W Hiszpanii rozgorzała dyskusja na temat dopuszczenia do ruchu zestawów o DMC zwiększonym do 44 ton. I chociaż dotyczy to wewnętrznych regulacji kraju członkowskiego, prawdopodobnie już wkrótce podobne przepisy wejdą w życie w całej Unii Europejskiej. Sprawdzamy, kiedy i po co 44-tonowe zestawy pojawią się w ruchu międzynarodowym?
Spis treści:
- 44-tonowe zestawy — od kiedy w ruchu międzynarodowym?
- Kontrowersje wokół zwiększenia DMC zestawów
- Greening Freight Package to nie tylko cięższe zestawy
Zwiększenie DMC normatywnych zestawów ponad dotychczasowe 40 ton budzi duże kontrowersje. Tematem zainteresowana jest także Komisja Europejska, która planuje wykorzystać tę możliwość do zwiększenia efektywności międzynarodowego transportu.
44-tonowe zestawy — od kiedy w ruchu międzynarodowym?
W połowie 2023 r. Komisja Europejska przedstawiła Greening Freight Package, w którym proponuje między innymi zwiększenie DMC zestawów do 44 ton. Chodzi o to, aby przejazdy takimi zestawami były możliwe bez dodatkowych umów czy ustaleń przez wszystkie kraje członkowskie, które godzą się na zwiększoną ładowność.
Dokument trafił do Parlamentu Europejskiego oraz Rady UE, które muszą go zatwierdzić. Wtedy kraje członkowskie będą miały dwa lata na dostosowanie się do nowych przepisów. Uwzględniając drogę legislacyjną, wprowadzenia w życie tego przepisu należy się spodziewać w 2026 roku, ale już teraz niektóre państwa dopuszczają w ruchu krajowym zestawy o DMC większej, niż 40 ton. Sprawdzamy wady i zalety tego rozwiązania.
Kontrowersje wokół zwiększenia DMC zestawów
W Hiszpanii już od kilku lat trwa debata nad zwiększeniem tonażu do 44 ton. Zależy na tym przede wszystkim przedstawicielom branży rolnej i spożywczej, dla których oznaczałoby to zwiększenie efektywności transportu.
Według badania, które zleciła Hiszpańska Konfederacja Spółdzielni Rolniczych (CCAE) dodatkowa ładowność zauważalnie obniżyłaby koszty transportu żywności. Raport wskazuje bowiem, że w przeliczeniu na jeden tonokilometr dałoby to oszczędności na poziomie nawet 11%. To tym bardziej istotne, że w Hiszpanii sektor rolno-spożywczy generuje aż 39% przewozów drogowych.
Jednak nie wszyscy chcą zestawów o większej ładowności. Najmniej zadowoleni z tej propozycji są sami przewoźnicy. Obawiają się bowiem, że za większą efektywność, która wymagać będzie przecież ich cięższej pracy, nikt dodatkowo im nie zapłaci. Tymczasem KE najwyraźniej marzy o 44-tonowych zestawach w całej UE.
Greening Freight Package to nie tylko cięższe zestawy
Wyrazem oczekiwań Komisji Europejskiej jest właśnie wspomniany Greening Freight Package. Proponuje on zresztą nie tylko zwiększenie ładowności zestawów, ale również ich długości do 25 metrów.
Obecnie ruch takich długich zestawów ograniczony jest międzynarodowymi umowami pomiędzy poszczególnymi krajami (np. porozumieniem niemiecko-holenderskim z 2021 roku). KE chce, aby tego typu umowy nie były potrzebne, jeśli wszystkie kraje, przez które przebiegać ma trasa, zaakceptowały dłuższe zestawy.
Co więcej, Greening Freight Package zakłada, że co prawda o dopuszczeniu do ruchu 44-tonowych zestawów z ciężarówkami spalinowymi będą decydowały kraje członkowskie, ale w przypadku trucków elektrycznych i wodorowych będzie to już narzucone odgórnie. Za powód podaje się konieczność zrekompensowania dużej masy akumulatorów.
Przypomnijmy, że na razie polski rząd nie wyklucza możliwości dopuszczenia do ruchu 25-metrowych zestawów w niektórych korytarzach transportowych. O tym, że w Ministerstwie Infrastruktury trwają prace analityczne nad tym rozwiązaniem pisaliśmy w artykule pt. Pociąg drogowy w Polsce: nieporozumienie czy szansa?
Komentarze