Od stycznia wyższy ZUS za kierowcę na międzynarodówce

21 października 2024, 9:40

Przyjęty przez rząd projekt ustawy budżetowej na 2025 rok przewiduje wzrost prawie o 850 zł przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia. Tymczasem właśnie ono jest podstawą do wyliczania składek dla większości kierowców w transporcie międzynarodowym. Sprawdzamy, o ile wzrośnie ZUS na międzynarodówce i jak reagują na to rządzący?

Spis treści:

  • O ile wzrośnie ZUS w 2025?
  • Składki wyższe, chociaż pensja bez zmian
  • Jak rząd nie pomaga przewoźnikom?

 

Oczywiście wzrost składek na ZUS dotyczy także wszystkich innych sektorów, ale biorąc pod uwagę, utrzymującą się od miesięcy, trudną sytuację przewoźników, szczególnie dotkliwy będzie właśnie dla pracodawców z sektora TSL. Wyjaśniamy szczegóły podwyżek.

O ile wzrośnie ZUS w 2025?

Z roku na rok wzrastają kwoty minimalnego oraz przeciętnego wynagrodzenia, czego efektem jest wzrost samych składek na ZUS aż o 1154 zł od 2023 do 2025 roku, czyli w ciągu zaledwie trzech lat. W 2024 roku średnie wynagrodzenie wzrosło o 889 zł w porównaniu do roku poprzedniego i wynosiło 7824 zł. W przyszłym roku ma wzrosnąć o kolejne 849 zł do kwoty 8673 zł.

Przypomnijmy, że właśnie od wysokości przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia obliczane są składki na ZUS m.in. kierowców zatrudnionych w transporcie międzynarodowym. Według najnowszego projektu ustawy budżetowej ZUS za kierowcę na “międzynarodówce” w 2025 roku wzrośnie o 356 zł. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że na początku 2024 roku składki te wzrosły o 373 zł, a w 2023 roku aż o 425 zł.

Składki wyższe, chociaż pensja bez zmian

Znamienny w tym wszystkim jest fakt, że wzrost przeciętnego wynagrodzenia, który powoduje podwyżkę składek ZUS, nie oznacza automatycznie wzrostu wynagrodzenia pracownika “na rękę”. Innymi słowy, pracodawca musi zapłacić większe składki, nawet jeśli nie da podwyżki. Co więcej, jeśli zdecyduje się na realne podniesienie wynagrodzenia kierowcy, to tym samym dodatkowo zwiększy zaliczkę na podatek od wynagrodzenia.

Nie jest żadną tajemnicą, że marże w transporcie międzynarodowym są bardzo niskie, a ich podniesienie jest praktycznie niemożliwe z powodu dużej i nie zawsze uczciwej konkurencji. Sytuację komplikuje marazm trwający w branży od miesięcy. I chociaż delikatne ożywienie rynku jest widoczne, to jednak rok 2025 wielu przewoźnikom jawi się w nieciekawych barwach.

Jak rząd nie pomaga przewoźnikom?

Na dodatek przedstawiona w tym artykule prognozowana kwota przeciętnego wynagrodzenia nie jest jeszcze ostateczna. Chociaż od trzech lat jej wysokość nie była zmieniana po publikacji w projekcie ustawy budżetowej, nie oznacza to, że tym razem rząd nie podniesie jej na dalszym etapie prac.

Koszty przewoźników rosną również z powodu podwyżek opłat drogowych czy wzrostu inflacji, a dodatkowo do końca roku we wszystkich ciężarówkach muszą zostać zamontowane inteligentne tachografy nowej generacji. Aktualnie koszt wymiany jednego takiego urządzenia oscyluje w okolicach 5000 zł i prawdopodobnie wzrośnie.

Nic więc dziwnego, że przewoźnicy apelują do rządu o dofinansowanie w wymianie tachografów i zmniejszenie obciążeń składkowych. W pierwszej kwestii znamy już oficjalne stanowisko Ministerstwa Infrastruktury: dofinansowania wymiany tachografów nie będzie.

Jeżeli natomiast chodzi o obniżenie składek (w tym na ZUS) to teoretycznie sytuacja wciąż jest otwarta, bo rząd nie podjął jeszcze żadnej decyzji. W praktyce jednak wynika to raczej z braku zainteresowania, ponieważ nie pojawiają się w przestrzeni publicznej żadne konkretne informacje na ten temat. Czy również w tym temacie przyjdzie nam, parafrazując klasyka, stwierdzić, że żadnych obniżek składki ZUS dla przewoźników nie ma i nie będzie?

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!