Natężenie hałasu oraz emisja spalin to dwa newralgiczne punkty środowisk pracy związanych z produkcją lub magazynowaniem. Jak chronić słuch oraz płuca pracowników?
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 2 lutego 2011 r. pracodawca ma obowiązek dokonywać regulujących pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia występujących w środowisku pracy. Do najpowszechniejszych zagrożeń należą przede wszystkim hałas oraz narażenie na działanie spalin i toksycznych substancji. Pracodawca musi przeprowadzać badania na własny koszt, a wyniki gromadzić i udostępniać pracownikom. W przypadku przekroczenia dopuszczalnych norm ma obowiązek podjąć działania zmniejszające ryzyko zawodowe.
Jak chronić słuch pracowników?
Hałas jest najpowszechniejszym zagrożeniem występującym w pracy, a problem szczególnie dotyczy takich sektorów jak przemysł czy przetwórstwo. W roku 2011 Państwowa Inspekcja Pracy negatywnie oceniła około 40% przedsiębiorstw, w których hałas przekraczał dopuszczalną normę 80 dB. Wykładnią w tej kwestii jest Rozporządzenie Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 5 sierpnia 2005 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy pracach związanych z narażeniem na hałas lub drgania mechaniczne. Precyzuje ono, że obowiązkiem pracodawcy jest eliminowanie u źródeł ryzyka zawodowego albo ograniczenie go do możliwie najniższego poziomu. Stałe narażenie na dźwięki o wysokim natężeniu może doprowadzić nie tylko do poważnych problemów ze słuchem, ale istotnie przekłada sięna komfort pracy, efektywność i bezpieczeństwo. W pomieszczeniach o dużym natężeniu hałasu pracownicy gorzej słyszą polecenia służbowe i mają dłuższy czas reakcji na sygnały dźwiękowe. W przypadku pracy w magazynie mogą więc nie usłyszeć zbliżającego się pojazdu czy źle zinterpretować polecenie kierownika. Dodatkowo przebywanie w otoczeniu, w którym dźwięki przekraczają 70 dB zmniejsza wydajność pracy, powoduje spadek koncentracji, rozdrażnienie i bóle głowy. Źródłem hałasu w miejscu pracy są głównie urządzenia i środki transportu. Rozwiązaniem może być przemyślany wybór parku maszynowego. Ekspert z firmy STILL, Tobiasz Jakubczak, podkreśla zalety korzystania z elektrycznych wózków widłowych. W porównaniu z wózkami wykorzystującymi silnik diesla, potrafią one generować zdecydowanie mniejszy poziom hałasu.
Na natężenie hałasu wpływ ma także sama architektura budynku, a przede wszystkim zastosowane materiały budowlane oraz rozwiązania poprawiające akustykę pomieszczeń, takie jak ekrany akustyczne czy podwieszane sufity. Jeśli nie ma możliwości dokonania zmian w infrastrukturze, lub pomimo ich zastosowania efekty są niewystarczające – pracodawca powinien zabezpieczyć podwładnych za pomocą indywidualnych środków ochrony słuchu, takich jak ochronne nauszniki, stopery czy specjalne ochronniki słuchu z układami elektronicznymi.
Oddychać pełną piersią
Kontrola PIP badająca zagrożenia chemikaliami i innymi substancjami niebezpiecznymi wykazała, że 19% pracowników jest narażona na wdychanie pyłów, spalin i dymu w miejscu pracy, a na wdychanie oparów – 10 proc. Problem wysokiego stężenia spalin dotyczy zwłaszcza zamkniętych przestrzeni magazynowych lub produkcyjnych, w których użytkowane są pojazdy o napędzie spalinowym. Do końca roku 2012 wszystkie silniki pojazdów do zastosowań przemysłowych, między innymi w maszynach budowlanych, rolniczych czy wózkach widłowych muszą spełniać przepisy europejskiej normy Stage III B oraz amerykańskiej Tier 4. Konieczność dostosowania sprzętu do nowych dyrektyw i coraz nowsze technologie stosowane przez producentów sprawiają, że ilość emitowanych spalin będzie coraz niższa, jednak dla większego bezpieczeństwa i komfortu pracowników w zastosowaniach wewnętrznych powinno się stosować pojazdy elektryczne. Ze względu na specyfikę składowanego towaru ma to szczególne zastosowanie w branżach związanych z produkcją żywności oraz przemyśle farmaceutycznym. Dzięki technologiom oszczędzania prądu oraz wydajnym akumulatorom są one także bardziej ekonomiczne w użytkowaniu.
Komentarze