Wysokie ceny paliw na stacjach benzynowych nie tylko utrzymają swoją wartość ale i znacznie wzrosną. Prognoza nie jest optymistyczna, po przekroczeniu bariery pięciu złotych, ceny mogą wzrosnąć do poziomu 5,40 za litr.

Pogrążona w kryzysie ekonomicznym Wenezuela jest czynnikiem zapalnym do wzrostu cen ropy naftowej, której duże wydobycie odbywa się właśnie w tym państwie. Wenezuela cierpi z powodu hiperinflacji, dochodzącej do 14 tys. procent. W kraju brakuje żywności, drastycznie wzrosła przestępczość, sytuacja gospodarcza jest beznadziejna. Łupem rabusiów padają nawet paczki dla najbiedniejszych z podstawowymi produktami spożywczymi.

Zapaść ekonomiczna w Wenezueli, niestabilna sytuacja polityczna oraz brak inwestycji w obszarach przemysłu naftowego są czynnikami ograniczającymi wydobycie ropy naftowej o ponad 400 tysięcy bpd (barrels per day / baryłek dziennie), która wynosi obecnie 1,55 mld bpd.

Wenezuela w kryzysie – ceny ropy na szczycie

Wydobycie wenezuelskiej ropy naftowej może jeszcze spaść o kolejne 200 tys.czyli do 1,38 mln bpd. Ekonomiści obawiają się spadku nawet do 1 miliona. Przyglądając się sytuacji politycznej i ekonomicznej, taki scenariusz wydaje się całkiem prawdopodobny. Na wzrost cen oddziałuje także decyzja Stanów Zjednoczonych dotycząca sankcji wobec Iranu.

Średnia cena benzyny bezołowiowej będzie na poziomie 5,10 zł za litr, granicę 5 złotych przekroczy również diesel. Do Polski importowane jest około 15 mln baryłek ropy naftowej. Według wyliczeń ze strony wnp, wzrost ceny o 7 dolarów za baryłkę (w przypadku załamania produkcji w Wenezueli) wygeneruje dodatkowe koszty dla polskiej gospodarki, które wynosiłyby ok. 350 mln zł miesięcznie. W przypadku jeszcze większego pogłębienia kryzysu wenezuelskiego, ceny na stacjach benzynowych mogą wzrosnąć do 5,30/5,40 zł/litr.

Ceny paliwa na świecie wzrastają, a w Wenezueli odwrotnie, jest prawie darmowe, co można zobaczyć na poniższym filmiku z kanału Bez Planu.