Firmy transportowe funkcjonują w wymagających warunkach – wywiad z Omega Pilzno

20 grudnia 2022, 15:13

Branża transportowa nigdy nie należała do tych, w których łatwo jest prowadzić biznes, jednak ten rok pokazał, że może być jeszcze trudniej niż dotychczas. Wyzwania, z którymi muszą sobie radzić przewoźnicy, są obecnie jednymi z największych w XXI wieku. O wyzwaniach, a także szansach i potencjalnych zmianach w branży transportowej rozmawialiśmy z Grzegorzem Borowiczem, Dyrektorem Operacyjnym w Omega Pilzno.

Krzysztof Pawlak: Rok 2022 był niezwykle burzliwy z różnych powodów. Jak oceniają Państwo ten rok z perspektywy firmy transportowej? Co okazało się największym wyzwaniem, co trudno było przewidzieć w 2021 roku?

Grzegorz Borowicz: Biznes funkcjonuje obecnie w niezwykle wymagających warunkach. Nie dotyczy to jedynie branży logistycznej. Odczuwa to cały rynek i właściwie wszystkie branże. Rosną ceny surowców, mamy dwucyfrową inflację, rosną też koszty pracy. Wszyscy podejmują różnorodne działania mające niwelować skutki trudnej sytuacji na rynkach. Dynamiczne otoczenie makroekonomiczne wymaga funkcjonowania w trybie ciągłej adaptacji. W ostatnich miesiącach dokonywaliśmy wielu przemodelowań w celu utrzymania rentowności.

Gdy inflacja plasuje się na poziomie kilku procent, planowanie budżetu jest relatywnie proste i można wykonywać je w zasadzie raz w roku, by całkiem precyzyjnie kontrolować wydatki organizacji. W tym roku okazało się to niemożliwe, głównie właśnie przez ogromną inflację. Dlatego w Omedze Pilzno przeszliśmy na modyfikację budżetu w okresie miesięcznym. W praktyce 12 razy w roku zmieniamy budżet i dostosowujemy koszty do sytuacji w danym miesiącu. Zyskaliśmy dzięki temu dodatkową kontrolę nad finansami oraz zwiększyliśmy ich elastyczność. Dzięki narzędziom, które pozwalają nam śledzić na bieżąco obszar kosztowo-przychodowy, mamy podstawy do podejmowania właściwych decyzji.

Wojna w Ukrainie wpłynęła na światowe łańcuchy dostaw i spowodowała ukucie na nowo terminu deglobalizacji. Czy zdążyli Państwo odczuć zmiany wynikające z tego zjawiska z poziomu firmy transportowej?

Nie obsługiwaliśmy Rosji i krajów wschodnich, nasze samochody jeździły do Europy Zachodniej, po Hiszpanię oraz na południe, po Turcję. W tym sensie ominął nas szereg reperkusji. Do deglobalizacji przyczyniła się nie tylko wojna na Ukrainie, ale wcześniej jeszcze przerwane łańcuchy dostaw spowodowane pandemią COVID 19. Firmy poważnie rozważają przeniesienie produkcji z Azji do Europy, tak aby zniwelować ryzyko. To jest oczywiście proces i to, co widzimy dzisiaj, to zapytania ze strony globalnych koncernów, które chcą realizować strategię reshoringu. Jako OMEGA Pilzno jesteśmy w stanie zaoferować im rozwiązania zarówno w obszarze logistyki magazynowej, jak i dystrybucji towarów po całej Europie.

Dużo się mówi o elektromobilności i zmniejszaniu śladu węglowego. Czy Omega Pilzno również jest zaangażowana w ten proces zwiększenia ekologii transportu?

Jak najbardziej działamy na tym polu. Od 2020 roku badamy ślad węglowy i transparentnie pokazujemy te dane. Obliczenie śladu węglowego dało nam bardzo wiele i pokazało, na jakich obszarach musimy się skupić w pierwszej kolejności, aby ograniczyć emisje gazów cieplarnianych. Dbamy o redukcję do minimum pustych przebiegów, szkolimy kierowców z ekonomicznej jazdy i pomagamy im eliminować nawyki zwiększające spalanie paliwa. Analizujemy dane z narzędzi telematycznych i wyciągamy z nich wnioski. Co roku zwiększamy także udział transportu intermodalnego.

Mocno odczuliście wpływ inflacji na funkcjonowanie firmy? Przewoźnicy transportowi są wrażliwi na wzrost kosztu kilometra, co przy kryzysie energetycznym może być niemałym problemem.

W tym roku mieliśmy moment, kiedy w dwa tygodnie cena oleju napędowego skoczyła o 100%. Trwające na Ukrainie działania wojenne i sankcje nałożone na Rosję, utrzymują ceny paliw na wysokim poziomie. Tankujemy codziennie, gdy zwrot tej inwestycji, czyli opłata za usługę, następuje po 3 miesiącach – przy takiej dynamice wzrostów cen, stawki kontraktowe były nie do utrzymania. Trzeba pamiętać, że stosowane na rynku korekty paliwowe działają z 3-miesięczynym opóźnieniem, a w sytuacji, kiedy cena rośnie tak gwałtownie, o kilkadziesiąt procent, nie ma takiej firmy, która byłaby w stanie wytrzymać takie obciążenie.

Trzeba powiedzieć, że to była cenna nauka. Procesowo i wewnętrznie przygotowaliśmy się do nagłych zmian kosztowych. Ważne jest, aby opierać się na liczbach i odpowiednich wskaźnikach. To nasza siła. Analizujemy dane, na nich polegamy i na ich podstawie podejmujemy decyzje.

Abstrahując od negatywnych rzeczy, co możecie nazwać mianem największego trendu 2022 roku w branży TSL?

W podsumowaniu 2022 roku bardzo długo można byłoby mówić o licznych wyzwaniach, którym sprostać musiała branża TSL, ale trzeba zauważyć, że każdy kryzys zazwyczaj generuje również niedostępne dotąd możliwości.

Optymalizacja kosztów to trend, który z pewnością się utrzyma. Patrząc przez pryzmat rozwiązań, w tym roku odnotowaliśmy zdecydowany wzrost zainteresowania transportem intermodalnym, co roku zwiększamy jego udział. Przykładem może być realizacja intermodalnych połączeń kolejowych z Hiszpanii do Francji, Belgii czy Niemiec. Wzrost zainteresowania powierzchniami magazynowymi w naszym kraju to także tegoroczny trend. W tym roku mieliśmy wyjątkowo niski wskaźnik pustostanów w Polsce. Rekord padł w drugim kwartale tego roku, kiedy na rynku było ich jedynie 3,1%. Oznacza to, że jedynie taki odsetek powierzchni był gotowy do wynajęcia. Na dziś ten wskaźnik nieznacznie wzrósł, ale nadal utrzymuje się poniżej 5%.

Czy przyszłość rynku transportowego należy do dużych firm transportowych? Wydaje się, że MŚP mogą mieć trudności w radzeniu sobie z nowymi wymogami unijnymi w zakresie przepisów transportowych, związanych m.in. z pakietem mobilności.

Jestem zdania, że kryzys jest katalizatorem zmiany i weryfikuje czy fundamenty, na których stoi organizacja, mają solidną konstrukcję. Przetrwają firmy, które zapewniły sobie dostęp do danych o bieżącej kondycji biznesu i potrafią szybko wprowadzić stosowne korekty. Wiele podmiotów może jednak zniknąć z rynku. My jesteśmy w branży już ponad 30 lat. Omega Pilzno nawet w tych wymagających czasach jest firmą stabilną, postawioną na dobrych fundamentach. Cały czas stawiamy na rozwój, a dzięki kompetencjom naszych zespołów, realizujemy strategię wzrostu w obszarze zarówno transportu, jak i logistyki kontraktowej. Na zmiany w pakiecie mobilności byliśmy przygotowani.

Jakie są najbliższe plany i perspektywy firmy Omega Pilzno na rok 2023?

Przez 30 lat rozwoju OMEGA Pilzno urosła do rangi jednego z najlepszych operatorów logistycznych w kraju, dla którego pracuje ponad 1000 osób. Firma dysponuje flotą 700 pojazdów ciężarowych, posiada 6 magazynów (160 tys. m kw. powierzchni), agencję celną oraz dział spedycji morskiej. Oferujemy kompleksową obsługę logistyczną w zasadzie na każdym etapie łańcucha dostaw. Dopasowujemy swoją ofertę do potrzeb klientów. Z myślą o specjalistycznej obsłudze branży spożywczej, w 2022 roku powstała dywizja OMEGA Pilzno Food Logistics. Choć obsługa tej branży specjalistycznym taborem zawsze była naszą domeną, postanowiliśmy stworzyć odrębną markę, w ramach której wyróżnimy usługi logistyczne dla klientów spożywczych. To flota blisko 200 nowoczesnych naczep typu chłodnia. Produkty płynne transportujemy cysternami spożywczymi. Tutaj wykorzystujemy zarówno własny tabor, jak i również współpracujemy z siecią przewoźników.

W odpowiedzi na dzisiejsze potrzeby branży transportowej oraz korzystając z własnego bogatego doświadczenia, stworzyliśmy także markę OMEGA Pilzno Rental, która oferuje krótko- i długoterminowy wynajem pojazdów ciężarowych, a także pakiet dodatkowych usług. W ofercie spółki posiadamy ciągniki siodłowe i różne typy naczep. Rynek bardzo dobrze przyjął naszą ofertę. Jesteśmy na ścieżce dynamicznego rozwoju.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!