Przyszłość transportu ciężarowego cz. 2

21 stycznia 2016, 11:22

W poprzednim artykule pokazaliśmy, jak wygląda sytuacja transportu i w którym kierunku podążają firmy motoryzacyjne z autonomicznymi ciężarówkami. Teraz zastanówmy się zatem jak będzie wyglądać bliska przyszłość transportu i kondycja branży za kilka bądź kilkanaście lat.

pol
Skok technologiczny, który dokonał się w przemyśle motoryzacyjnym może wprawiać w osłupienie. Jak mocno w dziedzinie nowych technologii czują się producenci samochodów, powinny świadczyć komentarze niektórych dziennikarzy technologicznych, którzy po największych targach technologicznych na świecie CES ironicznie mówili, że trzeba zastanowić się na zmianą nazwy eventu na motoshow. Wielkie pieniądze, które posiada branża motoryzacyjna, zdołały przysłonić inne nowinki ze świata technologii.

Warto zatem zastanowić się: jaka będzie droga, którą będzie podążał świat motoryzacji? Dzisiaj, skoro firmy motoryzacyjne już posiadają odpowiednią technologię, wydaje się, żę największą barierą jest sytuacja prawna i duży sceptycyzm innych uczestników ruchu drogowego. Co jednak stanie się, gdy bariery prawne i mentalne zostaną usunięte? I czy rzeczywiście przepisy prawne są największą barierą?
pol2
Czy rozwiązanie to jest bezpieczne?
Wbrew zapewnieniom producentów, technologia pojazdów autonomicznych nie jest wcale niezawodna. Wskazuje na to raport, który ukazał się 13 stycznia 2016 r. na łamach BBC, gdzie szczegółowo opisane zostały wczesne wyniki autonomicznych samochodów różnych producentów. Raport liczący 32 strony obejmujący 15 miesięcy jazdy wykazał, że autonomiczne samochody Google poruszające się po drogach publicznych w Kalifornii przejechały łącznie 682.895 kilometrów. W trakcie testów doszło do 272 sytuacji, w których kierowca odpowiedzialny za samochód musiał interweniować, gdy oprogramowanie wykazało poważny błąd. W 69 przypadkach oprogramowanie nie raportowało niczego alarmującego, jednak kierowca sam postanowił przejąć kontrolę nad wozem, gdyż uznał to za stosowne. Dalsze badania wykazały, że w 13 z 69 przypadków, gdyby kierowca nie postanowił przejąć kontroli nad autem, skończyłoby się to kraksą. Na tym polu tylko lepiej wypada Tesla, której kierowcy nie musieli interweniować w ogóle podczas testów, natomiast kierowcy Nissana w trakcie wyjeżdżonych 1.485 mil byli zmuszeni przejąć kontrolę aż 106 razy – głównie w przypadkach, gdy samochód hamował zbyt łagodnie. Najgorszy wynik zanotował Mercedes, który nie ma się czym pochwalić, bowiem podczas 1.739 wyjeżdżonych mil naliczono 1.051 interwencji. Ten sam Mercedes, który zapewniał, że jest w stanie wprowadzić autonomiczne ciężarówki choćby i zaraz, tylko regulacje prawne mu na to nie pozwalają. Jak widać ich technologia nie jest wcale taka doskonała.

Jedno trzeba jednak przyznać: kierunek rozwoju motoryzacji został jasno nakreślony przez koncerny, które chcą doprowadzić za wszelką cenę do transportu bez udziału człowieka. Jednak ilość kłopotów, które stoją po drodze do pokonania, może sprawić, że jeszcze przez lata technologia ta nie pojawi się w masowym użyciu.

Wiele barier do pokonania
W kontekście pracy kierowców zawodowych warto pamiętać, że człowiek nie jest odpowiedzialny jedynie za prowadzenie. Kierowca zawodowy często odpowiada również za tankowanie pojazdu i jego obsługę. W trakcie podróży zdarzają się drobne usterki, które bez pomocy człowieka nie zostaną usunięte. Warto również zaznaczyć, że przy załadunku towaru kierowca również jest niezbędny. Przecież ktoś musi odebrać towar, zabezpieczyć naczepę i sprawdzić stan przewożonego cargo.

Nie można też zapominać o najważniejszym czynniku, który wpływa na popularyzację każdego innowacyjnego rozwiązania – cenie. Nic nie wiadomo odnośnie ceny takich ciężarówek, a także kosztów ich eksploatacji. Być może, gdy tylko pojawią się pierwsze wyceny pojazdów, okazać się może, że jeszcze przez długie lata zatrudnianie kierowcy będzie po prostu bardziej opłacalne.

Wątpliwości jest również więcej, gdy trzeba przewidywać najgorsze scenariusze. Przykładowo: kto zostanie obciążony kosztami w razie nieprzewidzianego wypadku? Dzisiaj sytuacja jest prosta, wystarczy ustalić po czyjej stronie leży wina, a do odpowiedzialności pociągnięty zostanie winny kierowca. Kto zatem będzie ponosił odpowiedzialność za nieprzewidziane wypadki? Śmiem wątpić, aby winę na siebie wzięli producentów samochodów czy ubezpieczyciele.

Pytań w kontekście przyszłości pozostaje wiele, choć trzeba powiedzieć, że autonomiczne ciężarówki są kwestią czasu, to do całkowitego wyeliminowania człowieka jeszcze długa droga. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się pewnego rodzaju synergia, czyli wspomaganie się autopilotem przez zawodowych kierowców. Na chwilę obecną, naszym zdaniem, mówienie o bezpośrednim zagrożeniu dla pracy kierowców ciężarowych jest zdecydowanie za wcześnie.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Maro, 28 marca 2018, 9:50 0 0

Dla mnie kierowca w aucie to chyba najbezpieczniejsza opcja jakoś sobie nie wyobrazam całej tej koncepcji autonomicznych ciężarówek. Znajomy jeździ w M&W Spedition z Obornik koło Poznania i chwali sobie firmę ale mówi że tez zatrudnia przewoźników bo transport sie rozwoja i zlecen przybywa

Odpowiedz