82% właścicieli firm transportowych przebadanych w trakcie konsultacji społecznych przez Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych wraz z OCRK, stwierdziło, że projekt Ministerstwa Infrastruktury dotyczący nowelizacji ustawy o czasie pracy kierowców zawodowych zaprezentowany w Komisji Trójstronnej jest nie do zaakceptowania.
Autorzy projektu, argumentując przedstawione zmiany, powołują się m.in. na konieczność dostosowania polskich regulacji do przepisów unijnych dotyczących minimalnej stawki za pracę w innym kraju. Jednakże, ponad połowa badanych przewoźników (56%) uważa, że zmiany systemu wynagrodzenia kierowców w Polsce nie są konieczne.
Projekt nowelizacji ustawy zaproponowany przez Ministerstwo Infrastruktury zakłada rewolucję w systemie wynagradzania kierowców zawodowych. Zamiast podróży służbowych, mają być rozliczani jak pracownicy delegowani do pracy za granicą, co będzie oznaczać koniec diet i ryczałtów za nocleg.
– Obecnie, kierowca zawodowy otrzymuje dodatki wynikające z podróży służbowych, takie jak diety i ryczałty za nocleg. Stanowią one nawet do 2/3 struktury całego wynagrodzenia i nie są opodatkowane. Natomiast, składki ZUS odprowadzane są tylko od wynagrodzenia podstawowego. Projekt nowelizacji zakłada, że kierowcy zawodowi mają być traktowani tak jak inni pracownicy oddelegowani za granicę, a ich wynagrodzenie ma być zasadniczo oskładkowane do wysokości prognozowanej średniej krajowej ogłaszanej przez ministra właściwego do spraw pracy – komentuje Kamil Wolański z Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców.
– Dla większości ankietowanych nowy projekt oznacza wzrost kosztów ponoszonych przez firmy transportowe. 85% respondentów uważa, że zastosowanie takiego systemu rozliczania płacy kierowców znacząco podwyższy koszty działalności przedsiębiorstw. W przypadku, gdy przedsiębiorcy będą chcieli wypłacać kierowcom pensję netto na tym samym poziomie co przed zmianami, to łączne koszty pracodawcy przypadające na jednego kierowcę wzrosną nawet o 2500 złotych – tłumaczy ekspert OCRK.
Warto dodać, że nowe przepisy uwzględniają ulgi związane z oskładkowaniem i opodatkowaniem, ale nie są one tak korzystne, jak w przypadku podróży służbowych.
– Nowe przepisy nie uproszczą również prawidłowego wyliczania wynagrodzeń. W celu zastosowania ulg konieczne będzie określenie tzw. wirtualnych diet. Dobrą stroną zmiany jest to, że proponowana konstrukcja wynagrodzenia, podczas kontroli płacy minimalnej przez służby zagraniczne uniemożliwi zakwestionowanie zaliczania wypłacanych składników wynagrodzenia w poczet płac minimalnych – wyjaśnia Kamil Wolański.
Zaproponowane przez Ministerstwo zmiany do ustawy wynikają m.in. z wyroku Trybunału Konstytucyjnego, podważającego prawidłowość stosowania ogólnych zasad dotyczących delegacji w sektorze transportowym, według których obecnie wypłacane są wynagrodzenia kierowców. Zdaniem eksperta, nowe projekty to także odpowiedź na naciski ze strony innych krajów UE. Jednakże w opinii przedsiębiorców transportowych są one przedwczesne i niedopracowane. Obecnie, zarówno eksperci, jak i właściciele firm transportowych twierdzą, że nie ma jednej dobrej propozycji zmian. Jak pokazuje raport Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych i Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców ankietowani krytykują także, a może nawet przede wszystkim, propozycje związkowe. 94% przewoźników uważa, że postulaty związkowców, którzy chcą powołania sektorowej płacy minimalnej, są nie do przyjęcia.
Badanie zostało przeprowadzone przez Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych oraz Ogólnopolskie Centrum Rozliczania Kierowców w I kw. 2018 roku, w postaci ankiety na grupie kilkuset właścicieli firm transportowych z całej Polski w trakcie konsultacji społecznych.
Komentarze