Za nami już połowa sezonu FIA European Truck Racing Championship, czyli Wyścigowych Mistrzostw Europy Samochodów Ciężarowych. W ostatni weekend sierpnia br. kierowcy przyjechali do czeskiej miejscowości Most, gdzie rozegrana została szósta eliminacja tegorocznego sezonu wyścigowego. Zmaganiom tym towarzyszył gorący doping ponad 70 klientów firmy Europart z Polski, Czech, Norwegii i Niemiec.
Europart gości na europejskich torach swoich klientów już trzeci rok. Tym samym sponsorując dwa niezależne zespoły wyścigowe – Team14 (jeżdżący pojazdem Renault) oraz Frankie Truck Racing Team (ścigający się MAN-em) – jest obecny na 10 różnych europejskich torach wyścigowych. Przypomnijmy, że sponsoring ten, to wsparcie techniczne i produktowe dla rywalizujących zespołów. Firma dostarcza teamom części marki Europart sprzedawane w całej Europie, m.in. klocki i tarcze hamulcowe, turbosprężarki, akumulatory, filtry paliwa oraz chemię samochodową. Zespoły eksploatują te części podczas weekendów wyścigowych, dając Europartowi informację zwrotną nt. wytrzymałości tych produktów. Ma to istotny wpływ na późniejszy rozwój tych części.
Wspólna pasja, wspólny cel
Dzięki udziałowi w europejskich eliminacjach wyścigów ciężarówek, spółka Europart jest obecna podczas weekendów wyścigowych w 8 różnych krajach europejskich, w których ma swoje oddziały i naturalnie klientów. Jest to doskonała okazja, aby zaprosić klientów i porozmawiać z nimi o ścisłej współpracy także poza miejscem pracy, mniej formalnie, w luźnej atmosferze, i wspólnie dzielić z nimi pasję do ciężarówek.
Tak było podczas eliminacji na czeskim torze Autodrom Most, która odbyła się w dniach 29-30 sierpnia br. już po raz 23. Na zmagania do Mostu firma zaprosiła ponad 70 gości z Czech, Polski, Norwegii i Niemiec. Gospodarzami spotkania byli Ralf Maurer – dyrektor handlowy grupy Europart, Karol Prozner – prezes Europart Polska S.A. oraz Vladimir Bohač – dyrektor oddziału Europart w Czechach. Przypomnijmy, że rynek wschodnioeuropejski – w tym właśnie polski i czeski – to główny rynek wzrostu dla grupy Europart. Firma mocno inwestuje w rozwój sieci dystrybucji – aktualnie w Europie Wschodniej funkcjonuje 70 oddziałów, wliczając nowo otwarte w tym roku oddziały w Siedlcach w Polsce i w czeskiej Pradze. Plany zakładają zwiększenie tej liczby do 100 lokalizacji w przeciągu kolejnych trzech lat.
Firma Europart odnotowuje regularny wzrost na rynku czeskim, co jest dowodem zadowolenia i zaufania klientów. Głównym celem spółki Europart w Czechach jest zwiększenie udziału na rynku za pośrednictwem kluczowych klientów i tym samym osiągnięcie trzeciej pozycji wśród wiodących dystrybutorów części zamiennych i wyposażenia warsztatów dla ciężarówek, przyczep i autobusów. Również na rynku polskim Europart rozwija się bardzo dynamicznie – aktualnie firma zajmuje miejsce szóste wśród dystrybutorów. Celem jest znalezienie się w pierwszej trójce w ciągu trzech lat. Ta trzecia pozycja w Polsce umożliwi grupie Europart osiągnięcie miejsca pierwszego w Europie Wschodniej.
Za kulisami
Zaproszeni do Mostu goście dopingując wspierane zespoły mogli nie tylko poczuć smak rywalizacji, ale i zaobserwować jak jeżdżą kierowcy wyścigowi i jak eksploatują swoje ciężarowe bolidy. Gdy np. rozpędzają swoje pojazdy do 150−160 km/h w parę sekund i nagle hamują, a zastosowane klocki i tarcze hamulcowe wytrzymują takie obciążenie. Mieli więc idealną okazję, aby podczas całego weekendu przyjrzeć się praktycznym zastosowaniom tarcz oraz okładzin hamulcowych marki własnej Europart montowanych w ciężarówce wyścigowej.
Wyścigi ciężarówek to sport kontaktowy, wszystko oczywiście w granicach bezpieczeństwa. Dlatego też adrenaliny przysparzały częste manewry wyprzedania i towarzyszące im kolizje, gdy te 5,5-tonowe pojazdy z silnikami o mocy do 1200 KM i potężnym momentem obrotowym nie szczędząc zderzaków i ku uciesze widzów, „przepychały” się na torze, gubiąc elementy spojlerów i orurowań.
Europart przygotował dla zaproszonych gości wiele niespodzianek, m.in. spotkanie z kierowcą wyścigowym Frankie Vojtiškiem oraz mechanikami zespołowymi w „miejscu” ich pracy, czyli przy ciężarówkach wyścigowych. Klienci mogli poznać bliżej specyfikę pracy mechaników zespołowych, a także podglądać ich pracę pomiędzy kolejnymi wyścigami, gdy np. musieli błyskawicznie naprawić uszkodzenia pojazdu, sprawdzić stan podzespołów, wymienić opony, klocki i tarcze hamulcowe – generalnie doprowadzić go do pełnej sprawności przed kolejnymi zmaganiami. Chętni goście mogli również uzyskać fachowe doradztwo nt. pełnej gamy produktów Europart od specjalistów z firmy.
Mnóstwo atrakcji
Wyścig na Autodromie w moście odbył się po dwumiesięcznej przerwie wakacyjnej. Jednak błędem byłoby myślenie, że kierowcy wraz z zespołem, odpoczywali w czasie wakacji, łapiąc letnią opaleniznę. Dla teamów to czas pracy nad doskonaleniem pojazdu, to czas dodatkowych testów, to czas intensywnych przygotowań do drugiej połowy sezonu.
W tym roku organizatorzy rundy w Czechach zaskoczyli fanów i jako niespodziankę zorganizowali paradę kierowców i ich pojazdów w czwartkowe popołudnie w samym centrum miasta Most. Ruch w mieście został wstrzymany, ulice pozamykane, aby centrum Mostu stało się na jeden dzień istnym centrum sportowych ciężarówek.
Drugą niespodzianką, jaką zgotowali kibicom organizatorzy był tzw. „grid walk” podczas którego każdy fan mógł wejść na prostą startową, obejrzeć z bliska ciężarówki przygotowane do startu i poprosić o autograf siedzących w rzędzie przy stoliku kierowców. Była to nie lada gratka dla kibiców, którzy mieli wszystkich zawodników dosłownie na wyciągnięcie ręki, mogli zamienić parę zdań, zrobić wspólne zdjęcie. Dla zawodników było to nie małe wyzwanie, gdy tak w swych ognioodpornych kombinezonach siedzieli w niemal 36-stopniowym upale. Warto dodać, że temperatura nagrzanego toru mogła wynosić nawet ponad 55º C. Odrobinę ulgi przynosiły hostessy trzymając parasole osłaniające kierowców przed słońcem. Po 25 minutowym czasie dla fanów, zawodnicy ruszyli do również nagrzanych kabin swych ciężarówek i wyścig się normalnie rozpoczął.
Gorący weekend, wielkie emocje
W ciągu całego weekendu trybuny toru w Moście zgromadziły ponad 90 tys. widzów – wielu z nich to byli Niemcy, gdyż – jak warto podkreślić – niemal połowa kierowców jest narodowości niemieckiej. A że Niemcom stosunkowo blisko jest do Autodromu Most, przyjechali aby wspierać swoich kierowców. Ale i sami Czesi mają swoich zawodników – szczególnie gorąco dopingowali trzech czeskich kierowców: Adama Lacko, Davida Vrseckiego i Frankiego Vojtiška.
Zawodnicy nie pozwolili nudzić się kibicującym im fanom, były więc niegroźne kolizje – będące zresztą nieodłączną częścią tych zmagań – w konsekwencji na torze pojawiły się fragmenty zderzaków i spojlerów, szybko uprzątnięte przez służby porządkowe. Jak zawsze na pierwszym zakręcie dochodziło do dużej ilości zderzeń, najczęściej między zawodnikami z drugiej połowy stawki. Jednak najbardziej emocjonujący był start do drugiego wyścigu zarówno w sobotę jak i w niedzielę. Wtedy kolejność na starcie ustalana była na podstawie wyników z wyścigu pierwszego, tylko w odwrotnej kolejności, czyli ósmy kierowca, startował jako pierwszy, siódmy jako drugi itd. I tak, wyniki pierwszego wyścigu nie zaskoczyły zbytnio, gdyż kierowcy startowali według kolejności ustalonej na podstawie wcześniejszych eliminacji czasowych i najlepsi byli na początku – w sobotę wygrał lider mistrzostw, Węgier Norbert Kiss, w niedzielę zeszłoroczny Mistrz, Niemiec Jochen Hahn. Jednak znacznie ciekawszy – szczególnie dla publiczności – był właśnie drugi wyścig (tzw. handicap), a to dlatego, że słabsi kierowcy startowali z pierwszych pozycji, mając za plecami silniejszych zawodników.
Nie zawiedli czescy kierowcy, Adam Lacko i David Vrsecky, którzy razem na podium stawali dwukrotnie na cztery wyścigi. Frankie Vojtišek w sobotę do mety dojeżdżał za każdym razem na 9. miejscu. W niedzielę podczas przejazdu przez pierwszy zakręt doznał poważnej awarii podczas „przepychanki” na torze. Zjechał do pit stopu, gdzie mechanicy sprawnie naprawili uszkodzenia. Kierowca wystartował do czwartego wyścigu, jednak z powodu nie ukończenia wcześniejszego, ruszał z ostatniego miejsca na prostej startowej. Dojechał jako piętnasty. Ale co jest ważne, kierowca ukończył trzy wyścigi, co oznacza, że podzespoły wykonały pracę w maksymalnie obciążonych warunkach przez ponad 25 min każdego z wyścigów, a to cenne źródło danych dla dalszego rozwoju produktów Europart. Ostatecznie po 6 rundach tegorocznych mistrzostw Frankie Vojtišek zajmuje 14. miejsce w klasyfikacji generalnej. Wielki finał zmagań odbędzie się w LeMans we Francji w dniach 10-11 października br.
Artykuł sponsorowany Europart
Komentarze