Rok temu pisaliśmy o projekcie amerykańskiej firmy Nikola Motor Company jako o star-upowej ciekawostce. W ciągu minionych miesięcy sytuacja nabrała dynamiki. Elektryczna ciężarówka powstanie i prawdopodobnie będzie czymś więcej niż tylko futurystycznym prototypem.
Bezemisyjna ciężarówka
Nikola One to ciężarówka napędzana wodorowo-elektrycznie. Pojazd ma napędzać sześć silników elektrycznych, generujących łącznie 1 000 KM i ponad 2 700 Nm momentu obrotowego, zasilanych przez zestaw 320-kWh akumulatorów chłodzonych cieczą. Akumulatory nie będą ładowane, gdyż na pokładzie znajdzie się agregat, wytwarzający energię z ogniw wodorowych. Oznacza to całkowicie bezemisyjną jazdę.
Technicznie, poza napędem, Nikola przypomina typową amerykańską ciężarówkę. Zasięg jej silników ma wynieść nawet 1 800 km. Jaką jeszcze zaletę będzie mieć Nikola względem tradycyjnych pojazdów zasilanych silnikami diesla? Będzie to waga. Samochód wizjonera Trevora Miltona – założyciela start-upu, będzie ważył o około tonę mniej niż standardowa ciężarówka. Przełoży się to na zwiększone możliwości załadunkowe. Elektryczny samochód będzie też rozpędzał się nieporównywalnie szybciej niż ciężarówki z dieslami, a jego prędkość maksymalna sięgnie 100 km/h.
Pojazd jest w fazie testów, ale jego produkcja jest pewna. We wstępnej fazie projektu, zamówienie na samochód złożyło ponad 7 tysięcy firm – nie tylko ze Stanów Zjednoczonych, ale także z Europy. W 2019 roku ma powstać fabryka, umożliwiająca seryjną produkcję Nikoli One. Póki co twórcy co pewien czas zdradzają nowe szczegóły techniczne pojazdu. Przygotowali m.in. test, w którym ich ciężarówka podjechała pod wzniesienie z pełnym załadunkiem (ponad 36 ton). Niedawno ujawniono także jak będzie wyglądać wnętrze zeroemisyjnego wozu.
Jak kupić Nikolę One i ile to kosztuje?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, gdyż pojazdu – póki co – nie będzie można nabyć za gotówkę. Producent proponuje leasing z ratą miesięczną wynoszącą około 7 tysięcy dolarów. Skąd taki pomysł? Nabycie nowego pojazdu wiąże się z pewnym ryzykiem, jak i obietnicą producenta. Opcja leasingu zminimalizuje potencjalne problemy. Póki co w Stanach Zjednoczonych (będących rynkiem pierwotnym dla Nikoli) nie ma sieci stacji umożliwiających tankowanie wodoru. Przedsiębiorstwo Nikola Motor Company zobowiązało się wobec swoich klientów do stworzenia takiej sieci. W cenę leasingu będzie bowiem wliczony koszt paliwa. Według opinii amerykańskiej prasy transportowej, projekt jest całkowicie realny.
Pozostaje nam czekać na drogowy debiut pierwszej Nikoli. Producent zapowiedział już oczywiście budowę kolejnych maszyn. Priorytetem dla następnych generacji pojazdu jest przede wszystkim zwiększenie zasięgu.
Komentarze