Rozerwanie opony w trakcie jazdy niesie za sobą konsekwencje wprost proporcjonalne do masy pojazdu, w którym doszło do wystrzału. Sytuacje tego typu nie zdarzają się nagminnie, ale nie należą również do rzadkości. Dlatego od wielu lat konstruktorzy pracują nad systemami, które miałyby uchronić kierowcę przed skutkami eksplozji opony. Opisujemy je w poniższym artykule.
Spis treści:
- Rozerwanie opony: przyczyny i skutki
- Pomysły sprzed 50 lat
- Nowoczesne systemy
- Co z ciężarówkami autonomicznymi?
W statystykach dotyczących przyczyn wypadków próżno szukać dokładnych informacji o tym, ile z nich spowodowało rozerwanie opony. Z drugiej strony zdjęcia pojazdów po kolizjach, do których doszło z tego powodu, świadczą o tym, jak groźne są takie sytuacje. Nic więc dziwnego, że systemy chroniące przed skutkami wystrzału opony cieszą się takim zainteresowaniem. Paradoksalnie jednak nie w Europie, ale za oceanem.
Rozerwanie opony: przyczyny i skutki
Do rozerwania opony może dojść z wielu powodów, wśród których najczęściej wymienia się:
- jazdę ze zbyt niskim ciśnieniem,
- przekraczanie obciążeń podanych przez producenta opon (prędkość, nośność),
- eksploatację zużytego ogumienia z uszkodzonym bieżnikiem,
- przegrzewanie opon, do którego dojść może np. na skutek usterek układu hamulcowego.
Niezależnie od przyczyny, która doprowadziła do wystrzału, jego skutki z reguły są fatalne. Kierowca odczuwa gwałtowne szarpniecie kierownicy w stronę koła, które zostało uszkodzone. Prowadzi to do natychmiastowej i trudnej do skorygowania zmiany toru jazdy, co może skończyć się kolizją z innymi pojazdami lub wyrzuceniem ciężarówki poza pas ruchu. Podkreślmy, że najbardziej niebezpieczny nie jest sam fakt rozerwanie opony, ale jego konsekwencje w postaci utraty stabilności tory jazdy i możliwości kierowania pojazdem.
Pomysły sprzed 50 lat
Ponad pół wieku temu zauważyli to również konstruktorzy pierwszych systemów, chroniących pojazdy przed skutkami eksplozji opon. W latach 70. ubiegłego wieku w USA stosowano specjalne sprężyny stabilizujące, zamontowane pomiędzy zwrotnicą koła a ramą pojazdu. W trakcie normalnej jazdy zwiększały one co prawda opór w układzie kierowniczym, ale po wystrzale dzięki temu skutecznie stabilizowały nawet ciężkie pojazdy. Z powodzeniem testowano ten system w ciężarowce o masie 36 ton rozpędzonej do blisko 100 km na godzinę.
W kolejnej dekadzie sprężyny zastąpiono hydraulicznymi sterownikami, montowanymi między ramą a drążkiem kierowniczym. Zasada działania pozostała taka sama, ale hydraulika stawiała nieco mniejsze opory w trakcie normalnej eksploatacji pojazdu. Na poniższym filmie można sprawdzić skuteczności działania tych systemów w różnych pojazdach z tamtego okresu.
Nowoczesne systemy
Współcześnie w USA systemy chroniące przed skutkami wystrzału opony bazują na opisanym pomyśle z siłownikiem sprzed 50 lat. Co ciekawe pomimo swojej skuteczności, podobnie jak u nas, nie są one specjalnie popularne w transporcie drogowym, chociaż i tak spotykane są częściej, niż w Europie. Za oceanem częściej montują je natomiast właściciele największych wozów kempingowych. Zgodnie z amerykańskim prawem bez specjalnej kategorii można prowadzić pojazd takiego przeznaczenia, który ma masę nawet 11 ton i właśnie w tych modelach najczęściej spotkamy hydrauliczne systemy zapobiegające skutkom wystrzału opony.
Zgoła inaczej do tematu podchodzą natomiast Azjaci. Ciągnik BAIC Fuxing 580, który zdobył tytuł Chińskiej Ciężarówki Roku 2024, wyposażono w elektroniczny system stabilizujący tor jazdy po wystrzale. Brak konkretnych informacji na temat zastosowanych rozwiązań, dlatego wydaje się nam, że jest to rodzaj bardzo zaawansowanego system kontroli trakcji.
Natomiast tajwańska firma TESD proponuje montaż na feldze specjalnej obręczy, która zapobiega zsunięciu się z niej opony lub jej ślizganiu się. Dzięki temu kierowca może zachować kontrolę nad torem jazdy samochodu, a nawet skutecznie hamować. Nieprawdopodobne właściwości tego wynalazku prezentuje poniższy film, na którym w 2:20 widzimy osobówkę, pokonującą ciasny slalom z rozerwaną oponą. A od 5:08 możemy ocenić skuteczność obręczy w stabilizacji ciągnika siodłowego z naczepą przy prędkościach 60 i 80 km / h.
Co z ciężarówkami autonomicznymi?
Opisywane powyżej systemy zaprojektowano z myślą o tym, aby zwiększyć szanse kierowcy na zapanowanie nad pojazdem po wystrzale opony. Co jednak zrobić, jeśli kierowcy w szoferce nie ma? Wszak autonomiczne ciężarówki stają się coraz bardziej popularne.
Problem dostrzegła amerykańska firma Kodiak Robotics. Jej inżynierowie zbudowali aktywny system, który błyskawicznie rozpoznaje gwałtowny ubytek ciśnienia w ogumieniu. Na tej podstawie steruje układem kierowniczym oraz hamulcowym w taki sposób, aby utrzymać kierunek jazdy sprzed wystrzału i awaryjnie zatrzymać pojazd.
Komentarze