W Polsce zmiany przepisów prawa często dokonywane są pod wpływem emocji, a ściślej: zaistniałych wydarzeń. Ktoś pozostawił psa w zamkniętym samochodzie? No to podwyższać kary za takie czyny, robić z tego medialny szum. Gdzie indziej autobus szkolny nie miał ważnych badań technicznych? No to od razu kontrolować wszystkie takie pojazdy.