Kobiety do ciężarówek

5 sierpnia 2010, 0:00

Europejska branża transportowa ma problemy wynikające z niedoboru kierowców, a wraz z powrotem koniunktury, ten problem wyraźnie da o sobie znać. Przyszłość transportu wymaga więc poszerzenia bazy rekrutacyjnej kierowców, m.in. poprzez zmianę nastawienia w branży, by także kobiety wybierały zawód kierowcy.


Kobieta za kierownicą samochodu ciężarowego to rzadkość. Według niezależnej organizacji Skills for Logistics za 2008 r. w Wielkiej Brytanii wśród 309 100 kierowców samochodów ciężarowych kobiety stanowią mniej niż jeden procent. W 2006 r. brakowało w tym kraju  46 000 kierowców i dlatego Skills for Logistics, działając równolegle do branży transportowej, wystosowała szeroki apel, mający na celu przyciągnięcie młodych ludzi, a także kobiet do zawodu kierowcy. W Szwecji, która jednoznacznie kojarzy się z równouprawnieniem płci, odsetek kobiet kierowców wynosi zaledwie cztery procent.

Kobiety zniechęcają stereotypy: Jednym z nich jest opinia, że ten zawód wiąże się z okresami długiej rozłąki z rodziną, mimo że długodystansowy transport międzynarodowy stanowi zaledwie małą część rynku usług transportowych. Mniej niż trzy procent wszystkich towarów jest przewożonych na odległość większą niż 500 km, a aż dwie trzecie z nich transportuje się po europejskich drogach nie dalej niż na 50 km.

Inny argument to brak u kobiet warunków fizycznych do uprawiania tego zawodu – argument byłby do pewnego stopnia słuszny 30 lat temu, gdy praca kierowcy była fizycznie wyczerpująca. Jednak od tamtego czasu wiele się zmieniło.

– „Nasze samochody powinny być równie łatwe w kierowaniu zarówno dla wysokiego mężczyzny, jak i niskiej kobiety” – mówi Rikard Orell, menedżer ds. projektowania w Volvo Trucks – „Kilka lat temu wskazywano, że manualne skrzynie biegów są zbyt trudne w sterowaniu dla osób niskiego wzrostu, które miały problemy z sięganiem do dźwigni zmiany biegów z wysoko ustawionego fotela. Więc natychmiast to zmieniliśmy” – wyjaśnia.

Mniej wyczerpujące fizycznie stały się nawet czynności, które nie mają bezpośredniego związku z jazdą.
– „Poprzednio załadunek i rozładunek były wyjątkowo ciężkimi czynnościami” – kontynuuje Orell. – „Ciężkie worki z ziemniakami ładowano ręcznie. Dzisiaj cała branża logistyczna jest w znacznym stopniu znormalizowana. Towary są umieszczane na paletach i ładowane za pomocą elektrycznych wózków widłowych. Siła fizyczna jest niepotrzebna” – tłumaczy.

Oprócz techniki i ekonomii, należy również ułatwiać kobietom wchodzenie do zawodu kierowcy. Volvo Trucks organizuje w Szwecji imprezy promocyjne adresowane wyłącznie do kobiet. Jedno z takich spotkań odbyło się we wrześniu ubiegłego roku. Ponad 100 kobiet zostało zaproszonych do Volvo w Geteborgu, gdzie miały okazję spróbować jazdy samochodem ciężarowym i posłuchać dyskusji o zawodzie kierowcy, samochodach i branży transportowej.

– „Zbyt mało mamy kobiet w branży transportowej. Volvo Trucks chce, by sytuacja pod tym względem była bardziej zrównoważona, co przyczyniłoby się do wzrostu atrakcyjności, kreatywności i rozwoju profesji kierowcy zawodowego” – mówi Susanne Frödin, która jest w Volvo Trucks menedżerem ds. public relations na Skandynawię i pomysłodawczynią „Dnia Kobiet".

Rolf Wallin, menedżer ds. szkoleń w szwedzkiej firmie logistycznej BDX, w Luleå, uważa, że kobiety jeżdżą oszczędniej, efektywniej z punktu widzenia ochrony środowiska i lepiej dbają o samochody. Mimo to, wśród 1700 pracowników BDX jest zaledwie od 5 do 10 kobiet kierowców. Dlatego wraz z lobby transportowym „Sveriges Åkeriföretag Norr" i lokalnymi szkołami średnimi, firma zapoczątkowała projekt Drivers on the Road (‘kierowcy na drogę”), którego celem jest przyciągnięcie młodych ludzi, głównie dziewcząt, do zawodu kierowcy.

– „Najlepszym sposobem na skuteczne zainteresowanie kobiet tym zawodem jest zaangażowanie kobiety, która już jest kierowcą samochodu ciężarowego i może opowiedzieć innym jak to jest. Ale ponieważ mało jest takich kobiet, mamy problem. Musimy kontynuować ten proces” – mówi Rolf Wallin.

Holenderska firma transportowa Oegema Transport wozi ładunki po całej Europie, zajmuje się także ich dystrybucją w kraju. Wśród 240 pracowników jest dziesięć kobiet. Dwie z nich jeżdżą na trasach międzynarodowych.

– „Podczas rekrutacji wybieramy kierowców najlepiej spełniających nasze wymagania, nieważne czy są to mężczyźni, czy kobiety. Ale chciałbym mieć więcej kobiet-kierowców, bo kobiety jeżdżą ostrożniej i oszczędniej. Dla mnie największym wyzwaniem na przyszłość jest zatrudnienie kierowców w liczbie wystarczającej do realizowania zleceń klientów. Na obecną chwilę problemem jest zbyt mała liczba kobiet podejmujących zawód kierowcy.” – tłumaczy Sibbele Oegema, dyrektor generalny Oegema Transport.

Z drugiej strony, pojawiają się propozycje, które mogłyby zagrozić wyborowi kierowców najlepiej spełniających wymagania firm transportowych. Europejska Federacja Pracowników Transportu (ETF) zdecydowała, że do 2013 r. wszystkie organizacje członkowskie, zarówno krajowe, jaki na szczeblu poszczególnych firm, mają przyjmować do pracy w transporcie znacznie więcej kobiet, niż ma to miejsce obecnie. Brigitta Paas jest wiceprezesem ETF i w ramach tej organizacji aktywnie działa w zespole ds. równych szans.

– „Chciałabym, żeby Komisja Transportu Unii Europejskiej podjęła jakieś działania w celu ustalenia liczby kobiet kierowców w poszczególnych krajach. Jak na razie nie istnieje żaden uporządkowany rejestr. Chcę znać konkretne dane o kobietach wykonujących zawód kierowcy samochodu ciężarowego, żeby móc wywierać presję na firmy transportowe i polityków” – mówi Paas.

– „Sektor transportowy kiedyś się odbuduje, a gdy to nastąpi, brak kierowców może ponownie być problemem dla całej branży. Więc tym bardziej ważne jest przyciągnięcie kobiet do tego zawodu.” – podsumowuje Lennart Pilskog, dyrektor ds. Public Affairs w Volvo Trucks.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!