Kierowca zawodowy z Polski jechał niemiecką autostradą pod prąd przez ponad 20 kilometrów. Za bezpośrednie zagrożenie w ruchu drogowym trafił do aresztu. To kolejny przypadek psucia opinii o kierowcach zawodowych.
Nieodpowiedzialny 47-letni kierowca prowadził w weekend ciągnik siodłowy na autostradzie w Hesji w Niemczech. Polak jechał pod prąd na drodze A67 w okolicy Griesheim po czym zjechał na autostradę A5. W pewnym momencie doprowadził do wypadku. Ciężarówka uderzyła w bok samochodu osobowego. Kierująca 32-letnia kobieta oraz pasażer zostali ranni.
Pijany mężczyzna doprowadził do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Straty wynikające z bezmyślnej jazdy sięgają 50 tys. euro. Według PAP, kierowca nie zwracał uwagi na nadjeżdżające radiowozy. Dopiero po pokonaniu wyżej wymienionego dystansu, zatrzymał ciężarówkę. W kabinie znaleziono 2 butelki whisky, z czego jedna była pusta, druga do połowy opróżniona. Badanie wykazało 1,48 promila alkoholu we krwi.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Wito, 6 listopada 2018, 13:05 0 0
Polak potrafi
Odpowiedz