliczono, że średnia prędkość platformy wyniesie zaledwie 3 km/h i wstępnie oszacowano, że przewiezienie reaktora potrwa 20 dni. Później jednak skorygowano to do 13 dni. W drodze okazało się jednak, że to zbyt optymistyczne plany.

Transport reaktora Orlenu już dwa razy utknął

Z uwagi na olbrzymie gabaryty platformy z reaktorem przemieszcza się ona drogami różnych kategorii. Jeden z etapów przebiegał szutrową trasą w okolicach wsi Erlenai. Intensywne deszcze w tym rejonie uszkodziły drogę, co wymusiło zatrzymanie platformy. Na dodatek ze względów bezpieczeństwa służby wyłączyły prąd w okolicznych miejscowościach. Przez kilka godzin bez zasilania pozostawało ponad 3 tysiące Litwinów, którzy reaktor zdążyli już ochrzcić mianem „świętej rury”.

Kolejny, awaryjny postój platformy z tym gigantycznym ładunkiem również spowodowały warunki atmosferyczne. Jednak tym razem chodziło o słońce, którego promienie rozgrzały asfalt do tego stopnia, że koła platformy o olbrzymiej masie zaczęły się w niego wtapiać. Platforma stanęła w okolicach miasta Szkuda. Ze względu na te komplikacje poinformowano, że cały kurs wydłuży się o jeden dzień, czyli potrwa dwa tygodnie.

Do czego służy reaktor Orlenu?

Reaktor Orlenu jest sercem instalacji pogłębionego przerobu ropy, której budowa ma zostać zakończona do końca 2024 r. Szacuje się, że zapewni ona wzrost EBITDA (zysku operacyjnego przed potrąceniem odsetek od zaciągniętych zobowiązań) nawet o 68 mln euro rocznie. Przy tej kwocie zapewne bledną olbrzymie koszty transportu gigantycznego reaktora.

Instalacja pogłębionego przerobu ropy pozwoli uzyskać obecny roczny wolumen paliw, produkowanych na Litwie, przy przerobie około 8 mln ton ropy rocznie. Obecnie w tym celu zużywa się ok. 10 mln ton surowca rocznie. Oszczędności będą więc bardzo duże i mają zapewnić wzrost wolumenu wysokomarżowych paliw nawet o 12%.

zdjęcia: Orlen