Faktoring dla firm transportowych – na czym polega i jakie niesie korzyści? Wywiad

3 lutego 2023, 13:40

Długie terminy zapłaty za usługi transportowe to jeden z większych problemów całej branży. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, jeśli do czynników rynkowych warunkujących płynność finansową całego sektora dodamy inflację, pandemię czy trwającą wojnę. Jednym ze sposobów zabezpieczenia swojej firmy jest faktoring. O tym, na czym on polega, kto może z niego skorzystać i w jaki sposób może on zabezpieczyć firmy zajmujące się transportem rozmawiamy z Wojciechem Miklaszewskim specjalistą z firmy Finea S.A. (eFaktor).

Agnieszka Wraga-Marciniak: Nasza gospodarka przeżywa ostatnio kryzys związany z inflacją i utrzymywaniem się wysokiego poziomu stóp procentowych. Jak faktoring ma się do tych zjawisk?

Wojciech Miklaszewski: Rekordy inflacyjne i wielokrotne podwyżki stóp procentowych wpędzają w kłopoty małe firmy. Wiele mikrofirm pogarszającą się płynność stara się zasypywać kredytami. Nie jest to jednak łatwe. Wysokie stopy powodują, że wielu firm MŚP na kredyty po prostu nie stać. W tej sytuacji faktoring staje się relatywnie bardziej opłacalny. Szczególnie w przypadku niezależnych faktorów pozabankowych. Faktor udziela finansowania zaraz po wystawieniu faktury (tego samego lub następnego dnia, a przy otwartej współpracy — nawet w ciągu godziny), która jest spłacana przez dłużników fakturowych w terminie zapisanym w dokumencie. Środki otrzymane w ten sposób nazywa się zaliczką faktoringową. Kwota zaliczki wynosi zazwyczaj 90% wartości faktury brutto. Dzięki temu finansowany przedsiębiorca uzyskuje od ręki środki na działalność operacyjną, spłatę swoich zobowiązań np. do ZUS czy US, gotówkę wykorzystuje na płace czy zakup paliwa do przyszłych zleceń. W ten sposób może szybciej i elastyczniej odpowiadać na niekorzystne zjawiska w gospodarce.

Pandemia COVID i wojna w Ukrainie również mają wpływ na wypłacanie środków finansowych dla wielu firm, dla których niekiedy jest to być albo nie być na rynku.

Przewoźnicy wywierają presję na spedycjach, by płatności odbywały się szybciej. Spedycje, szczególnie małe i średniej wielkości, nie mają w tym żadnego interesu i szczerze mówiąc, mają ograniczone możliwości, by się na to zgodzić. Covid, wojna, inflacja… to wszystko jeszcze bardziej skomplikowało sytuację firm transportowych. O ile COVID spowodował wzrost popytu na usługi transportowe, to inflacja i spadek wydatków konsumenckich go obniża – a oba przeciwne zjawiska miały miejsce przecież tylko w ciągu ostatnich 2 lat. Przy tak dużej zmienności rynkowej, rosnących cenach przewozu i niskiej elastyczności cenowej firm, które zamawiają usługi spedycyjne, powoduje to pat. Przewoźnik oczekuje szybciej pieniędzy, spedycja, która oczekuje na płatność od zamawiającego nie może ich dać. Z tym patem spedycje trafiają do nas i oferujemy spedycji dedykowane skonto: wypłacamy wcześniej przewoźnikom pieniądze, a spedycja płaci w umówionym terminie płatności.

Jaki jest średni czas oczekiwania na płatności w branży transportowej? Czy 2-3 miesięczne terminy przelewów są normą i jak często się zdarzają?

Analizując dane faktura.pl widać, że najdłużej w 2022 roku na przelew czekały małe i średnie firmy zajmujące się transportem i gospodarką magazynową (średnio 20,9 dnia). Średnio, czyli realnie wiele firm czeka znacznie dłużej. Według naszych danych w przypadku branży transportowej 45% faktur ma termin płatności miesiąc lub dłużej, ale normą jest nawet 60 dni oczekiwania na przelew. Faktura wystawiona dzisiaj, może zostać zapłacona, kiedy wiosna będzie już w pełni.

Dla porównania, najkrócej na przelew w 2022 r. czekały firmy zajmujące się działalnością finansową i ubezpieczeniową (średnio 10 dni). To o ponad połowę krócej niż w transporcie i gospodarce magazynowej. Tak długie terminy płatności są tu standardem już od lat i nic nie wskazuje, że sytuacja może się poprawić w najbliższym czasie. Dlatego branża szuka finansowania pomostowego, które pozwoli wypełnić lukę czy kupować paliwo na zapas wtedy, kiedy jest tańsze.

Wzrost cen paliwa również nie ułatwia sytuacji.

Wzrost kosztów diesla (o 32,9%) w 2022 r. znacznie przewyższył średnią inflację, a paliwo było jedną z najszybciej drożejących grup towarów. Równocześnie wskaźnik cen w transporcie podawany przez GUS w 2022 roku wzrósł o 19,9%, zatem znacznie mniej niż podrożało paliwo. Oznacza to, że zyski branży uległy zmniejszeniu. W zestawieniu z długimi terminami zapłaty stwarza to wiele komplikacji w tym biznesie.

Co gorsza, jedno to termin płatności na fakturze, a drugi to faktyczny czas oczekiwania na płatność. Nie jest tajemnicą, że większość spedycji liczy termin płatności nie na podstawie terminu z faktury, a od terminu wpłynięcia kompletu dokumentów do firmy. Tym samym do średniego terminu należy dodać 7-14 dni doliczane przez spedycję. Tym samym faktura z terminem płatności 45 dni, ma realny termin około 60 dni.

Jaka jest obserwowana przez Państwa tendencja w obecnych, kryzysowych czasach – czy średni czas oczekiwania na płatności rośnie?

W trakcie ubiegłego roku, analizując dane faktura.pl o średnich terminach zapłaty faktur, można było zauważyć, że w transporcie ten czas był zawsze długi, ale nie wydłużał się jeszcze bardziej, tak jak w innych branżach. W pierwszym półroczu 2022 r. nawet nieco się skrócił – w grupie magazynowanie i działalność usługowa wspomagająca transport o 2,6 dnia, w grupie transport lądowy o 1,1 dnia. Skrócenie czasu oczekiwania na zapłatę w transporcie to dobry sygnał, trudno jednak powiedzieć, że w tej branży sytuacja znacząco się poprawia. Jest wręcz odwrotnie. Przy paliwie drożejącym o 1/3 w ciągu roku, większa jest determinacja do twardego negocjowania krótszych terminów zapłaty. Firmy transportowe nie mają już przestrzeni do tego, żeby na swoje pieniądze czekać jeszcze dłużej. Odnotowane skrócenie czasu jest wynikiem ogromnej presji, żeby szybciej otrzymywać zapłatę. Po prostu nie mają nic do stracenia, jeśli nie przyspieszą przepływu pieniądza, wielu grozi upadek. Pomimo tego skrócenie jest stosunkowo niewielkie.

W jaki sposób czas oczekiwania na wypłaty wpływa na płynność funkcjonowania całej branży?

Wpływa destrukcyjnie, pogarsza się opłacalność tej działalności, a przy drogim paliwie i spodziewanym spadku zamówień związanym z niższym PKB, wielu przewoźników stanie przed widmem upadku. Kluczowe jest skrócenie terminów płatności, bo poprawia to konkurencyjność firm. Odroczenie płatności od usługi w czasie o 60 dni to dużo komplikacji. Powiedzmy, że trafia nam się świetne zlecenie, które wymaga również większej inwestycji finansowej na: paliwo, podwykonawców. Zlecenie wykonamy dzisiaj, poniesiemy jego wszystkie koszty, zapłacimy od niego ponad standardowy podatek, a pieniądze w najlepszym razie otrzymamy za 2 miesiące! To wymaga od przewoźnika dużych rezerw finansowych (a te obecnie ma niewiele firm) lub rezygnacji z takiego zlecenia. To zabija rozwój. Wielokrotnie mieliśmy klientów trafiających z takim wyzwaniem – zdecydowali się na faktoring, obniżając odrobinę marżę ze zlecenia, ale z drugiej strony, to była jedyna możliwość, by nie hamować rozwoju firmy (a niekiedy to była jedyna szansa w walce o przetrwanie dla firmy).

Czy firmy transportowe często korzystają z faktoringu? Jakie korzyści niesie za sobą tego rodzaju finansowanie?

Od lat przedsiębiorcy transportowi są klientami faktoringu, bo jest jednym z narzędzi, które pozwala skutecznie funkcjonować i szybciej się rozwijać. Szczególnie gdy terminy płatności wynoszą po 60 dni. Firmy transportowe często szukają możliwości przyspieszenia płatności za faktury. Zwłaszcza w przypadku współpracy małej firmy z dużą siecią normą jest wyznaczanie przez większego partnera dłuższych terminów płatności. Mniejszy podmiot, dbając o relacje z dużym płatnikiem, nie zawsze ma na tyle odwagi, żeby twardo negocjować szybsze przelewy. Jednak współpraca z większym kontrahentem, choć niesie pewne negatywne konsekwencje, jest też ważna w przypadku starania się o finansowanie faktoringowe. W tym przypadku współpraca np. z dużą siecią handlową znacząco zwiększa prawdopodobieństwo wypłacalności, a zatem zwiększa szanse na finansowanie.

Świadome możliwego spowolnienia firmy spedycyjne również coraz częściej oferują swoim przewoźnikom skonto, czyli możliwość wcześniejszej wypłaty środków z faktury. Firmy spedycyjne mimo wszystko zdają sobie sprawę, że kondycja i wytrzymałość przewoźnika ma swoje granice, dlatego coraz częściej zgłaszają się do nas po usługę finansowania podwykonawców, czyli kierowców. To sytuacja win-win: przewoźnik może otrzymać pieniądze z faktury natychmiastowo, spedytor może wydłużyć termin płatności. A wszystko to bez angażowania własnego kapitału, który dzisiaj jest jeszcze bardziej cenny niż kilka lat temu.

Jakie dokumenty musi przedstawić firma chcąca starać się o finansowanie w ramach faktoringu? Jakie inne kroki niezbędne są do rozpoczęcia współpracy z firmami faktoringowymi?

Tak naprawdę faktor taki jak Finea nie wymaga zbyt wielu dokumentów. Jedynie wyciąg bankowy za ostatnie 6 miesięcy i przy większych limitach pliki JPK za ostatnie pół roku. Ponieważ wniosek jest całkowicie online, to pozwala na uruchomienie finansowania w ciągu kilku godzin. Mówiąc wprost – klient, który zgłosi się do nas o dziewiątej rano we wtorek, jeszcze tego samego dnia ma pieniądze na swoim koncie bankowym z wystawionej i sfinansowanej przez nas faktury.

Jeżeli przewoźnik jeździ pod jednym z naszych partnerów, to wtedy nie wymagamy żadnych dokumentów (dla faktur do 50.000 zł) – wtedy wypłacamy natychmiastowo pieniądze po otrzymaniu faktury.

Czy jest to rozwiązanie jedynie dla dużych graczy rynkowych, czy małe firmy także mogą z niego korzystać?

Faktoring to narzędzie przede wszystkim dla firm, które wystawiają faktury z dłuższymi terminami płatności, dlatego istotny z ich punktu widzenia jest szybki i wygodny dostęp do gotówki. W praktyce jest to prawie cała branża transportowa. Z faktoringu w branży transportowej korzystają zarówno duże firmy, jak i małe. Dla tych pierwszych to strategiczne narzędzie do planowania przychodów i inwestycji, możliwość przewidywalnej oceny wielkości i terminu wpływów. Podam przykład, w zeszłym roku mieliśmy spotkanie z czołowym graczem na polskim rynku, który powiedział, że normalnie sam oferuje skonto dla swoich podwykonawców, ale obecnie złożył zamówienie na kilkadziesiąt ciągników siodłowych, co jak wiemy wymaga inwestycji i zamrożenia części środków. Tym samym dla obu stron współpraca niosła korzyści. Jego przewoźnicy mieli możliwość przyspieszenia płatności z faktur, zaś spedycja nie musiała robić finansowej gimnastyki w zarządzaniu płynnością firmy.

Dla wielu małych firm faktoring to wielokrotnie jedyna możliwość na funkcjonowanie. Proszę sobie przypomnieć moment, kiedy zakładasz firmę transportową. Najważniejsze jest posiadanie auta i możliwość opłacenia baków paliwa. Rzadko kiedy masz rezerwy na 8-12 miesięcy prowadzenia biznesu. Brak możliwości otrzymania pieniędzy z usługi natychmiast może zabić młodą firmę. Dla takich podmiotów faktoring jest niezbędny.

Jakie są główne zalety finansowania faktoringowego?

Zalety finansowania faktoringowego to przede wszystkim szybkość przelewów. Po zgłoszeniu faktury analiza płatnika trwa kilka godzin i zazwyczaj wypłata 80-90% kwoty z faktury następuje w ciągu 24 godzin. Za te pieniądze przedsiębiorca może kupić paliwo, spłacić ratę leasingową czy zobowiązania ZUS. Może też oferować kolejnym kontrahentom konkurencyjne warunki współpracy. Faktoring jest też elastyczny, bo nie musi dotyczyć wszystkich, a pojedynczych, wybranych faktur, oddawanych do faktora zgodnie z zapotrzebowaniem na środki bieżące. W ten sposób firma może elastycznie regulować wykorzystanie finansowania zewnętrznego i korzystać z niego wtedy, gdy jest to dla niej konieczne. To przewoźnik decyduje ile i jakie faktury chce sfinansować.

Jak bardzo sytuacja finansowa przedsiębiorstwa wpływa na nawiązanie z nia współpracy faktoringowej?

Faktoring nie jest też tak ściśle powiązany z sytuacją finansową przedsiębiorstwa, opiera się bowiem na należnościach za sprzedany towar czy usługi. Teoretycznie więc firma może otrzymać pieniądze od faktora, nawet jeśli została wcześniej odrzucona przez bank. Finansowanie faktoringowe jest też niezależne od stóp procentowych, które w ostatnich miesiącach szybko rosły. To powodowało, że kredyty były bardzo drogie (pomijając ich słabą dostępność w przypadku firm transportowych). W faktoringu nie ma takiej zależności od stóp procentowych, więc koszty tej usługi nie drożeją, a nawet relatywnie tanieją, bo firm konkurujących ze sobą jest coraz więcej.

Ile kosztuje taki rodzaj finansowania?

Koszty zależą od faktora, kontrahentów, dla których pracuje wnioskodawca, liczby finansowanych faktur i indywidualnych negocjacji. Można przyjąć, że faktura na 10 tys. zł z miesięcznym terminem zapłaty, wypłacona przedsiębiorcy przez faktora w ciągu godziny, to koszt prowizji 300 – 350 zł. Przy  fakturze na 100 tys. zł to koszt już tylko 2 – 2,5 tys. zł przy przyspieszeniu przelewu o miesiąc.

Czy faktoring jest bezpieczny?

Faktoring jest finansowaniem opartym o przyszłe wpływy z tytułu sprzedaży, czyli faktury wystawione przez przedsiębiorcę za sprzedany towar czy wykonane usługi. Zatem finansowanie opiera się o własne, już zarobione środki, to nie są pieniądze „na kredyt”. Nie obciążają zdolności kredytowej. Zapewniają natomiast płynność. Żeby firma mogła sprawnie działać i konkurować na rynku, musi posiadać płynność finansową. Nawet chwilowa jej utrata to ryzyko niewypłacalności i upadłości. W obecnej sytuacji gospodarczej ryzyko upadłości i obawy z tym związane rosną. Dlatego tak duże jest zainteresowanie faktoringiem, który skutecznie odsuwa ryzyko utraty płynności. Przyspieszany w ten sposób obieg pieniądza jest korzystny dla całej gospodarki, zmniejsza efekt kuli śniegowej, w której jedno opóźnienie płatności może generować kilka kolejnych.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!