Konfederacja Organizacji Kontroli w Transporcie Drogowym (CORTE) uważnie przygląda się wdrożeniu inteligentnych tachografów. Przepis o smart tacho w każdym nowym pojeździe ciężarowym wszedł w życie i co dalej?
Problemy już na starcie
Liczba samochodów ciężarowych w Polsce rośnie z roku na rok. Zgodnie z raportem przygotowanym przez Polski Związek Przemysłu Motorowego (PZPM), w I połowie 2019 r. zarejestrowano 16,8 tys. samochodów ciężarowych. To o ponad 1,7 tysiąca więcej niż w analogicznym okresie roku 2018. Po europejskich drogach jeździ ponad 234 tys. polskich TIR-ów, czyli najwięcej ze wszystkich krajów Wspólnoty. Niesie to jednak poważne konsekwencje w związku z omawianym obowiązkowym wyposażeniem nowych samochodów w smart tachografy. Pierwsze problemy pojawiły się w Polsce już w maju, kiedy to okazało się, że karty do tachografów drugiej generacji trafią do warsztatów zbyt późno. Podobny problem z zaopatrzeniem dotknął te same urządzenia. Komponenty inteligentnych tachografów, a zwłaszcza czujniki ruchu, bywały towarem deficytowym.
– Warto pamiętać, że od 15 czerwca stopniowo – wraz z pojawianiem się na rynku nowych pojazdów, wkraczają do użytku smart tachografy. Brak kart warsztatowych stanowił pewien problem, jednak nie paraliżował on rynku. Zmiany związane z wprowadzeniem inteligentnych tachografów dla marki Inelo nie były problemem, gdyż już z wyprzedzeniem przygotowaliśmy aktualizację do oprogramowania rozliczającego czas pracy kierowców. Dzięki temu przedsiębiorcy wykorzystujący nowe tacho zyskali możliwość pobrania i analizy danych z nowej generacji urządzeń i kart – powiedział Mateusz Włoch, ekspert marki Inelo.
Da się bezpieczniej
Eurostat podaje, że w 2017 roku na europejskich drogach zginęło 25 tys. osób. Z policyjnych statystyk wynika, że 1,9 proc. wypadków jest spowodowanych zmęczeniem lub nawet zaśnięciem kierowcy. Choć udział truckerów w tych wypadkach drogowych jest stosunkowo niewielki, bo oscyluje wokół 3,2 proc., to konieczne jest ciągłe doskonalenie systemu podnoszącego poziom bezpieczeństwa na drogach.
Inteligentne tachografy są jedną z metod walki z nieuczciwymi praktykami manipulowania czasem jazdy. Służby kontrolne, mając możliwość sczytywania danych z urządzenia cyfrowego, są w stanie wskazać znacznie większą ilość pojazdów, w których mogą być naruszane normy czasu pracy lub inne przepisy prawa np. wykrycie wyłączonych tachografów. W wyniku takiej zdalnej preselekcji eliminuje się z dróg większy odsetek kierowców, którzy przez naruszenia mogą stwarzać niebezpieczeństwo w ruchu drogowym.
– Takie działania mogą wykluczyć z rynku przewoźników, dopuszczających się nielegalnych praktyk. Truckerzy natomiast, unikną długich postojów związanych z kontrolą pojazdu, gdyż zatrzymywane będą głównie te samochody, w których najprawdopodobniej dochodzi do łamania przepisów – zauważa ekspert Inelo.
Federalny Urząd Transportu Towarowego przeprowadza mobilne kontrole na terenie Niemiec z poziomu radiowozów, jednak już wkrótce ruszą zdalne kontrole za pomocą czytników DSRC montowanych na bramownicach. Podczas zdalnej kontroli inspekcja nie ma dostępu do wszystkich informacji zarejestrowanych przez tachograf, a jedynie do 19 wybranych, w tym do:
- Numeru rejestracyjnego pojazdu
- Aktualnej prędkość pojazdu
- Informacji o jeździe bez karty (ostatnie 10 dni)
- Konflikcie ruchu pojazdu
Inteligentne tachografy kontra AETR
Wciąż jednym z problemów, na które nie ma jednoznacznego rozwiązania, jest kwestia użytkowania tachografów w krajach spoza UE, które respektują postanowienia umowy AETR. Przypomnijmy, konwencja AETR to europejska umowa regulująca zasady pracy załóg pojazdów, wykonujących międzynarodowe przewozy drogowe. Problematyczny okazuje się zapis konwencji, z którego wynika, że pojazdy spoza państw członkowskich nie są w tym momencie zobligowane do posiadania inteligentnych tachografów. Może to prowadzić do stosowania nieuczciwych zachowań ze strony firm przewozowych, jak i przede wszystkim do obniżenia bezpieczeństwa na europejskich drogach. Co ciekawe, działa to również w drugą stronę, gdyż wysyłając pojazd z inteligentnym tachografem do krajów spoza Wspólnoty, przewoźnik naraża się na oskarżenia organów kontrolnych o przewóz z nieodpowiednim tachografem. Jednak wkrótce sytuacja może ulec zmianie, gdyż kraje AERT powoli interesują się zagadnieniem smart tachografów.
Sprawę komplikuje także fakt, iż w krajach spoza UE kalibracja smart rejestratorów nie jest możliwa ze względu na brak wyspecjalizowanych warsztatów, brak kart warsztatowych i przeszkolonych pracowników z zakresu obsługi tych urządzeń.
Co przyniesie przyszłość?
Już teraz trwają prace nad założeniami kolejnej generacji rejestratorów. Tachografy przyszłości zaoferują wiele usprawnień, m.in.
- kontrolę przekraczania granic, co umożliwiłoby ograniczenie nadużyć firm świadczących usługę w kraju, w którym nie mają one swojej siedziby (tzw. transport kabotażowy),
- rejestrację miejsc załadunku oraz rozładunku pojazdu.
Co również istotne – projektowane zmiany dotyczą też większej ilości pojazdów objętych obowiązkiem instalacji nowych tachografów – mowa tutaj o pojazdach o DMC powyżej 2,4 tony.
– W ostatnim czasie pojawiają się także dyskusje dotyczące dalszej przyszłości korzystania z tachografów – mówi się o wykorzystaniu w tym celu tabletów i smartfonów wyposażonych w specjalne aplikacje. Z racji, iż są to urządzenia powszechnie używane, koszty związane z kupnem, serwisowaniem i wymianą tachografów realnie uległyby obniżeniu. Jednak na ten moment dużą przeszkodą jest zapewnienie bezpiecznego korzystania ze smartfonów i tabletów podczas jazdy oraz zbyt duża ilość danych, które należałoby przechowywać – dodał Mateusz Włoch, ekspert marki Inelo.
Komentarze