Niemiecka ustawa o płacy minimalnej zrodziła niemałe zamieszanie w polskich firmach transportowych. Obowiązujące od 1 stycznia 2015 r. przepisy mówią, że każdy, kto pracuje na terenie Niemiec, powinien zarabiać co najmniej 8,5 euro za godzinę. Jedna z interpretacji tych przepisów wskazuje, że dotyczą one również Polaków, którzy przejeżdżają przez terytorium Niemiec.
Zgodnie z nowymi przepisami, polscy przewoźnicy, przejeżdżający przez terytorium Niemiec, musieliby dostać około 40 złotych za godzinę. Przepis ten nie jest jasny. Przepis można interpretować w sposób wyłączający z tych regulacji kierowców, którzy przez terytorium Niemiec przejeżdżają tylko tranzytem. Możliwe jednak, że niemieckie służby będą rozumiały ten przepis inaczej.
Bardziej dotkliwa dla polskich pracodawców interpretacja może być niezgodna z unijnym prawem, według którego pracownicy w delegacji, przebywający za granicą poniżej tygodnia, nie byli objęci przepisami o stawce minimalnej państwa, na terenie którego się znajdują.
Pod koniec 2014 r. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zwróciło się do swojego niemieckiego odpowiednika o interpretację przepisów o płacy minimalnej w odniesieniu do przewoźników. Resort nie otrzymał jeszcze odpowiedzi.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
176.111.120.*, 13 stycznia 2015, 21:11 0 0
czy przepisy powyższe dotyczą również jednoosobowych firm transportowych?. Przecież to absurd, to ile ja zarobię jest pozycją wynikową, jak ja sam dla siebie mam ustalać stawkę godzinową?
Odpowiedz
88.128.80.*, 15 stycznia 2015, 19:14 0 0
brawo tak dalej
Odpowiedz