Prawo zaczyna doganiać technologię – autonomizacja transportu przyspiesza

24 października 2022, 8:23

XVII Kongres Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego przyniósł nam w tym roku kilka odpowiedzi na nurtujące branżę pytania. Okazuje się, że temat autonomizacji transportu jest o wiele bardziej zaawansowanym zjawiskiem w Polsce, niż mogłoby się wydawać. W efekcie już w przyszłym roku może dojść do zmian w przepisach, które pozwolą na testowanie systemów autonomicznej jazdy w normalnym ruchu drogowym. Tym samym ciężarówki wyposażone w tego rodzaju systemy będą mogły zacząć być testowane w podobny sposób, jak ma to miejsce w USA.

W ciągu roku może dojść do zmiany prawa o ruchu drogowym

W trakcie trwania panelu dotyczącego pojazdów autonomicznych, uczestnicy mogli dowiedzieć się, że w ramach rozwoju prac nad autonomizacją, Instytut Transportu Samochodowego utworzył Centrum Kompetencji Pojazdów Autonomicznych i Połączonych, które realizuje działania wspierające pracę rządu w zakresie wdrożenia automatyzacji do Polski.

– Opracowaliśmy, m.in. w ramach tego projektu, propozycje zmian prawnych. Obecnie przyjęliśmy taką formę, ponieważ chcieliśmy propozycję przedyskutować z biznesem tak, aby faktycznie one odwzorowywały potrzeby przedsiębiorców i jednocześnie miały na uwadze potrzeby rządu. Dlatego też zorganizowaliśmy 10 maja 2022 roku warsztaty legislacyjne. Zaprosiliśmy przedstawicieli branży motoryzacyjnej, by przedstawić im naszą wizję nowych przepisów i przedyskutować, czy faktycznie jest to rozwiązanie, które rozwiązuje wszystkie nasze problemy. Prace cały czas trwają – powiedziała Małgorzata Pełka z Instytutu Transportu Samochodowego.

– Po warsztatach przeanalizowaliśmy feedback, który otrzymaliśmy od przedsiębiorców. Opracowaliśmy kolejną propozycję, która została przesłana do ministerstwa. Dyskutowaliśmy o tym na konferencji AV Poland, której instytut jest organizatorem. Na kolejnej edycji tej konferencji również będziemy o tym mówić i mam nadzieję, że do tego czasu uda nam się wypracować konkretne zmiany, mając na uwadze stanowisko rządu i świata biznesu – tak żebyśmy wypracowali wspólny kompromis – dodała M. Pełka.

Jak zauważył Sławomir Lewandowski z Ministerstwa Infrastruktury, ostatni rok był czasem prac nad wstępnym projektem lub też założeniami do projektu zmian w prawie o ruchu drogowym i być może innych ustaw, które mają za zadanie usprawnić proces testowania pojazdów autonomicznych w Polsce i ustalić, na jakich warunkach ma się to odbywać. Ostatnie miesiące, poza szkicowaniem rozwiązań, były również poświęcone pracy wewnątrzrządowej. Proces rozpoczęcia działań legislacyjnych jest skomplikowany. Natomiast ostatnim akcentem było wysłanie wniosku do tzw. planu pracy rządu. Kiedy wniosek zostanie przyjęty, temat dotyczący autonomizacji transportu zostanie dodany do procedowania.

Polska hubem technologicznym z zaciągniętym ręcznym?

Nie wszyscy mogą sobie zdawać sprawę, że w Polsce mamy sporo ośrodków badawczych i laboratoriów odpowiadających za opracowywanie nowych technologii na rynek motoryzacyjny. Przykładowo w ZF, w ośrodkach w Łodzi i Częstochowie, 800 osób zajmuje się projektowaniem i rozwojem systemów bezpieczeństwa zarówno dla samochodów osobowych, jak i ciężarowych. Np. systemami ADAS, które są coraz bardziej popularnym wyposażeniem ciągników siodłowych. Jeszcze więcej, bo aż 2300 osób zatrudnia firma APTIV, która w Krakowie ma zlokalizowane swoje centrum technologiczne.

Przedstawiciele biznesu w postaci Rafała Zatorskiego z ZF Group oraz Tomasza Miśniakiewicza z APTIV jasno zakomunikowali o potrzebie zmiany prawa ruchu drogowego, które jest niezbędne do dalszego rozwoju technologii motoryzacyjnych, zwłaszcza jeśli mówimy o systemach wchodzących w skład pojazdu autonomicznego. Proces tworzenia takich systemów rozpoczyna się od projektowania danego produktu, by później przechodzić szereg testów – od laboratoryjnych, przez testy na symulatorach kończąc na testach drogowych.

– Jeżeli mamy mieć w przyszłości samochody, które najpierw będą jeździć półautomatycznie a potem autonomicznie, to one muszą przejść swego rodzaju poligon doświadczalny na drodze w normalnych warunkach. Musimy mieć stuprocentową pewność, że te systemy, które projektujemy będą właściwie działać – mówił Rafał Zatorski z ZF Group podczas XVII edycji Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego.

Warto nadmienić, że te produkty ewoluują. Idąc przez poziomy autonomiczności (których jest 5) obecnie znajdujemy się na etapie przechodzenia z systemów wsparcia kierowcy L2+ na L3 i wyżej (np. na poziomie L3, kierowca teoretycznie siedzi za kierownicą i tylko nadzoruje jazdę). Jak wyjaśnia Rafał Zatorski, firma ZF już takie układy projektuje i napotyka na problemy natury przepisów prawa ruchu drogowego, które nie obejmują zapisów dotyczących testowania pojazdów zautonomizowanych w danym stopniu. To blokuje dalszy rozwój produktu, który wymaga pełnej walidacji.

– Przy obecnych przepisach nie jesteśmy w stanie tego robić [testować pojazdów przyp. red.]. Potwierdzam, takie prace trwają [nad przepisami przyp. red.] Również miałem przyjemność uczestniczyć w tych dyskusjach i mam nadzieję, że te sprawy relatywnie szybko będą posuwać się do przodu. Jeżeli te przepisy nie zostaną wprowadzone szybko, to ta praca nie będzie wykonywana przez nas, tylko zostanie przekazana do krajów, również europejskich, gdzie te przepisy są bardziej elastyczne i dostosowane do potrzeb – wieszczył Rafał Zatorski.

– Wczoraj zadał mi pytanie jeden z dziennikarzy – czy my jesteśmy w Polsce doliną krzemową motoryzacji? Odpowiedziałem mu, że jesteśmy na najlepszej drodze, żebyśmy taką u nas stworzyli. Jak widać dwa czołowe koncerny mają w Polsce swoje centra badawcze na naprawdę największą skalę, natomiast istotne jest, byśmy mogli wykonywać naszą pracę. Cały proces projektowania innowacyjnych technologii składa się z prac koncepcyjnych, później testowania wirtualnego, a następnie na torze testowym. Ostatecznie przychodzi czas na testowanie na drogach, żeby sprawdzić, czy to wszystko działa – mówił Tomasz Miśniakiewicz z APTIV.

– Istotne jest, żebyśmy nie przegapili tego momentu, bo wiele koncernów chce, żeby technologie były rozwijane w Polsce. Natomiast jeśli my nie będziemy w stanie dowieźć pełnego produktu, przetestowanego od A do Z, to wiadomo, że będą oni zwracali oczy w innym kierunku. Technologie zmieniają się z dnia na dzień. Potrzebujemy obecnie odpowiedniego wsparcia ze strony legislacyjnej, żeby umożliwić nam takie działanie. Naprawdę mamy szansę, żeby Polska była taką doliną krzemową zaawansowanych technologii, tylko musimy współpracować razem przy rozwoju – dodał Tomasz Miśniakiewicz.

Testowanie autonomicznych ciężarówek w Polsce może tak wyglądać – przykład z USA

Testowanie rozwiązań autonomizujących jazdę może już niedługo wyglądać jak w USA, o ile wprowadzone przepisy rozwiążą ręce koncernom technologicznym. Niedawno Waymo i Daimler poinformowali o rozpoczęciu opracowania platformy autonomicznej ciężarówki poziomu L4 dla modelu Cascadia marki Freightliner, która znajduje się w portfolio niemieckiego koncernu. Obie firmy wspólnie przetestują modele wyposażone w te systemy na drogach publicznych, a dokładniej na dystansie ponad 72 tys. kilometrów na trasie między Dallas a Houston. By taki test miał miejsce, ciężarówki muszą spełniać określone wymagania. Więcej w tym temacie pisaliśmy tutaj.

– Od 2018 roku zmieniło się wszystko. Wypracowaliśmy projekt dobrze osadzony w realiach europejskich i światowych przepisów, który stanowi podstawę uruchomienia procesu legislacyjnego. To, co można było wypracować merytorycznie, zostało zrobione i uruchomione. Teraz czekamy na bardzo poważne decyzje na szczeblu politycznym – powiedział Sławomir Lewandowski z Ministerstwa Infrastruktury.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!