Nie minęło nawet pół roku a już mamy projekt nowelizacji ustawy o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów, przygotowany przez Ministra Rozwoju i Finansów.
Nakłada on na podmioty objęte zakresem tej ustawy dodatkowe obowiązki, których nieprzestrzeganie grozi dotkliwymi karami. Warto zatem zapoznać się z projektowanymi zmianami, by zasugerować potrzebę modyfikacji, ale również dobrze się do nich przygotować i uniknąć w przyszłości dolegliwości finansowych.
Monitorowanie przewozu towarów
Przypomnijmy, że celem omawianej ustawy jest walka z szarą strefą i nadużyciami podatkowymi. Dotyczy ona przewozu tzw. „towarów wrażliwych”. Są to np. tytoń, paliwa silnikowe i ich pochodne, paliwa opałowe, oleje smarowe, susz tytoniowy, ale także wyroby zawierające alkohol etylowy, czyli np. odmrażacze, rozpuszczalniki, farby. Jest ona zatem istotna również dla branży motoryzacyjnej, w tym warsztatów samochodowych, które niejednokrotnie mogą nawet nie zdawać sobie sprawy z ciążących na nich obowiązkach. W największym skrócie ustawa nakłada obowiązek zgłaszania przewozu towarów wrażliwych. Dostawca z odpowiednim wyprzedzeniem musi poinformować stosowny organ, że wysyła towar wraz z podaniem szeregu danych, obowiązkiem odbiorcy jest zaś zgłoszenie, że towar został odebrany, obowiązki spoczywają również na przewoźniku. Takie rozwiązanie utrudnia proceder wymiany fikcyjnych faktur, wyłudzania podatku VAT i unikaniu płacenia akcyzy. W ustawie określono m.in. kary w wysokości 20 000 zł w przypadku niezgłoszenia przez przewoźnika danego transportu lub w razie stwierdzenia, że towar nie odpowiada pod względem rodzaju, ilości, masy lub objętości danym podanym w zgłoszeniu. Przypomnijmy także, uspokajając niektórych, że w obecnej wersji ustawy śledzone nie są przesyłki towarów wrażliwych, które nie przekraczają 500 kg wagi lub 500 litrów objętości.
Następny krok w uszczelnianiu podatku VAT
Na mocy obecnie projektowanych zmian, służby celne będą śledzić towary wrażliwe poprzez dane geolokalizacyjne. Jak przekonuje ustawodawca, wdrożenie zmian umożliwi skuteczniejszą i efektywniejszą kontrolę oraz wychwytywanie przypadków, w których dochodzi m.in. do nielegalnego obrotu paliwami czy przewozu towarów pochodzących z przemytu. Porównanie danych zawartych w rejestrze z danymi z lokalizatora lub zewnętrznego systemu lokalizacji pokaże realną drogę przemieszczania towarów wrażliwych, co pozwoli na kompleksowy nadzór.
Projekt nowelizacji ustawy przewiduje wprowadzenie lokalizatora (telekomunikacyjnego urządzenia końcowego wykorzystującego technologie pozycjonowania satelitarnego i transmisji danych wraz z aplikacją). Mówiąc prościej może to być np. smartfon, tablet, czy laptop, wykorzystujące technologie oparte na standardzie GSM/GPRS i pozycjonowania satelitarnego posiadające oprogramowanie udostępnione przez Szefa Krajowej Administracji Skarbowej do użytkowania w systemie monitorowania drogowego, służące do monitorowania trasy przewozu towaru. Warto dodać, iż przewoźnik może skorzystać z własnych (zewnętrznych) rozwiązań. Ustawodawca słusznie bowiem zauważył, że wiele firm transportowych posiada pojazdy wyposażone już w urządzenia dostarczające im wiele danych, w tym również urządzenia GPS, co pozwala na sprawne zarządzanie i optymalizowanie funkcjonowania floty samochodowej.
Co równie ważne i istotne dla przedsiębiorców to fakt, że w przyjętym projekcie nowelizacji przewidziano również kary za nieprzekazywanie aktualnych danych geolokalizacyjnych i brak wyposażenia pojazdu w lokalizator. Przewoźnikom łamiącym ten obowiązek ma grozić grzywna w wysokości 10 000 złotych. Natomiast jeśli w trakcie kontroli przewozu towaru stwierdzone zostanie „nieprawidłowe” użytkowanie lokalizatora (np. wyłączenie urządzenia), to kierujący pojazdem zostanie obciążony mandatem do 7500 złotych.
– Zgadzając się z nadrzędnym celem omawianej ustawy trzeba w wspomnieć, że jak do tej pory przysporzyła ona branży motoryzacyjnej sporo problemów. Jak podają niektórzy producenci części motoryzacyjnych, musieli wydać dziesiątki a nawet setki tysięcy złotych i zaangażować sztaby ludzi by przystosować swoją działalność do wymogów ustawy o monitorowaniu. Jak widać, będą oni musieli przygotować się na kolejne zmiany, choć wierzę, że nie będą już one tak dotkliwe jak początkowe zaadoptowanie się do dyspozycji omawianej ustawy. – wskazuje Alfred Franke, Prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
Komentarze