Na przestrzeni tylko dwóch dekad doszło do niewyobrażalnego skoku technologicznego w branży transportowej. Obecnie mamy do czynienia z aktywnymi systemami wsparcia kierowcy na wielu płaszczyznach – od bezpieczeństwa, przez planowanie trasy po sferę komfortu podróżowania.
Jednym z takich elementów ułatwiających pracę kierowcy zawodowego jest system zdalnego sterowania ciężarówką, który obecnie jest wykorzystywany w budownictwie. Jest to jednak na tyle rozwojowa technologia, że postanowiliśmy zapytać m.in. o tę kwestię Piotra Wernera, managera ds. Produktu Volvo Trucks Polska.
Krzysztof Pawlak: Jakie elementy składają się na system zdalnego sterowania ciężarówką?
Piotr Werner: Cały system oparty jest na VDS (Volvo Dynamic Steering), czyli najnowszym elektronicznym układzie kierownicy, który zwiększa zwrotność pojazdu. W Volvo Trucks technologii tej używamy w transporcie budowlanym bądź ciężkim do dodatkowego wspomagania kierownicy, a w transporcie długodystansowym do jego utrzymania w pasie ruchu. Do tego mamy przenośny pulpit, działający do prędkości 10 km/h, pozwalający na zdalne wykonanie trudnych manewrów. Kierowca po zaciągnięciu hamulca i przełączeniu na zdalne sterowanie wysiada z kabiny i za pomocą pulpitu zaczyna wykonywać manewr. Pulpit wyposażony jest w możliwość przyspieszania, zwalniania, obsługi zabudowy czy całkowitego wyłączenia silnika. Co ważne, w pojazdach Volvo jest też przycisk awaryjny, który pozwala na odcięcie całego układu zasilania w pojeździe.
Zdalne sterowanie ciężarówką zostało stworzone z przeznaczeniem dla budownictwa. W jakich sytuacjach może być wykorzystywany i czy Volvo myśli nad tym aby rozszerzyć wachlarz zastosowań tego systemu na inne środowiska transportowe?
System zdalnego sterowania pojazdem najlepiej sprawdza się na obszarach zamkniętych, m.in. w kopalniach, gdzie wywrotki muszą podjechać precyzyjnie do miejsca, gdzie następuje kiprowanie, czyli ich podnoszenie. Innowacyjne rozwiązania zastosowane w pojazdach Volvo znacznie przyspieszają czas pracy i zapewniają kierowcom niezbędną dokładność.
Dostajemy też coraz więcej zapytań odnośnie systemu z branży transportu ponadgabarytowego, gdzie przewozi się ciężkie ładunki o niestandardowych rozmiarach. Kierowca, który przejeżdża przez rondo lub skrzyżowanie musi to zrobić z największą precyzją. I tu nasze rozwiązanie mogłoby znaleźć zastosowanie, tym bardziej, że tego rodzaju transport odbywa się nocą, gdy ruch samochodów i pieszych jest dużo mniejszy, a przejazd objęty jest szczególnym nadzorem.
Mamy też zapytania od firm obsługujących tzw. nadwozia wymienne. Również i w tym wypadku kierowcy z dużą dokładnością muszą się wpasować w miejsce załadunku czy rozładunku kontenera lub skrzyni. System Volvo może w znaczny sposób ułatwić im pracę.
Czy kierowca korzystający z systemu zdalnego sterowania musi przechodzić specjalne szkolenie?
System zdalnego sterowania ciężarówką wykorzystywany jest głównie na zamkniętych terenach i przy bardzo niskich prędkościach, mimo to kierowca musi mieć świadomość, że z poziomu pulpitu obsługuje bardzo ciężki sprzęt, który powinien być odpowiednio zabezpieczony. Z tego też powodu zalecamy szkolenia i – jeśli pojawi się zapotrzebowanie ze strony firm – jesteśmy w stanie wspólnie z instruktorami Volvo Trucks je zorganizować. Nie ma natomiast żadnych przepisów, które nakazywałyby kierowcom udział w tego rodzaju szkoleniach.
Macie osobny dział badania wypadków drogowych. Jaki ten zespół ma wpływ na opracowywanie systemów bezpieczeństwa?
Zespół ten ma 100-procentowy wpływ na wszelkie systemy bezpieczeństwa instalowane w naszych pojazdach. To jest dział, który testuje wszystkie rozwiązania. Zatwierdzenie każdego projektu wymaga uzyskania jego zgody. Bezpieczeństwo jest dla Volvo najważniejszą wartością. Nigdy nie kierujemy do sprzedaży produktu, który nie został dokładnie przez nas sprawdzony. Nasze systemy bezpieczeństwa są stale rozbudowywane, jak choćby system awaryjnego hamowania, który dziś opiera się nie tylko na radarze, ale też kamerze, dzięki czemu jego skuteczność jest znacznie wyższa.
Obecnie kierowca zawodowy ma duże wsparcie pochodzące od samej ciężarówki. Czy Volvo pracuje nad nowymi usprawnieniami w tej materii?
Podstawowym wyposażeniem samochodów dwu- oraz trzyosiowych jest system awaryjnego hamowania. W momencie, gdy kierowca zaśnie, zasłabnie lub po prostu przez określony czas nie wykona żadnego działania, system wymusi spowolnienie lub całkowite zatrzymanie pojazdu. Volvo oferuje system aktywnego tempomatu, który współpracuje ze wszystkimi systemami w pojeździe, w tym m.in. z I-See, czyli systemem topografii terenu. W ubiegłym roku wprowadziliśmy również system monitorowania pasa ruchu z korektą toru jazdy, oparty na VDS. Dzięki temu w momencie, gdy kierowca będzie chciał zmienić pas, a w tzw. martwym polu radar uchwyci inny pojazd, nie uda mu się wykonać manewru, system utrzyma dotychczasowy tor jazdy.
Przedstawiliście rok temu pojazd autonomiczny Vera, który wykonywał transport pomiędzy centrum logistycznym a portem. Czy ta technologia to nadal śpiew przyszłości czy raczej nieodległa przyszłość centrów logistycznych?
Wciąż jeszcze mówimy o prototypie i przyszłości. Wprawdzie elektryczny, połączony z siecią i autonomiczny pojazd Volvo Trucks Vera używany jest w transporcie towarów z centrum logistycznego do terminala portowego w szwedzkim Göteborgu, ale wciąż pozostaje on w fazie testów oraz pod dużą kontrolą. Minie jeszcze sporo czasu zanim zakończymy badania i rozpoczniemy seryjną produkcję tego typu ciężarówek.
Czym to rozwiązanie autonomiczne różni się od systemu zdalnie sterowanych ciężarówek?
Zasadnicza różnica to brak kierowcy w pojazdach autonomicznych. Volvo Trucks Vera nie ma nawet kabiny. Natomiast w systemie zdalnego sterowania, to właśnie kierowca za pośrednictwem pulpitu i będąc w niedalekiej odległości od pojazdu wykonuje określony manewr. To na nim spoczywa odpowiedzialność.
Jakie jest zainteresowanie wśród firm transportowych tematem autonomicznych pojazdów? Volvo Trucks dostaje pytania dotyczące tej kwestii?
W tej chwili mamy pierwsze zapytania, także z Polski, ze strony dużych centrów logistycznych oraz fabryk, z których produkty eksportowane są za granicę. Co nas cieszy, firmy są zainteresowane testowaniem autonomicznych ciężarówek w swojej działalności.
Komentarze