Nowe przepisy dotyczące czasu pracy kierowców nie zostały jeszcze wdrożone, dzięki czemu w Niemczech nie można karać za przekraczanie czasu pracy kierowców.
Przypomnijmy, że 11 kwietnia 2006 r. weszło w życie nowe unijne Rozporządzenie numer 561/2006 w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego. Rozporządzenie to zastąpiło poprzednie Rozporządzenie oznaczone numerem 3820/85, które straciło moc obowiązującą.
Okazuje się, że wiele krajów unijnych ma spore problemy z dostosowaniem wewnętrznych przepisów do nowego rozporządzenia. Dotyczy to także Polski, ponieważ stosowny projekt nowelizacji czeka dopiero na podpis Prezydenta RP. Spowodowało to, że np. w Polsce w czasie dwumiesięcznego opóźnienia nie można karać kierowców za przekraczanie czasu pracy.
Brak podstaw prawnych do ukarania
Tymczasem w Niemczech sytuacja jest dużo poważniejsza niż w Polsce, ponieważ nie dotyczy tylko kierowców, ale i same firmy przewozowe. Dotyczy to również polskich przewoźników wykonujących przewozy towarów przez Niemcy. Niemiecki ustawodawca nadal nie znowelizował stosownej ustawy (Gesetz über das Fahrpersonal von Kraftfahrzeugen und Straßenbahnen). Zgodnie z § 8 tej ustawy kara pieniężna w kwocie nawet 15.000 EURO może zostać nałożona m.in. za naruszenie przepisów Rozporządzenia nr 3820/85, które już przecież nie obowiązuje. Brakuje podstawy prawnej do ukarania za naruszenie przepisów nowego rozporządzenia nr 561/2006. Nowelizacja niemieckiej ustawy nadal nie została uchwalona i można się spodziewać, że wejdzie ona w życie dopiero za kilka tygodni albo miesięcy (projekt znajduje się dopiero pod obradami Bundestagu).
Dopóki więc niemiecka ustawa nie zostanie dostosowana do nowych przepisów unijnych, nie ma tam podstaw prawnych do karania przewoźników za naruszanie aktualnie obowiązującego rozporządzenia o czasie pracy kierowców.
Robert Walczak – prawnik w Kancelarii Prawnej Myszkowski & Walczak w Poznaniu, specjalista prawa transportowego
Komentarze