Ponad 58 proc. przychodów w polskim sektorze logistyki generuje transport. Dla branży oznacza to nie tylko konieczność stałego rozwijania i modernizowania floty pojazdów, ale także ciągłego dbania o odpowiednio wysoki poziom zatrudnienia kierowców. Tych natomiast od lat brakuje. Według danych „Barometru zawodów”, zawód kierowcy autobusów, samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych już od dawna znajduje się na liście deficytowych.
Sytuację ratują kierowcy z zagranicy. Na koniec 2022 roku w Polsce wydano dla obywateli spoza UE ponad 160 tys. świadectw kierowcy, uprawniających do wykonywania tego zawodu na trasach międzynarodowych. Najwięcej zagranicznych kierowców pochodzi z Ukrainy, jednak w związku z trwającą wojną oraz kończącą się datą ważności dokumentów i pozwoleń, ich liczba może się zmniejszyć. Jak wpłynie to na sytuację krajowych przewoźników?
W Polsce ogółem pracuje około miliona osób z zagranicy. A przynajmniej tyle jest zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podaje, że w samym 2023 roku wydano 320 tys. zezwoleń na podjęcie zatrudnienia przez cudzoziemców. Oznacza to, że pracownicy, którzy w poszukiwaniu zarobku przybyli spoza granic Polski stanowią już niemal 6 proc. siły roboczej. Największą grupa są obywatele Ukrainy, których według danych ZUS na koniec czerwca 2024 zgłoszonych do ubezpieczenia było 771 tys. W ostatnich latach wzrosła też liczba pracujących w Polsce Białorusinów, których w czerwcu zgłoszono 134 tys. Zwiększa się także liczba pracowników z Indii, Turcji, Indonezji, Nepalu, Uzbekistanu czy Filipin.
Ukraińscy kierowcy wsparciem dla polskich przewoźników
Transport jest jedną z branż, które najintensywniej korzystają z potencjału pracowników z zagranicy. Wielu z nich pracuje jako kierowcy, ponieważ w tym zawodzie bariera językowa jest mniej istotna, co ułatwia im realizację zadań w porównaniu do innych sektorów. Tak, jak w przypadku ogółu osób pracujących w Polsce, największą grupę wśród obcokrajowców w logistyce stanowią obywatele Ukrainy, których udział wśród kierowców pochodzących spoza UE jest wyższy niż w innych sektorach gospodarki i sięga 80 proc. Świadczą o tym również dane GITD, z których wynika, że na koniec 2023 roku w obrocie znajdowało się 88,9 tys. zezwoleń dla Ukraińców. Mimo tego, że liczba aktywnych świadectw kierowcy wydanych dla obywateli Ukrainy w ubiegłym roku zmalała o 30 proc. to pozostają oni największą grupą zagranicznych kierowców w Polsce. Drudzy w kolejności są Białorusini stanowiący 18 proc. kierowców z zagranicy, natomiast trzecią najliczniejszą narodowością są Mołdawianie, którzy odpowiadają za 1,3 proc. kierowców.
– Jako międzynarodowa grupa logistyczna od zawsze działamy w środowisku zróżnicowanym pod względem narodowości naszych pracowników. Choć sami nie zatrudniamy kierowców, to również zauważamy problem, jakim jest brak osób z odpowiednimi kwalifikacjami. Sytuację w branży od lat ratują kierowcy z zagranicy, którzy wypełniają luki kadrowe w sektorze przewozów. Kierowcy spoza Polski stają się więc kluczowym wsparciem dla naszego rynku logistycznego. Jak dotąd najwięcej z nich pochodziło zza naszej wschodniej granicy, ale w ostatnim czasie obserwujemy większy napływ pracowników także spoza Europy. – tłumaczy Hubert Tyka, Dyrektor ds. Zarządzania Flotą w FM Logistic.
Liczba kierowców wkrótce się zmniejszy?
Pomimo tego, że kierowcy z Ukrainy stanowią zdecydowaną większość na polskim rynku logistycznym to w ostatnich latach liczba pracowników z tego kraju znacznie się zmniejszyła. Jest to między innymi spowodowane atakiem Rosji na Ukrainę, przez co wielu mężczyzn zostało wezwanych na front. Cześć z nich jednak została, otrzymując pozwolenie na pracę, lecz tylko na określony czas. Zgodnie z ukraińską ustawą mobilizacyjną Ukraińcy w wieku poborowym mają obowiązek zaktualizowania swoich danych osobowych, co dotyczy również osób przebywających w Polsce. W trakcie pobytu w swoim ojczystym państwie mogą jednak otrzymać wezwanie do wojska i na stałe pozostać w kraju. Stwarza to pewne zagrożenie dla pracodawców, którzy mogą stracić część swoich pracowników.
– W okresie letnim wielu kierowcom z Ukrainy kończą się pozwolenia na legalną pracę. Skutkiem może być wezwanie tych osób do wojska, a co za tym idzie zmniejszy się liczba dostępnych kierowców z tego kraju. Nie powinno to jednak wpłynąć na działanie sektora logistycznego. Przede wszystkim ze względu na zwiększony napływ pracowników spoza Europy np. z krajów Azji czy Ameryki Południowej. Jeśli chodzi o transporty, które realizujemy na europejskich trasach, nie zauważyliśmy jak dotąd jakichkolwiek przestojów spowodowanych brakiem kierowców – zauważa Hubert Tyka.
Uspokajają także specjaliści z branży HR, mówiąc że przewoźnicy nie muszą obawiać się nagłej utraty dużej części pracowników. Część osób, która legalnie zamieszkiwała w Polsce przed wybuchem wojny będzie mogła ubiegać się o przedłużenie pozwolenia na pracę. W uprzywilejowanym położeniu znajdują się również osoby, które zawarły ślub z Polakami. Z powodu długiej pracy nad ustawą mobilizacyjną wielu obywateli Ukrainy zdążyło także zabezpieczyć swój pobyt w Polsce prawnie, dzięki czemu również mogą uniknąć wezwania na front. Na szczęście pracodawców, rośnie także liczba migrantów zarobkowych z innych państw. Polscy pracodawcy coraz częściej przychylają się do ich zatrudnienia. Warto również wspomnieć, że w ostatnich latach eksperci zwracają uwagę na napływ obcokrajowców z innych kontynentów.
Pozyskanie osób do pracy z innych kontynentów jak Ameryka lub Azja jest jednak czasochłonne. Dużą ilość czasu zajmują procesy związane z weryfikacją kierowców z dalekich krajów oraz procedury uzyskiwania wiz i pozwoleń na pracę. Często trwa to miesiącami, co utrudnia planowanie zatrudnienia. Międzynarodowość w strukturach firmy wymaga nowego podejścia do zarządzania personelem uwzględniającego różnice kulturowe i światopoglądowe, które często uniemożliwiają efektywną pracę. Wyzwaniem jest też administracja. Mimo to wśród danych udostępnionych przez MRPiPS zauważamy dużą ilość pozwoleń na pracę wydanych obywatelom krajów pozaeuropejskich takich wśród których znajdują się Indie (46 tys.), Nepal (35,2 tys.) czy Filipiny (29,1 tys).
Komentarze