Nieoznakowany patrol ITD zatrzymał na DK 66 między Zambrowem i Wysokiem Mazowieckiem dwie ciężarówki tej samej firmy. Podczas kontroli wykryto cały szereg nieprawidłowości.

Każda z ciężarówek przewoziła po dwa kontenery, zatem były to dwie tzw. stonogi. Polskie prawo zabrania przemieszczania się tak długim pojazdom po drogach, chyba że zespół pojazdów jest ciągnięty przez ciągnik rolniczy lub pojazd wolnobieżny. Inspektorzy dokonali także pomiaru wagi pojazdów. Jedna z nich ważyła 43,5 t, natomiast druga 60 t – dopuszczalna waga to 40 t.

Podczas dalszej kontroli okazało się, że jeden z kierowców miał tymczasowo zatrzymane prawo jazdy na 3 miesiące za jazdę bez karty w tachografie. Wsiadając za kierownicę nienormatywnej ciężarówki popełnił też wiele naruszeń z zakresu norm czasu pracy – przekroczenia jazdy dziennej o 27 godz. i 16 min., przekroczenia jazdy ciągłej bez wymaganej przerwy o 6 godz. i 11 min. oraz skrócenia odpoczynku dziennego o 6 godz. i 2 min. Został on ukarany mandatem w wysokości 5 350 zł, jednak grożą mu dalsze konsekwencje za prowadzenie pojazdu w okresie zatrzymania prawa jazdy, ale tą sprawą zajmie się policja.

Także drugi kierowca nie przestrzegał norm czasu pracy, a najpoważniejsze zarzuty dotyczyły przekroczenia jazdy dziennej o 7 godz. i 36 min. oraz skrócenia odpoczynku dziennego o 5 godz. i 22 min. Kierowca odmówił przyjęcia mandatów karnych na kwotę wysokości 6 000, w związku z czym wobec niego zostanie sporządzony wniosek o ukaranie do sądu.

Inspektorzy wstrzymali transporty kontenerów do momentu doprowadzenia ciężarówek do stanu zgodnego z przepisami prawa. Oznaczało to konieczność rozpięcia naczep oraz podpięcia dwóch nadliczbowych do podstawionych dodatkowo ciągników siodłowych. Kierowca z zatrzymanym prawem jazdy nie mógł jechać dalej i na jego miejsce pracodawca przysłał innego kierowcę. Z kolei drugi ze skontrolowanych kierowców mógł wyruszyć w trasę dopiero po odebraniu 9 godz. odpoczynku. Za stwierdzone naruszenia będą wszczęte cztery postępowania administracyjne wobec przewoźnika. Grozi mu kara w wysokości 54 tys. zł. Decyzji o nałożeniu 3 tys. zł kary może spodziewać się także osoba zarządzająca transportem w przedsiębiorstwie.