Na drodze ekspresowej S8 w pobliżu Mszczonowa doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Ciężarówka marki DAF jechała pod prąd wprost na pojazdy jadące w kierunku Warszawy.
Według relacji jednego ze świadków zdarzenia, kierowca prowadził ciężarówkę pod prąd przez kilkanaście minut, doprowadzając w tym czasie do kolizji z samochodem dostawczym marki Renault. Kierowcy jadący prawidłowo byli zmuszeni ratować się ucieczką przed potencjalnym zderzeniem czołowym. Nawet po zahaczeniu dostawczaka, kierowca DAFa nie zwalniał i nadal poruszał się z prędkością ok. 70 km/h pod prąd.
Dopiero pościg innych uczestników ruchu i zatrzymanie obywatelskie pozwoliło ująć sprawcę, który został przekazany patrolowi policji. Kierowca usłyszał zarzuty stworzenia zagrożenia w ruchu lądowym oraz prowadzenia w stanie nietrzeźwości.
– Policjanci otrzymali informacje od obywateli, że na stacji paliw w Wymysłowie (powiat żyrardowski) obywatele ujęli kierowcę ciężarówki, który stwarzał zagrożenie, jadąc pod prąd trasą ekspresową. Funkcjonariusze na miejscu potwierdzili, że to obywatel Estonii. Przebadali go na obecność alkoholu — miał około 2,5 promila w organizmie. Tłumaczył im, że pomyliły mu się kierunki i wyjeżdżając ze stacji w Żabiej Woli, zamiast pojechać na Warszawę, wyjechał na trasę do Wrocławia, pod prąd. Został zatrzymany – mówi Norbert Cibor z KWP w Radomiu dla TVN Warszawa.
Komentarze