Elektryczne hybrydy to elastyczne rozwiązanie, które bardzo dobrze sprawdza się w miastach, którym zależy na czystości powietrza i ograniczeniu hałasu – autobusy mogą poruszać się bezemisyjnie nawet na 70 proc. trasy, są przy tym 20-30 proc. tańsze od pojazdów całkowicie elektrycznych.
Volvo dostarczyło dotychczas operatorom komunikacji miejskiej ponad 3,6 tys. zelektryfikowanych autobusów. Część z nich to pojazdy o napędzie elektryczno-hybrydowym, produkowane we wrocławskiej fabryce.
Elektryczna hybryda – co to za napęd?
Istnieją trzy rodzaje zelektryfikowanych napędów autobusowych: w pełni elektryczny, hybrydowy oraz hybrydowo-elektryczny. Elektryczne hybrydy tym różnią się od tradycyjnych hybryd, że na większości trasy zasilane są wyłącznie energią elektryczną – niewielki silnik spalinowy pełni jedynie funkcję pomocniczą. Taki autobus przejechać może w trybie elektrycznym ok. 70 proc. trasy (w zależności od warunków ruchu), a doładowanie baterii odbywa się na przystankach końcowych i trwa jedynie trzy do sześciu minut – po tak krótkim czasie autobus może ruszać w trasę. Elektryczne hybrydy mogą też być ładowane przy pomocy funkcji plug-in – np. nocą w zajezdni.
Autobusy elektryczno-hybrydowe w komunikacji miejskiej
Elektryczna hybryda to mniejsze zanieczyszczenie powietrza (emisja dwutlenku węgla zostaje zredukowana o 75 do 90 proc. w porównaniu z analogicznym autobusem z silnikiem diesla), cicha jazda (autobus jadąc na napędzie elektrycznym emituje w ruchu zaledwie 65 dB – to poziom hałasu zwykłej rozmowy) i oszczędność energii (60 proc. niższe niż w przypadku porównywalnego autobusu z silnikiem diesla). Autobusy elektryczno-hybrydowe to także duża elastyczność dla miast i operatorów transportu publicznego.
– Elektryczna hybryda oferuje możliwość aktywnego i automatycznego zarządzania napędem w strefach, w których porusza się autobus. Dzięki takiemu rozwiązaniu pojazd może jeździć całkowicie bezemisyjnie w wybranych rejonach miasta, mówi Małgorzata Durda, dyrektor Volvo Buses na Polskę i Kraje Bałtyckie.
Jak to działa? W przypadku elektrycznych hybryd istnieje możliwość zaprogramowania, w którym momencie autobus będzie wykorzystywał napęd elektryczny, a w którym spalinowy. System umożliwia dokładne skalkulowanie zapotrzebowania na energię na danej trasie i wgranie do komputera sterującego pracą jednostki napędowej algorytmu, który automatycznie, po odczytaniu danych z GPS, przełączy napęd ze spalinowego na elektryczny w strefach nisko – bądź zero-emisyjnych – np. w okolicach szkół, szpitali, osiedli mieszkaniowych czy centrów miast.
– Z perspektywy miast to rozwiązanie wydaje się być bardzo interesujące, pozwala na zupełnie inne spojrzenie na kwestie projektowania przestrzeni miejskiej. Możliwe jest tworzenie stref zero-emisyjnych, wolnych od spalin – elektryczna hybryda ma możliwość przejazdu w pełni elektrycznego w takich strefach. Co więcej – taki autobus może mieć np. przystanek wewnątrz galerii handlowej – gdzie będzie się poruszał wyłącznie przy wykorzystaniu energii elektrycznej, a więc cicho i bezemisyjnie, mówi Małgorzata Durda.
Oczywiście – to samo można osiągnąć w przypadku autobusów wyłącznie elektrycznych. Są one jednak o 20-30 proc. droższe od elektrycznych hybryd, wymagają przy tym takiej samej infrastruktury do ładowania baterii jak w przypadku elektrycznych hybryd.
Komentarze