Więcej płatnych odcinków dróg

30 września 2024, 14:27

Projekt zmian opracowany przez Ministerstwo Infrastruktury przewiduje rozszerzenie sieci płatnych odcinków dróg z dniem 1 listopada 2024 roku. Argumentacja, chociaż nie do końca pozbawiona sensu, nie spotkała się ze zrozumieniem branży TSL. Przedstawiamy szczegóły tego problemu.

Spis treści:

  • 1600 km więcej płatnych dróg
  • Dlaczego rząd chce rozszerzyć sieć płatnych dróg?
  • Jak branża TSL reaguje na rządowe plany?

Aktualnie opłatą objętych jest ok. 3600 km polskich dróg. Poruszające się po nich ciężarówki odprowadzają myto za pomocą systemu e-TOLL. Tymczasem Ministerstwo Finansów już w listopadzie tego roku chce zwiększyć długość płatnych odcinków dróg prawie o połowę. Sprawdzamy, z czego wynikają te zmiany i jak reaguje na nie branża TSL.

1600 km więcej płatnych dróg

O 1600 km, a więc o 44% ma wzrosnąć długość polskich dróg, za korzystanie z których rząd chce pobierać opłaty od przewoźników. Szacuje się, że dzięki temu w ciągu 10 lat wpływy do budżetu wzrosną o 10 mld złotych. Problem w tym, że przecież te pieniądze popłyną od polskich przewoźników, którzy już mają pod górkę i to od kilkudziesięciu miesięcy.

Plany zmian w sprawie opłat drogowych pojawiły się w lipcu br., a na początek listopada przewidziano rozszerzenie sieci płatnych dróg dla pojazdów o DMC powyżej 3,5 t. Dokładnie chodzi o oddane do użytku po 2017 roku autostrady i drogi ekspresowe o łącznej długości ponad 1,6 tys. km.

Dlaczego rząd chce rozszerzyć sieć płatnych dróg?

Aktualnie wpływy z myta, pobieranego w systemie e-Toll, oscylują w okolicach 2 mln zł rocznie. W systemie zarejestrowanych jest ok. 3,5 mln pojazdów, z czego blisko jedna trzecia należy do zagranicznych przewoźników.

Faktem jest, że sieć płatnych dróg nie była rozszerzana od siedmiu lat, a działo się to regularnie od 2011 roku. Co więcej, rząd traktuje dodatkowe płatne odcinki jako dążenia do zwiększenia atrakcyjności transportu kolejowego, w którym przewoźnicy płacą za użytkowanie wszystkich 19 tys. km polskich torów kolejowych. Rozszerzenie sieci płatnych dróg dla ciężarówek tłumaczy się więc również za pomocą realizacji założeń Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności, w którym pod pozycją E 2.1. umieszczono zwiększenie konkurencyjności sektora kolejowego.

Wychodzi więc na to, że transport kolejowy ma się stać bardziej atrakcyjny nie z powodu nowych inwestycji i rozwiązań w jego obszarze, ale kosztem utraty konkurencyjności niemalże dogorywającego już transportu drogowego.

Jak branża TSL reaguje na rządowe plany?

Trudno oczekiwać, aby plany rządu branża TSL przyjęła bez stanowczego sprzeciwu. Od miesięcy jej przedstawiciele próbują zwrócić uwagę rządzących na bardzo trudną sytuację polskich firm transportowych i liczne bankructwa w tym sektorze.

Zarówno TLP jak i ZMPD wypowiedziały się krytycznie o pomyśle rozszerzenia sieci płatnych dróg, sugerując przesunięcie wejścia w życie tych przepisów co najmniej o rok. Argumentacja jest oczywista: dla branży, która już teraz ugina się pod naporem wydatków związanych  chociażby z obowiązkową wymianą tachografów, dodatkowe opłaty będą mocnym ciosem.

Tej sytuacji nie zmieni nawet fakt, że zwiększone przychody z opłat drogowych mają wpłynąć do Krajowego Funduszu Drogowego, który finansuje inwestycje drogowe. Termin rozszerzenia płatnych odcinków dróg zbliża się nieubłaganie, a tymczasem rząd trwa przy swoich planach.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!