Kapsch TrafficCom zaproponowało w ofercie dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad system DSRC wypełniający wszystkie wymagania specyfikacji przetargowej i mieszczący się w budżecie określonym przez GDDKiA. Konsorcjum uważa termin realizacji elektronicznego systemu poboru opłat – 1 lipiec 2011 – za realistyczny.
Kapsch TrafficCom złożył ofertę przetargu na zaprojektowanie, wdrożenie i obsługę elektronicznego systemu poboru opłat (ESP) dla pojazdów powyżej 3,5 tony. Według GDDKiA, budżet projektu wynosi 3,88 miliarda złotych. Wycena oferty zawiera pięć różnych scenariuszy na wdrożenie i obsługę podstawowej sieci dróg (1758 km) oraz kalkulację możliwego rozciągnięcia systemu (tak elektronicznego jak i manualnego) na sieć liczącą 6119 km. GDDKiA będzie miała możliwość zadecydowania przez cały okres trwania kontraktu (osiem lat), które drogi objąć systemem i jak to odpowiada uwarunkowaniom budżetowym. Elektroniczny system Kapscha może być łatwo rozszerzony i pokryć dodatkowe odcinki dróg oraz różne typy pojazdów.
– „Zaproponowany przez nas system może być najbardziej korzystny dla Polski – technologia DSRC wykorzystywana jest w wielu projektach na całym świecie. Zawiera ona bardzo proste w obsłudze i instalacji urządzenia pokładowe, cechuje się bardzo wysoką dokładnością i skutecznością gwarantując maksymalne wpływy z poboru opłat,” – powiedział Michael Gschnitzer, Dyrektor Globalnej Sprzedaży w Kapsch TrafficCom.
W Austrii koszty operacyjne ESP pochłaniają 9-10 proc. rocznego przychodu. Regulacje Unii Europejskiej stanowią, że koszty te nie powinny przekraczać 15 proc. Po siedmiu miesiącach działania systemu poboru opłat w Czechach, całkowita wartość zebranych opłat za przejazd drogami osiągnęła równowartość kosztów zakupu i wdrożenia systemu (112 milionów euro). W czeskim i austriackim systemie poboru opłat zarejestrowanych jest już ponad 150 tysięcy polskich kierowców.
Lokalni dostawcy i podwykonawcy mogą odgrywać ważną rolę podczas wprowadzania systemu poboru opłat. Dla przykładu, podczas wdrażania systemu w Czechach, przynajmniej 60 proc. prac w projekcie zostało zlecone i wykonane przez lokalne firmy.
Komentarze