Przed wprowadzeniem Volvo FE Hybrid na rynek, nowy model musi przejść program testów zderzeniowych. 578-kilogramowy zestaw zasilający tego pojazdu był poważnym wyzwaniem dla inżynierów, którzy musieli upewnić się, że układ, w którym panuje wysokie napięcie, nie będzie stwarzał zagrożenia podczas kolizji.
Volvo FE Hybrid jest napędzane dwoma silnikami: spalinowym i elektrycznym, połączonymi równolegle, co pozwala zaoszczędzić do 30 procent paliwa. Cały zestaw zasilający waży 578 kg, zaś sam akumulator – 232 kg. W układzie elektrycznym panuje napięcie 600 V. Pojazd został poddany testowi symulującemu uderzenie samochodu osobowego jadącego z prędkością 46 km/h w bok zestawu zasilającego FE Hybrid.
– „To typowy scenariusz wypadku w miastach, które będą głównym obszarem zastosowań tego typu pojazdu. Scenariusz ten zakłada, że pojazd osobowy przejeżdża przez skrzyżowanie przy czerwonym świetle i taranuje bok samochodu ciężarowego” – wyjaśnia Carl Johan Almqvist, dyrektor ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego i produktów w Volvo Trucks.
Volvo nigdy wcześniej nie przeprowadzało testu zderzeniowego samochodu ciężarowego z napędem hybrydowym. Dlatego test obserwowali nie tylko inżynierowie od zderzeń, ale także specjaliści od silnika, skrzyni biegów i układu elektrycznego.
– „Postanowiliśmy, że do zderzenia dojdzie podczas 45-sekundowego cyklu ładowania akumulatorów. Wtedy w układzie panuje najwyższe napięcie, a więc próba zostanie wykonana w najbardziej niekorzystnych okolicznościach” – powiedział Ulf Torgilsman, kierujący testami zderzeniowymi w Volvo Trucks.
Po tym, jak sanie o masie 1600 kg uderzyły w akumulator, inżynierowie zobaczyli, że instalacja spełniła wszystkie oczekiwania. Wbudowane zabezpieczenia odłączyły układ elektryczny. Zestaw zasilający wytrzymał uderzenie nie powodując pożaru i nie stanowił zagrożenia dla kierowcy.
– „Test przebiegł gładko i wszystko zadziałało dokładnie według planu. Przekonaliśmy się, że zestaw zasilający jest niezwykle stabilny. Nie doszło do uwolnienia energii cieplnej, nie było pożaru ani wycieku płynów, układ elektryczny zachował swoją integralność i wyłączył się dokładnie tak, jak powinien” – powiedział po zakończeniu testu Ulf Torgilsman.
– „Teraz możemy śmiało wprowadzać produkt na rynek, mając świadomość, że jest bezpieczny, tak jak bezpieczne muszą być wszystkie produkty Volvo” – dodał Carl Johan Almqvist.
Komentarze